Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak wygląda kontrola zamówień publicznych w dobie coraz powszechniejszych podpisów elektronicznych? To pytanie nurtuje wielu specjalistów i praktyków sektora. Ale nie martw się! W najnowszym odcinku naszego kanału na YouTube, wspólnie z ekspertem Michałem Taborem, zagłębiamy się w tę tematykę, aby rozwiać wszelkie wątpliwości i dostarczyć Ci niezbędnej wiedzy! To nie tylko kolejna rozmowa o zasadach formalnych. Przenikamy głębiej, aby zrozumieć, jak w praktyce może przebiegać kontrola zamówień publicznych z uwzględnieniem podpisów elektronicznych. Omawiamy praktyki, które sprawdzają się najlepiej, ale również te, których należy unikać jak ognia.
Kontrola zamówień publicznych a podpisy elektroniczne
Podczas tej rozmowy poruszamy także kwestie bezpieczeństwa danych, bo wiemy, jak ważna jest to rzecz! W tym odcinku nie tylko opowiadamy o procedurach kontroli, ale również podkreślamy znaczenie bezpiecznego przesyłu dokumentów oraz poufności informacji. Przygotowaliśmy dla Ciebie praktyczne wskazówki, jak chronić poufne dane i unikać zagrożeń związanych z przetwarzaniem informacji online. Podczas dyskusji nie zapominamy o istocie analizy wszystkich okoliczności towarzyszących podpisom elektronicznym. Dzieląc się naszym doświadczeniem, wyjaśniamy, jakie elementy należy szczególnie uwzględnić podczas kontroli, aby zapewnić kompletność dokumentacji i ważność podpisów.
Obejrzenie tego odcinka to pierwszy krok, aby stać się ekspertem w zakresie szeroko pojętych zamówień publicznych. Nie czekaj! Dołącz już teraz do naszej społeczności na YouTube, aby być na bieżąco z najnowszymi trendami, praktykami i wiedzą z zakresu PZP.
Regulamin udzielania zamówień publicznych zdecydowanie zasłużył na… żałobny rapsod! Koniecznie zapoznaj się z szaloną twórczością Mateusza Bartosiewicza! Co go zainspirowało? A no samo życie! 😉
„Panie Mateuszu, po co mi regulamin? Przecież robienie zapytań ofertowych poniżej progu ustawy nie ma kompletnie sensu. Nic mnie nie wiąże, mogę sprawnie w urzędzie kupować, nie muszę się obawiać, że nie zdążę”.
Dziś, ku pamięci regulaminów ubitych, uznanych za bezsensowne, formalizujące, utrudniające życie, postanowiłem w ten niecodzienny sposób podsumować wszystkie rozmowy, które odbyłem z kierownikami komórek ds. zamówień publicznych, którzy bronili (niczym Reduty Ordona) zdania, że regulamin udzielania zamówień publicznych jest niepotrzebny, a prowadzenie zapytań ofertowych jest nadmiernym przeformalizowaniem obszaru, który tego nie wymaga. Zapraszam do lektury.
Regulaminu pamięci żałobny rapsod
Nie zmuszą mnie przepisy prawa do regulaminu Nie zduszą elastyczności, nie zmienią tu reżimu Każdy wie co robić, wie jak kupić sprawnie co trzeba W internet wchodzi, zadzwoni, jednak wcale to nie tak Że zasad finansów publicznych tu nie przestrzegamy Z resztą, przepisy są ogólne, więc się nie damy
Gdy przychodzi kontrola – o regulamin pytają Mówimy, że nie mamy – spokój święty nam wnet dają Zatem po co – zapytam, głowić się mamy i trudzić Regulaminu brak, wydziały nie będą marudzić
A że budżet ledwo przędzie, czeka nas jego cięcie, Że pytań pełno jest wszędzie, ja jeden tutaj jestem Że każdy robi jak chce, to nie bądźcie w tym błędzie To jednak nie ma nic do rzeczy – tak jest wszędzie
I tylko ten projekt, co w szufladzie kurze zbiera Kartki żółcią dotknięte, od lat nikt go nie otwiera Trochę przydługi, lecz intuicyjny w zasadach Gdyby mógł mówić myślę, że tak by nam opowiadał: Plany były zbyt ambitne, przyznaje to z bólem Jednak były porządne, tak w akapitach czuję Gdyby mnie odchudzić, byłbym wręcz pomocny w znoju – Regulamin umarł. Jest kult zbędnego zapier…
Regulamin udzielania zamówień publicznych. Po co komu zapytania ofertowe?
