Dziennik Internetowy dla Społeczności Zamówień Publicznych

Strona główna Blog Strona 60

Fundusze europejskie 2021 – 2027. Co Nas czeka w nowej perspektywie finansowej?

Przełom perspektyw finansowych to czas wzmożonego wysiłku dla podmiotów korzystających z dofinansowania z funduszy unijnych (beneficjentów). Muszą oni nie tylko wywiązać się z wszystkich zobowiązań powziętych w związku z realizacją projektów w ramach poprzedniej perspektywy (tutaj 2014-2020), ale również planować i przygotowywać się do absorpcji środków UE z nowej perspektywy finansowej.

W artykule zasygnalizowane zostaną podstawowe obowiązki beneficjentów środków unijnych, którzy uzyskali dofinansowanie do realizowanych projektów w perspektywie 2014-2020, a również przedstawiony zostanie obecny stan zaawansowania wdrożenia nowej perspektywy 2021-2027 r. Nie sposób jednocześnie nie uwzględnić powyższego bez odniesienie się do wystąpienia pandemii COVID-19.

Perspektywa 2014-2020

W styczniu 2021r. perspektywa finansowa 2014-2020 nie jest bynajmniej wspomnieniem. Okres kwalifikowalności wydatków w jej ramach upływa, zgodnie z zasadą n+3, dopiero 31 grudnia 2023r. To do tego dnia (o ile nie zostało to postanowione inaczej np. w umowie, czy decyzji o dofinansowaniu projektu) beneficjenci mogą ponosić w ramach realizowanych projektów wydatki, które z powodzeniem mogą zostać objęte wsparciem w ramach funduszy dostępnych w perspektywie finansowej 2014-2020.

Przed szeregami beneficjentów jeszcze zatem wiele wyzwań związanych nie tylko z właściwą realizacji przedmiotów projektów oraz rozliczeniem ich z właściwą instytucją przyznającą środki unijne, ale również z osiągnięciem zakładanych celów projektów, w tym tych skwantyfikowanych we wskaźnikach realizacji projektów – zarówno wskaźnikach produktu, jak i rezultatu.

Trwałość projektów

Ci beneficjenci, którzy z sukcesem zrealizowali już swoje projekty w perspektywie finansowej 2014-2020 nie mogą zapominać o obowiązku zachowania trwałości projektu. Istotnych modyfikacji godzących w obowiązek zachowania trwałości projektu beneficjenci nie mogą dokonywać, co do zasady przez okres 5 lat liczonych od dnia uzyskania ostatniej płatności w ramach projektu. Chyba, że okres ten został skrócony do 3 lat, co jest jednak możliwe wyłącznie w przypadkach dotyczących utrzymania inwestycji lub miejsc pracy stworzonych przez przedstawicieli sektora MŚP.

Jeżeli nawet część beneficjentów pomyślnie przebrnęła już przez okres trwałości projektu, to z pola widzenia nie może im umknąć fakt, iż projekt nadal może podlegać kontroli, a okres przedawnienia, jeżeli chodzi o podstawę do odzyskania środków unijnych z tytułu stwierdzonej nieprawidłowości w projekcie (w przypadkach uzyskiwania środków stanowiących pomoc publiczną) liczy sobie nawet 10 lat.

Na marginesie nie sposób nie dodać, że zanim rozpocznie się bieg okresu trwałości projektu ten podlegać będzie kontroli na zakończenie projektu, która z reguły jest bardzo szczegółowa. Przy czym fakt wcześniejszego kontrolowania projektu na etapie jego realizacji nie jest jakkolwiek okolicznością, która  pozwoliłaby uniknąć kontroli na zakończenie projektu.

Jednocześnie w przypadku stwierdzenia przez właściwą instytucję przyznającą środki z funduszy UE nieprawidłowości, czy to w toku realizacji projektu, czy w okresie jego trwałości, beneficjenta będą czekać negatywne konsekwencje finansowe (korekta finansowa). Aby ich uniknąć beneficjent będzie musiał bronić swoich słusznych praw w ramach postępowania administracyjnego, a dalej postępowania sądowoadministracyjnego, jeżeli środki unijne objęte nieprawidłowością zostały przed jej stwierdzeniem przekazane beneficjentowi, względnie rościć o ich wypłatę w ramach postępowania cywilnego, jeżeli właściwa instytucja przyznająca środki unijne stwierdzi nieprawidłowość jeszcze przed wypłatą beneficjentowi dofinansowania do realizacji projektu.

COVID-19, a perspektywa finansowa 2014-2020

Dodatkowo znaczne trudności w realizacji projektów unijnych dofinansowanych w ramach perspektywy finansowej 2014-2020 niosła (i nadal niesie) za sobą pandemia choroby zakaźnej COVID-19.

Jej wystąpienie w znacznej ilości przypadków uniemożliwiło zrealizowanie przewidzianego w dokumentacji projektów zakresu przedmiotowego, czy osiągnięcia zakładanych w projekcie celów, w tym skwantyfikowanych wskaźników realizacji projektu (wskaźników produktu, wskaźników rezultatu).

Wprowadzone rygory związane z bezpieczeństwem epidemicznym oraz sanitarnym, a również lockdown, w tym bardzo częste zmiany jego zakresu prowadziły często do przypadków, w których sporą trudnością było przewidzenie przez beneficjentów takich modyfikacji (zmian) realizowanych projektów, które pozwoliłyby zrealizować projekt i osiągnąć jego cele (po ich modyfikacji).

Ustawodawca, mając świadomość wyzwań i zagrożeń związanych z realizacją projektów w czasach pandemii COVID-19, przyjął specustawę względem tzw. „ustawy wdrożeniowej”, czyli ustawy z dnia 11 lipca 2014r. o zasadach realizacji programów w zakresie polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014–2020. Odnośną specustawą jest w tym przypadku ustawa z dnia 3 kwietnia 2020r. o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19, która weszła w życie z mocą wsteczną od dnia 1 lutego 2020r.

Fakt przyjęcia specustawy z pewnością należy ocenić pozytywnie. Jej treść może budzić jednak określone wątpliwości. Z jednej strony ustawa przewiduje szereg bardzo korzystnych dla beneficjenta instytucji prawa, w tym zwłaszcza brak obowiązku zwrotu środków (kwotę korekty finansowej pokrywana jest z budżetu państwa), jeżeli nieprawidłowość w projekcie będzie miała swój związek z wystąpieniem COVID-19 (patrz art. 6 ust. 1 specustawy).

Z drugiej jednak  strony, skorzystanie z preferencji, jakie niesie za sobą specustawa obwarowana jest szeregiem kumulatywnych przesłanek, które nie tylko są rygorystycznie sformułowane, ale na dodatek bywają sformułowane w sposób niejednoznaczny.

Najlepszym przykładem jest tutaj art. 6 ust. 1 ustawy wdrożeniowej. Beneficjent zgodnie z jego treścią nie poniesienie negatywnych skutków wystąpienia nieprawidłowości, jeżeli nieprawidłowość jest „bezpośrednim skutkiem wystąpienia COVID-19”. Od razu pojawia się tutaj wątpliwość, w jakich przypadkach mowa o „bezpośrednim” skutku oraz czym w istocie różni się skutek bezpośredni od pośredniego?

Dodatkowo beneficjent udowodnić musi właściwej instytucji przyznającej środki, że dochował należytej staranności, a mimo tego „nie był wstanie  zapobiec  wystąpieniu tej nieprawidłowości”. W praktyce inicjatywa dowodowa beneficjenta w przedmiotowym zakresie może być wymagająca, a dodatkowo ocena, czy beneficjent będzie mógł skutecznie skorzystać z preferencji, jaką niesie za sobą art. 6 specustawy wynika z przyjętego przez właściwą instytucję przyznającą środki unijne wzorca jego postępowania (patrz art. 355 Kc).

Z pola widzenia nie może przy tym umknąć fakt, jak wygląda praktyka stosowania przepisów specustawy. Wielokrotnie beneficjentom przyszło stoczyć wielomiesięczne boje celem uznania ich słusznych praw wynikających ze specustawy. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, bowiem nieliczne są preferencje, z których beneficjenci mogli skorzystać już z samej mocy specustawy. Bodaj najistotniejszą z nich było (co do zasady) przedłużenie termin składania wniosków o płatność o 30 dni oraz przedłużenie terminu zakończenia realizacji projektów o 90 dni (patrz art. 13 ust. 1 specustawy sprzed jej nowelizacji). Dodatkowo art. 13 ust. 2 specustawy zezwalał na dłuższe przedłużenie o ile było to zasadne.

Niestety ustawą z dnia 10 grudnia 2020r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19 w 2020 r. oraz niektórych innych ustaw art. 13 specustawy został uchylony.

COVID-19, a perspektywa 2021-2027. Na co zwrócić uwagę?

Niestety dla zainteresowanych wnioskodawców COVID-19 w sposób istotny wpłynął również na wdrażanie, a ściślej rozpoczęcie wdrażania perspektywy finansowej 2021-2027. Pandemia COVID-19 wpłynęła na opóźnienie przygotowania niezbędnych przepisów prawa, programów i zasad uzyskiwania z nich środków na realizację projektów.

Fakt wystąpienia pandemii, a przede wszystkim jej skutki doprowadziły do tego, że obok regularnej perspektywy finansowej wdrożony zostanie Instrument na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, z którego Polska będzie miała do dyspozycji około 57 mld euro na dotacje i pożyczki.

Zdaniem Komisji Europejskiej Instrument ten odegra kluczową rolę w łagodzeniu gospodarczych i społecznych skutków pandemii COVID-19 oraz w zapewnieniu, by europejskie gospodarki i społeczeństwa były bardziej zrównoważone, odporne i lepiej przygotowane na transformację ekologiczną i cyfrową.

Perspektywa 2021-2027. Co Nas czeka?

Obok 57 mld euro z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Rozwoju w okresie programowania 2012-2027 Polska uzyska 82 mld euro.

Obecnie trwają konsultacje społeczne Umowy Partnerstwa, która określi strategię wykorzystywania funduszy UE w obecnej perspektywie finansowej. Konsultacje rozpoczęły się 18 stycznia 2021r., a zakończą się w dniu 22 lutego 2021 r. Na gruncie unijnym oczekujemy na przyjęcie rozporządzeń. Ich drafty są już gotowe. Zostały one opublikowane już w maju 2018r. Obecnie zaś podlegają one ostatecznym uzgodnieniom.

Zaraz po konsultacjach oraz po przyjęciu ostatecznej wersji Umowy Partnerstwa (na szczeblu krajowym) sformułowane zostaną ostateczne wersje poszczególnych programów operacyjnych, w tym regionalnych programów operacyjnych. Następnie zarówno Umowę Partnerstwa, jak i programy operacyjne Polska negocjować będzie z Komisją Europejską. Ich zatwierdzenie przez Komisję Europejską pozwoli na wydatkowanie środków z nowej perspektywy finansowej 2021-2027. Prawie jednocześnie będą trwały prace nad wytycznymi wprowadzającymi szczegółowe zasady realizacji projektów oraz draftami umów i decyzji o dofinansowanie.