Nie ukrywam, lubię konfrontować się z tak skrajnymi opiniami. W wielu instytucjach spotkałem się z jednym ze scenariuszy:
Próg stosowania regulaminu jest zawieszony na tyle wysoko, by stosować go okazjonalnie.
Regulaminu wcale nie ma, bo jak był, to kontrola sprawdzała postępowania wyłączone z PZP, a teraz mamy spokój.
Regulamin jest, ale ze stosowaniem go jest różnie, bo komórki nie pamiętają jak i co robić, a nie ma nikogo, kto byłby w procesie hamulcem przeciwko złym praktykom.
Przecież można kupować bez procedury, na telefon czy też przez internet. Po co komu zapytania ofertowe? Niezależnie od przypadku, lubię się w takich sytuacjach wrócić myślą do wywodu „Co widać, a czego nie widać” Frederica Bastiata, który to powinien być punktem wyjścia do rozmowy o istocie gospodarowania. Autor wskazuje, swoją drogą w lekki i humorystyczny sposób, że każde nasze działanie w zakresie gospodarowania pieniądzem (tak publicznym, jak i prywatnym) niesie za sobą nie tylko konsekwencje tu i teraz, widoczne gołym okiem, ale też szereg dalekosiężnych konsekwencji, których nie dostrzeżemy w mig. Podobnie jest, jeśli chodzi o regulamin udzielania zamówień publicznych.
Regulamin udzielania zamówień publicznych jest jak… góra lodowa?!
Kwestię zalet i wad posiadania regulaminu można porównać do góry lodowej dryfującej na morzu, w przypadku której jedynie nieznaczna część wystaje ponad taflę wody.
Co widać – czubek góry lodowej: Z operacyjnego punktu widzenia, wprowadzenie regulaminu to m.in.:
koszt pracy pracownika, który będzie odpowiedzialny za przygotowanie projektu,
ryzyko podczas kontroli,
koszt konsultacji prawnej / czas pracy prawnika,
dodatkowa pracochłonność wynikająca z prowadzenia postępowań,
koszt pracy pracowników w ramach cyklu rozmów, konsultacji, zgłaszania uwag,
koszt wdrożenia w życie – przeszkolenia, zaadaptowania.
Czego nie widać – to, co pod wodą: Z perspektywy strategicznej, wprowadzenie regulaminu to m.in.:
budowanie bazy Wykonawców,
prowadzenie zakupów w sposób zorganizowany,
nietracenie czasu na chaos wynikający z braku procedur,
odpowiedź na niestandardowe sytuacje, jak np. odrzucenie oferty,
droga do uzyskania lepszych cen w wyniku znacznie głębszej penetracji rynku,
to droga do standaryzacji – a w przypadku wsparcia się portalem e-usług – do automatyzacji procesów,
mniejsze ryzyko nieświadomego przekroczenia progu ustawy PZP w skali roku.
A jakie są Wasze przemyślenia? Czy regulamin to „niechciane dziecko” zamówieniowca, który go nie stosuje, ale został zmuszony go napisać? Czy brak regulaminu ułatwia, czy utrudnia działanie? Dajcie koniecznie znać!
Urząd Zamówień Publicznych (UZP) niedawno opublikował materiały, wyjaśniające, jak śmierć wykonawcy zamówienia publicznego, osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, ma się w kontekście przesłanki zmiany umowy w sprawie zp. Opinia ta skupia się głównie na kwestii zmiany umowy bez konieczności przeprowadzenia nowego postępowania o udzielenie zamówienia. Szczególnie istotnym zagadnieniem jest sytuacja, w której nowy wykonawca ma zastąpić dotychczasowego wykonawcę w wyniku sukcesji, na przykład wskutek dziedziczenia.
Śmierć wykonawcy zamówienia publicznego w kontekście przesłanki zmiany umowy w sprawie zp
W praktyce takie zdarzenie może spowodować konieczność dokonania zmiany w umowie, aby zachować ciągłość dostaw lub usług w ramach zamówienia publicznego. Jednakże procedury prawne w tym zakresie mogą być skomplikowane i wymagają szczególnej uwagi. Pełna treść tej opinii znajduje się na stronie UZP. Zachęcamy do zapoznania się z nią, aby uzyskać pełny obraz zagadnienia oraz możliwe rozwiązania prawne w przypadku śmierci wykonawcy.