W ramach przyjętych w Polsce programów operacyjnych, w tym regionalnych programów operacyjnych środki z perspektywy finansowej 2021-2027 dostępne będą z następujących źródeł:

  • Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR), którego celem jest wzmocnienie spójności społecznej i gospodarczej UE poprzez łagodzenie dysproporcji w rozwoju europejskich regionów,
  • Funduszu Spójności (FS), którego celem jest zredukowanie obecnych dysproporcji gospodarczych i społecznych, a również promowanie zrównoważonego rozwoju poprzez realizację strategicznych projektów w obszarach związanych z ochroną środowiska i transportem,
  • Europejskiego Funduszu Społecznego +, którego celem jest odpowiedź na wyzwania rynku pracy i wyzwania społeczne oraz stymulowanie zrównoważonego rozwoju gospodarczego poprzez inwestowanie w kapitał ludzki. EFS + stanowić będzie połączenie ze sobą kilku instrumentów, które w perspektywie finansowej 2014-2020 funkcjonowały oddzielnie, odpowiednio: Europejskiego Funduszu Społecznego, Inicjatywny na rzecz osób młodych (YEI),
  • Europejskiego Fundusz Pomocy Najbardziej Potrzebującym (FEAD) oraz Europejskiego Programu na rzecz Zatrudnienia i Innowacji Społecznych (EaSI),
  • Funduszu na rzecz unijnej polityki morskiej i rybołówstwa (EFMR), którego celem jest wsparcie społeczności nadmorskich,
  • Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, którego celem jest łagodzenie skutków społecznych i gospodarczych związanych z transformacją energetyczną.

Zaraz po przyjęciu poszczególnych programów operacyjnych, w tym regionalnych programów operacyjnych jasne będzie w najmniejszych szczegółach jakie będą dostępne środki z perspektywy finansowej 202-2027.

Co robić w oczekiwaniu na realną dostępność środków?

Oczekując na powyższe zainteresowani absorpcją środków ewentualni wnioskodawcy nie powinni bynajmniej, póki co, pozostać bezczynni. Z pewnością powinni oni przygotowywać plany związane z absorpcją środków, w tym ustalać najistotniejsze potrzeby i problemy, które zniwelować, czy zaspokoić powinny środki z UE.

Jednocześnie powinni oni bacznie obserwować zmieniające się przepisy prawa, a to z dwóch istotnych powodów. Po pierwsze krajowy ustawodawca dostosowuje już przepisy pod absorpcję środków z nowej perspektywy finansowje 2021-2027 (w tym zakresie należy przytoczyć ustawę z dnia 15 lipca 2020 r. o zmianie ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju oraz niektórych innych ustaw). Po drugie zaś, błędy związane ze stosowaniem nowo obowiązujących przepisów prawa posiadają wielokrotnie negatywny skutek finansowy dla beneficjentów. W tym kontekście mowa zwłaszcza o nowej ustawie Prawo zamówień publicznych z dnia 11 września 2019r., która weszła w życie od 1 stycznia br. Jest to w całości nowy i bardzo obszerny akt prawny, który wprowadza bardzo wiele nowych instytucji do polskiego systemu zamówień publicznych. Prawidłowe stosowanie przepisów tejże ustawy jest kluczowym zagadnieniem towarzyszącym wydatkowaniu środków unijnych z ramach perspektywy finansowej 2021-2027.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Klauzule abuzywne w nowym prawie zamówień publicznych

Jedną z nowości wprowadzonych ustawą z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych w zakresie zawierania i realizacji umów o zamówienie publiczne jest katalog postanowień niedozwolonych, który bywa również nazywany katalogiem klauzul abuzywnych. Również do tej pory kontrola legalności postanowień umownych mogła odbywać się w drodze korzystania przez wykonawców z możliwości złożenia odwołania od specyfikacji, jednak nie było pewności co do tego, jak Krajowa Izba Odwoławcza zinterpretuje konkretne postanowienie umowne.

Aktualnie w ustawie znalazł się katalog postanowień, które mają być z góry uznawane za niedozwolone, co ma wzmocnić pozycję wykonawcy, jako słabszej strony relacji z zamawiającym. Katalog postanowień niedozwolonych znalazł się w art. 433 pzp i aktualnie znajdują się w nim cztery pozycje.

Skąd potrzeba wprowadzenia katalogu postanowień niedozwolonych?

Zanim przejdziemy do omówienia poszczególnych przypadków postanowień niedozwolonych, chciałbym zatrzymać się na chwilę przy potrzebie wprowadzenia nowego rozwiązania. Wynikała ona głównie z praktyki, tj. faktu, w jaki sposób przygotowywane i zawierane są umowy o zamówienie publiczne. Są one przygotowywane przez zamawiających, którzy w wielu przypadkach po prostu narzucają drugiej stronie wzór umowy, bez możliwości jakichkolwiek zmian, co powoduje, że umowy o zamówienie publiczne przybierają charakter umów adhezyjnych, czyli takich, do których wykonawca może przystąpić na zasadzie „take it or leave it”. Negocjacje do tej pory były stosowanie bardzo rzadko, a poza negocjacjami wykonawcy mogli wpływać na kształt umowy poprzez zadawanie pytań do specyfikacji, w rażących przypadkach decydowali się na złożenie odwołania do KIO.

Wielu zamawiających nadużywało przy tym tej swobody poprzez umieszczanie w projektach umów takich postanowień, które w rażący sposób naruszały interesy wykonawców. Bezpośrednio wpływało to oczywiście na sytuację wykonawców, którzy – w wielu przypadkach – nie byli w stanie zaakceptować ryzyka i nie składali oferty, albo nie byli w stanie realizować zawartej już umowy i woleli jej zakończenie przed czasem, niż np. kontynuację naliczania kar umownych. W szerszej perspektywie jednak praktyka ta była również niekorzystna dla całego rynku, czyli również dla samych zamawiających. Mniej ofert oznacza niską konkurencyjność postępowań, a więcej ryzyk dla wykonawców przekłada się na wyższe ceny, a czasem nawet problemy na etapie realizacji zamówienia.

Z powyższych względów zdecydowano, że potrzebna jest większa równowaga umów o zamówienie publiczne. W związku z tym do nowego pzp wprowadzono narzędzie ułatwiające wykonawcom wykazywanie, że określone postanowienie zaproponowane przez zamawiającego we wzorze umowy jest niedozwolone.

Koncepcja postanowień abuzywnych wywodzi się oryginalnie z regulacji konsumenckich. Z art. 3851 Kodeksu cywilnego wynika, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Jednocześnie, art. 3853 KC zawiera otwarty katalog przykładowych postanowień abuzywnych.

Wzorując się na tych przepisach ustawodawca stworzył podobny mechanizm w nowym pzp, jednak zdecydował się na katalog zamknięty. Oznacza to w pierwszym rzędzie, że nie można interpretować go rozszerzająco. W konsekwencji, dodanie jakiegokolwiek dodatkowego postanowienia do katalogu będzie wymagać nowelizacji ustawy, czego prawdopodobnie będziemy świadkami w przyszłości.

Ustawowe klauzule abuzywne

Jak wspomniano, katalog postanowień niedozwolonych zawiera aktualnie cztery pozycje.

Zakaz wprowadzania do umowy odpowiedzialności wykonawcy za opóźnienie, chyba że jest to uzasadnione okolicznościami lub zakresem zamówienia

Pierwszą z nich jest wprowadzenie do umowy odpowiedzialności wykonawcy za opóźnienie (art. 433 pkt 1 pzp).

W tym miejscu wyjaśnienia wymaga, czym w ogóle jest odpowiedzialność wykonawcy za opóźnienie i dlaczego została ona uznana, co do zasady za niedozwoloną. Otóż zgodnie z doktryną prawa cywilnego opóźnienie, w pewnym skrócie, jest niedochowaniem terminu wykonania zobowiązania, niezależnie od przyczyn takiego stanu rzeczy.

Jest to więc pojęcie bardzo szerokie, opóźnienie może obejmować różnego rodzaju sytuacje, ponieważ abstrahuje od przyczyny niedochowania terminu. Kwalifikowaną formą opóźnienia jest natomiast zwłoka, która stanowi niedochowanie terminu wykonania zobowiązania, za które odpowiedzialność ponosi strona wykonująca to zobowiązanie. Z tego względu zwłoka bywa często nazywana zawinionym opóźnieniem. Dopuszczenie odpowiedzialności wykonawcy za opóźnienie negatywnie kształtuje pozycję umowną wykonawcy, ponieważ pozwala na karanie wykonawcy za zdarzenia, na które może on nie mieć w ogóle wpływu.

Zakaz nie jest jednak w tym przypadku bezwzględny, ponieważ wyjątkowo odpowiedzialność wykonawcy za opóźnienie może być uzasadniona ze względu na okoliczności lub zakres zamówienia. Wynika to z konstrukcji przepisu art. 433 pkt 1 pzp, który ustanawia zakaz jako zasadę ogólną, „chyba że” zaistnieją specjalne okoliczności lub też szczególne uzasadnienie ze względu na zakres zamówienia. Wskazówek na temat tego jakie dokładnie uzasadnienie będzie wystarczające dla uznania, że wykonawca może odpowiadać za opóźnienie, dostarczy z pewnością w najbliższym czasie orzecznictwo.

Zakaz naliczania kar umownych za zachowanie wykonawcy niezwiązane bezpośrednio lub pośrednio z przedmiotem umowy lub jej prawidłowym wykonaniem

Kolejnym przypadkiem postanowienia zakazanego jest kara umowna, która została powiązana w umowie z zachowaniem wykonawcy niezwiązanym bezpośrednio lub pośrednio z przedmiotem umowy lub jej prawidłowym wykonaniem (art. 433 pkt 2 pzp). Takie kary umowne niestety zdarzały się w praktyce, ustawodawca postanowił więc im przeciwdziałać.

Zgodnie z art. 483 §1 KC można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Przepis ten znajdzie zastosowanie w zamówieniach publicznych poprzez odesłanie z art. 8 ust. 1 pzp. Koncepcja kary umownej ułatwia stronie uprawnionej dochodzenie odpowiedzialności od strony zobowiązanej do wykonania świadczenia niepieniężnego, przy czym w umowach o zamówienie publiczne najczęściej będzie chodziło jednak o odpowiedzialność wykonawcy względem zamawiającego, a nie odwrotnie.

Według nowego pzp wszelkie kary umowne nakładane na wykonawcę muszą być bezpośrednio lub pośrednio związane z przedmiotem umowy lub jej prawidłowym wykonaniem, co oznacza, że musi istnieć odpowiednie powiązanie między karą umowną, a świadczeniem wykonawcy, tj. świadczoną dostawą, usługą lub robotą budowlaną. Kwestie te należy oceniać w świetle dokumentacji postępowania, w tym w szczególności opisu przedmiotu zamówienia. W braku takiego powiązania postanowienie nakładające karę umowną na wykonawcę zostanie uznane za niedozwolone i powinno być wyeliminowane z umowy.

Zakaz przewidywania w umowie odpowiedzialność wykonawcy za okoliczności, za które wyłączną odpowiedzialność ponosi zamawiający

Trzecim niedozwolonym postanowieniem jest przypadek przewidzenia w umowie odpowiedzialności wykonawcy za okoliczności, za które wyłączną odpowiedzialność ponosi zamawiający (art. 433 pkt 3 pzp). To logiczny i potrzebny zakaz, przy czym wynika on tak naprawdę już z orzecznictwa sądowego na gruncie KC. Potwierdzenie go wprost w nowym pzp ustabilizuje jednak sytuację wykonawców, którzy uzyskali jasny i czytelny przepis prawa, na którym będą mogli się oprzeć w dyskusjach z zamawiającym.

Jednym z typowych przykładów zastosowania zakazu, dobrze obrazującym jego istotę i osadzonym w kontekście zamówień publicznych, byłaby sytuacja, w której zamawiający próbuje obciążyć wykonawcę odpowiedzialnością za dokumentację przygotowaną przez siebie samego lub też na swoje zlecenie przed wszczęciem postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. Zgodnie z nowym przepisem pzp przewidzenie odpowiedzialności wykonawcy nie będzie w takim przypadku możliwe.