Zachęcamy do zapoznania się z treścią opinii, która może być niezwykle pomocna dla wszystkich zainteresowanych tematyką zamówień publicznych. Dzięki niej poznasz najnowsze rozwiązania prawne oraz praktyczne wskazówki dotyczące postępowania w przypadku śmierci wykonawcy zamówienia publicznego.
Czy procedura udzielania zamówień to brzydkie kaczątko zamówień publicznych? Na to pytanie poniżej odpowiada Ludwika Wikieł!
Niechciane, wyśmiewane, omijane szerokim łukiem, niekochane… tak zaczyna się jedna z wersji bajki „Brzydkie kaczątko”. Nie bez powodu wspominam właśnie o tej konkretnej historii. Moje doświadczenia zarówno po jednej, jak i drugiej stronie zamówieniowej barykady, utwierdziły mnie w przekonaniu, że procedura udzielania zamówień publicznych jawi się, nie tylko pracownikom merytorycznym różnych instytucji publicznych, ale niestety, również wielu wykonawcom, jako bardzo brzydki kaczorek. A przecież wszyscy wiemy, jak kończy się bajka, o której mowa powyżej. Może więc warto spojrzeć na brzydala nieco przychylniejszym okiem, dać mu czas i możliwość na rozwinięcie skrzydeł? Wierzę, że pojawi się wówczas realna szansa na zamówienia naprawdę wysokich lotów.
Procedura udzielania zamówień a… „Przeszkadzacze”
Niech podniesie rękę (oczywiście w myślach) ten, kto na myśl o perspektywie przygotowania wniosku o wszczęcie postępowania wraz z załącznikami lub oferty czuje przypływ radości. Las rąk? Nie sądzę. A nawet jestem pewna, że ze świecą szukać takiego odmieńca. Śmiem nawet wysunąć tezę, że „zamawiacze” są jedną z najbardziej nielubianych grup zawodowych, bo przecież oni wszystko utrudniają, przeszkadzają, czepiają się szczegółów i ciągle czegoś chcą. Przecież to wszystko już dawno mogło być zrobione!; Po co tak przedłużać?; Nie da się szybciej? itd. Na takie uwagi pomaga tylko głęboki wdech i wydech, chociaż nie zawsze. A przecież my „zamawiacze” nie jesteśmy wcale tacy źli, nie kopiemy pod Wami dołków – przecież sami byśmy w nie wówczas wpadki. Faktycznie z boku może to wyglądać trochę inaczej, ale może warto spojrzeć na problem z szerszej perspektywy lub z innej strony? O to właśnie postuluję w tym pseudomanifeście.
Z mojego skromnego doświadczenia i długich dywagacji, które prowadziłam głównie sama ze sobą, wynika, że procedura udzielania zamówień jest bliźniaczką brzydkiego kaczątka rodem z baśni Andersena. Nikt nie chce się z nim bliżej zadawać, jest wytykana palcami, a sama czuje się odrzucona. Zamawiaczy z zasady się nie lubi, a procedur unika na różne sposoby, czasem nawet poprzez zmianę regulaminu udzielania zamówień publicznych. Serio, serio. A przecież ostatecznie, ten przetarg na kilka lub kilkanaście milionów dochodzi do skutku i powstaje nowa hala albo boisko…albo wjeżdża nowy elektryczny na parking. I wtedy kaczątko cudownie zamienia się w łabędzia, czyż nie?
Zobacz człowieka w… Zamawiaczu
Na początek warto przyjąć, że w większości przypadków zamawiacze nie mają złych intencji, nie są po to, by uprzykrzać życie merytorycznym, ani wykonawcom. Ci od procedury i Ci od wsadu merytorycznego, tak jak Wykonawcy, są sobie nawzajem potrzebni. Bez siebie niewiele zdziałają, a im szybciej zrozumieją, że są na siebie skazani, tym lepiej.