Zakaz przewidywania możliwości ograniczenia zakresu zamówienia przez zamawiającego bez wskazania minimalnej wartości lub wielkości świadczenia stron

Ostatnim postanowieniem zabronionym jest postanowienie przewidujące możliwość ograniczenia zakresu zamówienia przez zamawiającego bez wskazania minimalnej wartości lub wielkości świadczenia stron (art. 433 pkt 4 pzp). Uregulowanie to wynika z potrzeby ochrony wykonawcy, który już na etapie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego – kolokwialnie rzecz ujmując – musi wiedzieć na co składa ofertę. I o ile stosunkowo niewielkie modyfikacje zakresu zamówienia mogą w pewnych przypadkach być dokonywane, to zupełnie dowolne ograniczanie zakresu zamówienia przez zamawiającego nie powinno mieć miejsca.

Minimalna wartość lub wielkość świadczenia stron musi zatem być od początku znana. To bardzo ważne, ponieważ tego rodzaju informacja w istotny sposób wpływa na decyzję wykonawcy o starcie w postępowaniu, a także o cenie oferty.

W jaki sposób ma to działać?

Mechanizm działania katalogu postanowień niedozwolonych (abuzywnych) będzie przede wszystkim taki, że wykonawca będzie mógł powołać się na przepis art. 433 pzp formułując swoje odwołanie do KIO na etapie publikacji przez zamawiającego wzoru umowy o zamówienie publiczne. Oczywiście przy okazji, podobnie jak na gruncie poprzedniej ustawy, wykonawca będzie mógł zakwestionować również inne postanowienia umowne, niewskazane wprost w wykazie, które jego zdaniem będą sprzeczne z prawem. W tym ostatnim zakresie nie będzie jednak dysponował ułatwieniem w postaci zdefiniowanego postanowienia zabronionego. Jeżeli KIO zgodzi się z wykonawcą, to wykonawca może skutecznie doprowadzić do zmiany lub usunięcia spornego postanowienia ze wzoru umowy o zamówienie publiczne.

Ocena prawnika

W mojej ocenie trochę szkoda, że zgodnie z nowym pzp katalog postanowień niedozwolonych pozostaje zamknięty. Katalog zamknięty zawierający zaledwie cztery pozycje na pewno nie wyczerpuje tematu postanowień rażąco naruszających interesy wykonawcy, więc już teraz można przewidzieć, że będzie on w przyszłości nowelizowany. Znając mechanizmy stanowienia prawa w ostatnich latach, może być tak, że ustawodawca będzie dodawał nowe postanowienia do katalogu w odpowiedzi na konkretne sytuacje, czy problemy pojawiające się na rynku zamówień publicznych. Również w tym kontekście, być może lepsze skutki mogło przynieść pozostawienie w ustawie otwartego katalogu przykładowych klauzul abuzywnych oraz sformułowanie ogólnej definicji takiego postanowienia na wzór przywołanego już w tym tekście art. 3851 KC. Tak się jednak ostatecznie nie stało.

Czas pokaże, w jaki sposób KIO będzie podchodzić do tematu klauzul zabronionych. Za jakiś czas powinniśmy też doczekać się zestawienia przykładowych postanowień niedozwolonych, które zgodnie z art. 469 pkt 8 nowego pzp ma opracowywać Prezes Urzędu Zamówień Publicznych na podstawie orzecznictwa.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Co z tym partnerstwem?

Partnerstwo innowacyjne, jako szczególny tryb udzielenia zamówienia publicznego, wprowadzone zostało do ustawy z dnia 29 stycznia 2004 roku Prawo zamówień publicznych, od dnia 28 lipca 2016 roku, ustawą nowelizacyjną z dnia 22 czerwca 2016 roku i od tamtej pory treść przepisów prawnych je regulujących nie uległa żadnej zmianie.

Już w roku wprowadzenia tej nowej instytucji prawa zamówień publicznych Enea Operator S.A. pokusiła się o przeprowadzenie postępowania o udzielenie zamówienia z jej wykorzystaniem, dokonując zakupu inteligentnych liczników opomiarowania. Następnie dość długo nic się w dziedzinie partnerstwa innowacyjnego nie działo, aż w roku 2019 Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wspólnie z innymi zamawiającymi uruchomiło postępowanie na opracowanie i dostawę innowacyjnych pojazdów bezemisyjnego transportu publicznego, które zakończyło się unieważnieniem postępowania w dniu 2 kwietnia 2020 r. pomimo sporego zainteresowania, bowiem do przetargu stanęła grupa 13 wykonawców.

Trochę danych statystycznych

Jak wiadomo, „palmę pierwszeństwa” przy udzielaniu zamówień publicznych od dawien dawna dzierży przetarg nieograniczony wykorzystywany w od ok. 80% (2016) do ok. 89% (2019) wszystkich postępowań w Polsce. Zamawiający chętnie sięgają też po zamówienie z wolnej ręki, które pojawia się przeciętnie w ok. 10% przetargów. Pozostałe tryby występują marginalnie, jak np. negocjacje z ogłoszeniem – 0,05% lub dialog konkurencyjny – 0,02% i w tę nieciekawą tradycję idealnie wpasowało się partnerstwo innowacyjne, z użyciem którego udzielono w latach 2017 i 2018 zamówień na poziomie 0,01% wszystkich przetargów. Najwyraźniej, nikt na partnerstwo innowacyjne nie czekał…

Droga do innowacji. Dlaczego tryb partnerstwa innowacyjnego pozostaje w tyle?

Możliwość pozyskania rozwiązań innowacyjnych nie ogranicza się do konieczności stosowania przepisów dotyczących partnerstwa innowacyjnego. W konsekwencji nie należy się skupiać wyłącznie na tej procedurze, albowiem problem z wykorzystywaniem rozwiązań innowacyjnych i sięganiem do postępowań, które dopuszczają większą kreatywność i elastyczność w kształtowaniu relacji na linii zamawiający – wykonawca, leży gdzie indziej niż sfera zastosowania partnerstwa innowacyjnego. Procedura ta jest bowiem rozwiązaniem relatywnie nowym i mając na uwadze jak ciężko jest „się przebić” na rynku innym rodzajom przetargów, które mają znacznie dłuższy „staż” w ramach systemu zamówień publicznych, na tym etapie nie warto robić wokół tej kwestii zbyt dużego hałasu.

Partnerstwo innowacyjne jest przewidziane na wypadek, gdyby zamawiający mieli tak wyrafinowane potrzeby, że nie dałoby się zaspokoić ich poprzez zakup np. nieco zmodyfikowanych usług/towarów, jakie już na rynku co do zasady istnieją. Prawo zamówień publicznych zawiera natomiast również inne, odpowiednie rodzaje postępowań, w ramach których zamawiający mogliby realizować swoje niestandardowe potrzeby. Nawet w ramach trybu przetargu nieograniczonego występuje opcja pozwalająca wykonawcom na pokazanie zamawiającym odmiennych sposobów realizacji zamówienia, które mogłyby zawierać w sobie także pierwiastek innowacyjności, czyli możliwość składania ofert wariantowych. Niestety nawet ten wąski margines na wprowadzenie minimum elastyczności do sztywnych i formalistycznych reguł rządzących procedurą nieograniczoną w praktyce zwyczajnie się nie pojawia. Zamiast tego zamawiający w najczęściej nieprawidłowy sposób wprowadzają tzw. rozwiązania równoważne, nawet wtedy, gdy w opisie przedmiotu zamówienia nie występują znaki handlowe.

Partnerstwo innowacyjne na tle innych trybów postępowania

Jest dość oczywiste, że zamawiający nie nadążają za trendami, które pojawiają się w dynamicznym otoczeniu gospodarczym, nie mogą znać wszystkich nowości technicznych, technologicznych itd., to jednak nie jest powód do stawiania im jakichkolwiek zarzutów; gorzej, że nie wykorzystują narzędzi pozwalających na poznanie takich nowości i skorzystanie z nich.

Zwróćmy uwagę choćby na dwie przesłanki udzielenia zamówienia w trybie negocjacji z ogłoszeniem, który pozwala na prowadzenie dialogu z przyszłym partnerem (patrz art.  153 pkt. 1 i 2 pzp):

  • rozwiązania na rynku nie mogą zaspokoić, bez ich dostosowania, potrzeb zamawiającego
  • roboty budowlane, dostawy lub usługi obejmują rozwiązania projektowe lub innowacyjne

Można się pokusić o stwierdzenie, że dysponując takim trybem postępowania, dla partnerstwa innowacyjnego pozostanie zastosowanie marginalne i prawie w ogóle nie będzie ono potrzebne. Jednakże wykorzystanie trybu negocjacji z ogłoszeniem w całej puli zamówień w Polsce wynosi zaledwie 0,05%.

Kolejny tryb wart zauważenia, z którego zamawiający mogliby z powodzeniem korzystać – dialog konkurencyjny – dla którego przesłanki zastosowania są tożsame z tymi dla negocjacji z ogłoszeniem stosowany jest na poziomie 0,02% wszystkich przetargów.

Inną nowością w reżimie zamówień publicznych z marginalnym zastosowaniem, o której pisałem na łamach Czasopisma „Przetargowa.pl”, jest możliwość zastosowania kryterium oceny ofert w postaci kosztu. Tutaj również zamawiający mają furtkę do „zapraszania” innowacji, które prowadzą do obniżania kosztów eksploatacyjnych zamawianych dóbr i wykorzystanie tego kryterium stanowiłoby także wyzwanie dla rodzimych wykonawców i mogłoby się przyczynić do pobudzania kreatywnych pomysłów w dobrym znaczeniu tego pojęcia. Nic z tego.

Obawy Zamawiających przed innowacyjnymi rozwiązaniami

Stwierdzenie, że partnerstwo innowacyjne nie działa ma z pewnością pewien potencjał informacyjny, ale bez głębszego wglądu w cały system nic nam o naszym rynku nie powie. Bo chyba nie chodzi jednak o to, że akurat ta procedura jest zbyt wyrafinowana, nieznana, trudna, skomplikowana, niejasna, choć wszystko to są elementy, które mogłyby ważyć na decyzji o jej zastosowaniu. Analiza polskiego rynku zamówień publicznych prowadzi do bardzo smutnych wniosków. Zamawiający jak ognia, unikają wszelkich nowatorskich rozwiązań legislacyjnych, a nawet i instrumentów już spowszedniałych (w sensie ich normatywnego wieku, a nie powszechności użycia) wykorzystując najprostsze narzędzia zakupowe, a następnie sami są niezadowoleni z osiąganych rezultatów. Dialog konkurencyjny wprowadzony został do ustawy w 2006 roku, a jego wykorzystanie znajduje się na podobnym poziomie wykorzystania, co świeżo wprowadzone partnerstwo innowacyjne.

W czym jest problem?

Być może zamawiający publiczni nie mają miejsca na innowacyjne pomysły, a swoje zakupowe potrzeby z powodzeniem realizują na rynku już dostępnych towarów i usług. Aby partnerstwo innowacyjne zadziałało, kreatywność zamawiających musiałaby wyprzedzać dynamikę rozwoju rynku technologicznego lub technicznego. W dobie start-upów zalewających rynek coraz to nowymi pomysłami z pewnością nie jest łatwo wymyślić czegoś, co już w pewnej formie nie funkcjonuje na rynku i nie byłoby „na wyciągnięcie ręki” bez konieczności przeprowadzenia enigmatycznej procedury.

Na pewno nie jest problemem brak dostępnych dla zamawiających narzędzi, dzięki którym mogliby oni efektywnie wpływać na kształtowanie polityki i „kultury” zakupowej. Z powszechnego dyktatu przetargu nieograniczonego w powiązaniu z dominującym kryterium ceny, które prowadzą do powszechnego występowania w publicznym obrocie towarów i usług o niezadowalającej jakości, nikt nie jest zadowolony. Cierpią na tym zamawiający, którzy na co dzień muszą się zmagać z licznymi problemami wynikającymi z korzystania z urządzeń, narzędzi, świadczeń, które nie do końca spełniają ich wymagania, niezadowoleni są wykonawcy stawiający na jakość i nowoczesne rozwiązania, to bowiem jest na ogół związane z większymi kosztami i wyższymi cenami, co z kolei przekłada się na niemożność konkurowania z przedsiębiorcami oferującymi – ujmując to eufemistycznie – mniej zaawansowane rozwiązania.