Ostatnio na grupie fb oN jeden z członków dodał post – zdjęcie kartki przyklejonej w toalecie jakiegoś urzędu z taką informacją: „Na chwilę obecną może zdarzyć się brak papieru toaletowego i ręczników spowodowany trwającym postępowaniem przetargowym”. Nie ukrywam, rozbawił i mnie, choć staram się unikać takich sytuacji. Oczywiście w komentarzach odpowiednie uwagi, w stylu: „wiadomo… przetargi są do d..y”, czy luźne żarciki o użyciu wolnej ręki… Ale to tylko pokazuje, jak lekceważona jest procedura. Wiadomo, że jak zamawiacz się postara to i w jeden dzień wypuści przetarg, ale nie o to w tym wszystkim chodzi, no nie? Wszyscy chcemy pracować w przyjemnej atmosferze, bez stanu przedzawałowego z powodu goniących terminów. Tak jak w każdej innej dziedzinie pracy czy życia prywatnego sprawdzają się tu podstawowe zasady.
Po pierwsze właśnie – ustalić zasady… i tu mam na myśli nie tylko to, że w większości funkcjonują regulaminy, które je określają. Czasem życie sobie, a regulamin sobie. Wówczas proponuję dostosować regulamin do rzeczywistości i po kłopocie. Poza tym warto ustalić między sobą co i jak. W myśl zasady im więcej wiesz, tym mniej się boisz, warto oswoić zamawiacza i ustalić z nim kluczowe kwestie. Najbardziej tę, kiedy złożyć wniosek, żeby nie robić zakupów w sylwestra.
Po drugie, no cóż, Ameryki po raz drugi nie odkryję, jeśli zacytuję tytuł jednego z kultowych programów telewizyjnych… „Warto rozmawiać”. Tu apel do merytorycznych i Wykonawców. Wiem, że zamówienia publiczne to dla większości niezbyt strawne danie, ale spróbujcie, choć na podstawowym poziomie, zrozumieć mechanizm, który nimi steruje (można też udawać, że się rozumie, ale to ma krótkie nogi).
Po trzecie, nie traktujmy zamówień aż tak bardzo serio. Żarciki w stylu zacytowanego powyżej nie każdego rozbawią, ale z pewnością sprawią, że na chwilę się uśmiechniemy. Zyskamy dzięki temu trochę, tak potrzebnego w tym przypadku, dystansu. A jeśli i to nie pomoże, lub nie w pełni, pozostaje nam się tylko uśmiechać i powtarzać do zdarcia płyty, że: Tak! Określenie wymagań zatrudnienia pracowników na umowę o pracę i określenie limitu kar umownych są obligatoryjne, tak samo, jak waloryzacja w niektórych umowach, a postępowanie unijne nie może być wszczęte dwa tygodnie przed końcem roku z terminem zawarcia umowy do 31 grudnia…
Urząd Zamówień Publicznych (UZP) niedawno poinformował, że zakończył się udany pilotaż, skoncentrowany na tym, aby wprowadzić elektroniczny protokół na rozprawach przed Krajową Izbą Odwoławczą (KIO). Wcześniejszy komunikat zachęcał do udziału w pilotażu, a teraz pojawiło się potwierdzenie, że eksperyment zakończył się sukcesem. UZP dziękuje wszystkim zaangażowanym za ich spostrzeżenia i wkład w ten proces.
Celem przeprowadzonego pilotażu było sprawdzenie funkcjonalności elektronicznego narzędzia oraz ocena sprawności procesu prowadzenia rozpraw z jego wykorzystaniem. Dzięki pozytywnym wynikom z radością ogłoszono istotną zmianę! Otóż w sprawach, które wpłynęły od nowego roku, protokół elektroniczny jest prowadzony na wszystkich rozprawach przed Krajową Izbą Odwoławczą. Jest to znaczący krok w kierunku pełnej elektronizacji procesu udzielania zamówień publicznych.
Elektroniczny protokół na wszystkich rozprawach przed KIO – istotny krok!
UZP złożył przy okazji serdeczne podziękowania wszystkim zaangażowanym osobom, bez których wdrożenie elektronicznego protokołu nie byłoby możliwe. Dzięki wysiłkowi pracowników Biura Odwołań, zwłaszcza protokolantów, pracowników Biura Organizacji, Informatyki i Projektów, oraz członków Krajowej Izby Odwoławczej, możemy teraz obserwować ów przełomowy moment.
Wdrażanie elektronicznego protokołu to kolejny krok naprzód w modernizacji procesów administracyjnych. Elektronizacja bowiem nie tylko usprawnia procesy. Zwiększa również transparentność i dostępność dla wszystkich stron zaangażowanych w postępowania przed Krajową Izbą Odwoławczą. Dzięki temu każdy uczestnik może mieć pewność, że proces jest prowadzony w sprawiedliwy i efektywny sposób.