W konsekwencji niezadowalająco wygląda cały rynek zamówień publicznych, na którym od lat zwraca się uwagę na niską konkurencyjność i małe zainteresowanie przedsiębiorców, a także złą opinię tego rynku, która zniechęca liczne firmy do podjęcia próby zaistnienia również w tym obszarze działalności gospodarczej.

Skoro zatem mamy do czynienia z powszechnym niezadowoleniem z istniejącego stanu rzeczy, a przy tym dostępne są rozwiązania, które mogłyby ten stan rzeczy polepszyć, niski poziom ich stosowania musi wynikać z jakichś czynników blokujących inicjatywę zamawiających. Jednym z nich z pewnością będzie obawa przed stosowaniem procedur nieznanych, niewykorzystywanych w praktyce, dla których brak jest wzorów odpowiednich dokumentów, wzorców postępowania, wsparcia od osób, które już w tego typu postępowaniu brały udział i mogą cokolwiek doradzić, orzecznictwa itd. Ten czynnik wiąże się z obawami przed popełnieniem błędu, który przełoży się na zaniżenie oceny kompetencji danej osoby podejmującej wyzwanie. Błędy mogą skutkować problemami z kontrolą i stwierdzeniem nieprawidłowości, które mogą mieć wpływ na funkcjonowanie całej jednostki udzielającej zamówienia. Do tego dochodzi podejście organów kontrolnych, które raczej nie są nastawione na elastyczne formy oceny, a stosowana przez nie wykładnia przepisów nazbyt często nie uwzględnia szerokiego kontekstu okoliczności, w ramach których podejmowane są przez zamawiających decyzje.

O tym, w jaki sposób ryzyko wpłynięcia na nieznane wody się materializuje można się dowiedzieć z uzasadnienia unieważnienia postępowania prowadzonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju:

Niestety pomimo należytej staranności i przyjęciu niezbędnych tzw. buforów czasowych, nastąpiło kilkumiesięczne opóźnienie w realizacji zamówienia z przyczyn operacyjno-logistycznych, skali których nie dało się, w ramach właściwego zarządzania zamówieniem, przewidzieć. Były one skutkiem tego, że pomimo ostrożnego szacowania czasu potrzebnego na przygotowanie postępowania, pośrednie i zidentyfikowane czynności niezbędne do dalszej realizacji postępowania wystąpiły w niedającym się przewidzieć uprzednio stopniu krytycznym. Czynności te obejmowały działania konieczne dla przygotowania szczegółowej dokumentacji postępowania z udziałem kluczowych interesariuszy zamówienia. Czynnikiem, którego nie dało się przewidzieć była skala zmiennych, które pojawiły się w zakresie ustalania szczegółowych ram realizacji zamówienia, w szczególności liczba koniecznych iteracji z udziałem interesariuszy oraz czas potrzebny na przekazywanie przez nich informacji i podejmowanie przez nich decyzji, pomimo znacznego zaawansowania programu.”

Z dalszej części uzasadnienia dowiadujemy się również, że zasadniczym problemem było skorzystanie z nowej, nieznanej procedury, której zastosowanie przełożyło się na problemy praktyczne ze stosowaniem przepisów. Wydaje się, że w tym przypadku zabrakło jednak zamawiającym wyobraźni, ponieważ uwzględniając liczbę zamawiających, którzy w tym projekcie brali udział oraz antycypując zainteresowanie, jakie ten przetarg wygenerował, należało te „bufory czasowe” zaplanować na znacznie dłuższe okresy.

Partnerstwo innowacyjne w EU

Niska stosowalność procedury dla zamówień innowacyjnych nie jest tylko polską przypadłością. W artykule opublikowanym na portalu medium.com[1] autorka żali się na niewielką ilość tego typu postępowań w Zjednoczonym Królestwie. Jako główną przyczynę wskazuje nowość procedury, a w konsekwencji brak jej wszechstronnego zrozumienia. W artykule wskazano także ciekawe projekty, które weszły w fazę realizacji i na ich przykładzie wyraźnie widać, iż partnerstwo innowacyjne może sprawdzać się przy rozwiązywaniu nietypowych problemów występujących w skali całego kraju i w takich przypadkach koszt samego partnerstwa może być znacząco zredukowany dla pojedynczych zamawiających, jeżeli zdecydują się działać w grupie.

Na rynku pojawiły się także ciekawe projekty międzynarodowe jak np. RITMOCORE, w ramach którego publiczne „konsorcjum” zakupowe, w skład którego weszły szpitale z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, ogłosiły postępowanie w trybie partnerstwa innowacyjnego na zakup usług wsparcia przy wdrażaniu nowego modelu opieki w przypadku pacjentów ze stanem bradykardii oraz wszczepionym rozrusznikiem serca.

W skali Unii Europejskiej pojawiło się również kilka innych projektów, których zastosowanie i implementacja wyraźnie przekracza granice poszczególnych państw członkowskich i tutaj widoczne jest największe zastosowanie dla partnerstwa innowacyjnego. Wydaje się, iż w ramach poszczególnych krajów członkowskich dostępne są mniej wymagające procesy zakupowe, które w wystarczającym stopniu uwzględniają ewentualną potrzebę innowacji.

Nadeszło nowe?

Nowa ustawa, która weszła w życie 1 stycznia 2021 roku przyniosła jedną zasadniczą zmianę w porównaniu do poprzedniego stanu prawnego dotyczącego omawianego trybu – zniesiona została solidarna odpowiedzialność wykonawców za wykonanie zamówienia w ramach partnerstwa innowacyjnego.