Kontynuacja tego rodzaju innowacji jest kluczowa dla rozwoju efektywności i uczciwości. Dzięki współpracy zaangażowanych stron wszyscy jesteśmy na dobrej drodze, by osiągnąć ten cel!
Ciekawi Cię wszystko, co związane z KIO? Niedawno na naszym kanale Justyna Jaworska-Pietraszko i Małgorzata Gołyńska-Minkiewicz rozwiały wszelkie wątpliwości, jeśli chodzi o postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą!
W dzisiejszym dynamicznym świecie zamówień publicznych precyzyjny protokół postępowaniajest nieodzowny dla dokumentowania istotnych działań i decyzji. W najnowszym odcinku na naszym kanale Monika Tecław, doświadczony praktyk i ceniony szkoleniowiec, przybliża tajniki efektywnego protokołu w postępowaniach przetargowych.
Protokół postępowania – najczęstsze błędy
Monika Tecław zwraca uwagę na często popełniane błędy w tworzeniu protokołów, takie jak niejasne formułowanie zapisów czy brak kompletności informacji. Aby uniknąć tych pułapek, należy stosować klarowny język, uwzględniać wszystkie istotne szczegóły oraz być precyzyjnym. Dodatkowo efektywne tworzenie protokołów wymaga nie tylko dbałości o treść, ale także o sam proces sporządzania dokumentu. Monika Tecław zachęca do stosowania narzędzi i strategii, które umożliwią zoptymalizowanie tego procesu. Automatyzacja pracy przy sporządzaniu protokołu oraz wykorzystanie nowoczesnych technologii mogą znacząco usprawnić i usprawnić ten proces.
Zaproszenie na webinar
Aby jeszcze bardziej zgłębić tematykę protokołów w zamówieniach publicznych, zapraszamy na ekscytujący webinar, gdzie będziemy mogli zgłębić jeszcze głębiej tę istotną tematykę. Podczas spotkania będziemy dyskutować o najnowszych trendach i narzędziach służących automatyzacji pracy przy sporządzaniu protokołu.
Poznanie najlepszych praktyk w prowadzeniu protokołu, zrozumienie strategii zapobiegania błędom oraz zdobycie cennych wskazówek od eksperta może znacząco wpłynąć na Twoją skuteczność i profesjonalizm w obszarze zamówień publicznych. Nie przegap tej unikalnej okazji do rozwoju zawodowego i zgłębienia tematyki protokołu w zamówieniach publicznych!
Roczne sprawozdania o udzielonych zamówieniach do UZP to aktualnie niezwykle gorący temat! Wszystko z tego względu, że już 1 marca mija termin złożenia sprawozdania do Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Stresuje Cię ten proces? Nie jesteś pewien, którą tabelę wypełnić? Zastanawiasz się, jak należy postąpić w przypadku umów na dostawę energii elektrycznej przez grupy zakupowe? A może nurtują Cię jeszcze inne kwestie? Przygotowaliśmy dla Ciebie niezwykłą pomoc w postaci e-booka, który rozwiąże wszystkie Twoje problemy związane z tym tematem!
Czym jest roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach i dlaczego warto się tym zająć?
Roczne sprawozdanie o udzielonych zamówieniach to kluczowy dokument, który pozwala na rzetelną analizę procesów zakupowych w Twojej instytucji. To nie tylko wymóg formalny, ale przede wszystkim narzędzie pozwalające na lepsze zarządzanie i optymalizację działań. Zapewniamy Cię, że pobierając naszego e-booka, zyskasz nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim oszczędzisz cenny czas. Znajdziesz w nim odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania, dotyczące sprawozdania do Prezesa UZP. Dodatkowo dostaniesz dostęp do praktycznych narzędzi w postaci filmów i nagrań z webinarów, które krok po kroku przeprowadzą Cię przez proces składania dokumentów.
Nie czekaj dłużej, pobierz nasz e-book już teraz i przekonaj się, jak łatwo i szybko możesz złożyć sprawozdanie do Prezesa UZP!
Analiza potrzeb i wymagań zamawiającego w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego na dostawę lub dzierżawę wyrobów medycznych to ważny temat! Na stronie UZP dostępne są już rekomendacje opracowane w ramach wspólnych prac grupy roboczej, której celem było skoncentrowanie się na owym zakresie. Współpraca przy tym projekcie obejmowała przedstawicieli Urzędu Zamówień Publicznych oraz reprezentantów renomowanych zrzeszeń branżowych, takich jak Federacja Przedsiębiorców Polskich, MedTech Polska, POLMED, TECHNOMED, Polska Federacja Szpitali, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, oraz Polska Unia Szpitali Klinicznych.
Należy podkreślić, że rekomendacje koncentrują się przede wszystkim na aspektach związanych z analizą potrzeb i wymagań zamawiającego. W związku z przyjętym założeniem dokument nie obejmuje kwestii proceduralnych związanych z udzielaniem zamówień na gruncie ustawy Prawo zamówień publicznych. Zamiast tego, skupia się na zagadnieniach ściśle związanych z obszarem wyrobów medycznych.
Zachęcamy do zapoznania się z rekomendacjami, które stanowią cenne źródło informacji dla wszystkich zainteresowanych tematyką zamówień publicznych na wyroby medyczne. Trzymamy kciuki, by ten dokument przyczynił się do lepszego zrozumienia potrzeb i oczekiwań zamawiających. A także, by pomógł w doskonaleniu procesów związanych z zamówieniami publicznymi w obszarze wyrobów medycznych.
Poznaj dobre praktyki tworzenia protokołów, czyli ABC dobrego protokołu postępowania! Spotkanie dedykowane praktykom zamówień publicznych, bez względu na rozmiar instytucji! Dowiedz się, jak prawidłowo prowadzić protokoły, poznaj najlepsze praktyki oraz unikaj częstych błędów przy wypełnianiu dokumentacji!
Szkolenie odbędzie się:
📅 27 lutego 2024 r., godz. 10:00
A jeśli jeszcze nie generujesz protokołu postępowania na 2 kliknięcia, tak jak 130 jednostek, koniecznie sprawdź generator dokumentów od openNexus!
💡 Gość specjalny Pani Monika Tecław i prowadzący Pan Zygmunt Kopacz — podzielą się swoją wiedzą oraz zaprezentują możliwości automatyzacji procesu uzupełniania protokołów.
Agenda:
Krótkie wprowadzenie do tematyki prowadzenia protokołu w zamówieniach publicznych.
Omówienie roli protokołu w procesie zamówień publicznych.
Najlepsze praktyki przy tworzeniu i wypełnianiu protokołu.
Analiza częstych błędów popełnianych przez zamawiających.
Studium Przypadku: Doświadczenia Pani Moniki Tecław
Praktyczne przykłady i wnioski z prowadzenia protokołów.
Prezentacja generatora dokumentów AsystentOS!
Dyskusja na temat prezentowanych zagadnień. Pytania i odpowiedzi od uczestników.
Zarejestruj się już dziś, aby uczestniczyć w cennej dyskusji i podzielić się swoimi doświadczeniami! 👇
Widziałeś już najnowsze orzecznictwo KIO? Urząd Zamówień Publicznych (UZP) niedawno udostępnił przegląd najnowszego orzecznictwa dotyczącego zamówień publicznych. W opracowaniu znajdują się kluczowe tezy z najnowszych wyroków Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), które zostały podzielone na osiem obszarów tematycznych. To cenne źródło informacji dla wszystkich zainteresowanych prawidłowym funkcjonowaniem procesów zamówień publicznych.
Orzecznictwo KIO, a analiza błędnego wyroku KIO
Jeden z błędnych wyroków KIO, który wzbudził szczególne zainteresowanie, dotyczył kwestii podpisów elektronicznych w procesie zamówień publicznych. W naszym artykule szczegółowo analizujemy ten kontrowersyjny wyrok, przedstawiając argumenty strony skarżącej oraz uzasadnienia KIO. Link do pełnej analizy można znaleźć TUTAJ.
Przegląd Udostępniony przez Urząd Zamówień Publicznych stanowi cenne źródło wiedzy dla wszystkich uczestników procesów zamówień publicznych. Analiza błędnego wyroku KIO w sprawie podpisów elektronicznych dodaje kontekstu i zacieśnia zrozumienie trudności, z jakimi spotykają się zarówno zamawiający, jak i wykonawcy. Warto śledzić rozwój orzecznictwa, aby być na bieżąco z najnowszymi interpretacjami prawa w dziedzinie zamówień publicznych.