W pozostałym zakresie nowa ustawa doprecyzowała zasady postępowania prowadzące do wyboru wykonawcy oraz uporządkowała schemat postępowania. Trudno byłoby oczekiwać wprowadzenia przez nową ustawę zasadniczej zmiany przepisów regulujących partnerstwo innowacyjne, skoro w odniesieniu do poprzednio obowiązujących regulacji nie zostały w zasadzie sformułowane żadne zastrzeżenia. Instytucja ta wykorzystana została w tak nieznacznym stopniu, że nie ujawniły się jakiekolwiek wady przyjętych rozwiązań legislacyjnych.

W piśmiennictwie wskazuje się, że odejście od solidarnej odpowiedzialności jest prawidłowym kierunkiem dla ratowania partnerstwa innowacyjnego, ponieważ jej istnienie mogłoby stanowić hamulec dla szerokiego udziału wykonawców w postępowaniach tego typu, lecz zapomina się, że zasadniczym powodem, dla którego wykonawcy nie biorą udziału w postępowaniach na świadczenia innowacyjne, jest brak tego typu postępowań w ogóle. Wszak w postępowaniu ogłoszonym przez NCBiR, wspomnianym powyżej, mimo istnienia zasady odpowiedzialności solidarnej, udział wzięło 13 wykonawców, z czego aż 7 to były konsorcja, w tym z udziałem podmiotów zagranicznych.

Aby zmienić podejście zamawiających do procesu zakupowego nie wydaje się właściwe sięganie od razu do nowatorskich rozwiązań legislacyjnych, które rzeczywiście stanowią spore wyzwanie, a poza tym zdają się być raczej skrojone pod bardziej wysublimowane potrzeby, często przekraczające granice poszczególnych państw członkowskich UE. Najwłaściwsza wydawałaby się metoda wskazywania publicznym nabywcom drobnych kroków pozwalających im na oswojenie się z innymi możliwościami prowadzenia polityk zakupowych, a zatem edukacja połączona z opracowaniem przykładów zastosowania jak np. te opracowane przez UZP odnośnie zastosowania kryterium kosztu w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Biorąc pod uwagę zaufanie, jakim zamawiający darzą procedurę otwartą, to właśnie w jej ramach pożądane byłoby ukazanie nadal nie wykorzystywanych możliwości jak np. oferta wariantowa i niedawno wprowadzone kryterium kosztowe. Otwarcie się zamawiających na te mniej skomplikowane rozwiązania mogłoby stanowić przyczółek do dalszej eksploracji możliwości wynikających z ustawy, które, właściwie stosowane, dają zamawiającym szeroką „paletę” narzędzi z pomocą których można by dążyć do budowania lepszego wizerunku rynku zamówień publicznych, który – nikogo chyba nie trzeba przekonywać – pełni ważną funkcję w gospodarce każdego kraju.


[1] https://medium.com/challenging-procurement/why-should-there-be-more-innovation-partnerships-in-the-public-sector-b8b071572a8f, Claire Gamage, 30.10.2019r.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Lider w świecie zamówień publicznych. Wywiad z Kamilą Mizeracką

Miniony rok w zamówieniach publicznych był czasem bardzo wielu trudnych wyzwań. Wszyscy Zamawiający musieli przygotować się na wejście w życie nowej ustawy Prawo zamówień publicznych, dodatkowo prowadząc na codzień swoje postępowania i realizując projekty. Czy to zatem dobry moment, by zastanawiać się na temat roli lidera w swiecie zamówień publicznych? Powiecie Państwo, że jest tyle ważniejszych spraw na codzień. 

Jako OpenNexus konsekwentnie uważamy, że najważniejszy w zamówieniach publicznych jest Człowiek i proponujemy tym samym lekturę rozmowy, którą Łukasz Laszczyński przeprowadził z Kamilą Mizeracką na temat lidera w świeci zamówień publicznych.   

Pełen zapis wywiadu znajdzie się w najbliższym wydaniu Czasopisma PRZETARGowa.pl, który już niebawem trafi do Państwa. 

Czy to dobry moment, by zaczynać rozmowę na temat roli lidera w zamówieniach publicznych?

Łukasz Laszczyński: Aktualnie w systemie zamówień publicznych doświadczamy wielu dynamicznych zmian. Od 1 stycznia bieżącego roku obowiązuje ustawa z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych, która wprowadziła wiele nowych instytucji. Dodatkowo w tym samym czasie zaczęła obowiązywać pełna elektronizacja zamówień publicznych w Polsce. Na tle tej dynamiki warto wspomnieć, że wartość rynku zamówień publicznych w Polsce w 2019r. (według oficjalnych danych Urzędu Zamówień Publicznych) to blisko 200 mld zł. Czy w świetle powyższego to dobry czas i właściwy moment, by zaczynać rozmowę na temat roli lidera w świecie zamówień publicznych?    

Kamila Mizeracka: Uważam, że zawsze mamy właściwy moment, aby mówić o zarządzaniu procesem udzielania zamówień publicznych. Wspomniana dynamika to jeden z powodów. Jeżeli realnie spojrzymy na to, jak wyglądają zakupy dokonywane w oparciu o przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych dostrzeżemy, iż to nie najwyższe szczeble zarządzające przedsiębiorstwami lub jednostkami zamawiających rekomendują i podejmują najważniejsze decyzje, a robią to właśnie zespoły zakupów, czy działy zamówień. Oczywiście, Kierownik Zamawiającego zatwierdza lub akceptuje te decyzje, jednak w zdecydowanej większości wiedza na temat zamówień publicznych jest skoncentrowana właśnie w dedykowanych komórkach wewnętrznych. Co do lidera w świecie zamówień publicznych, to bardzo istotne jest środowisko, w którym tenże lider mógłby się ujawnić lub wzrastać. W tym aspekcie najważniejsza jest z kolei komunikacja wewnętrzna w procesie przygotowania i prowadzenia postępowań o udzielenie zamówień publicznych.

Nie sposób pominąć również faktu, iż u bardzo wielu zamawiających wszystkie obowiązki związane z zamówieniami publicznymi wykonuje tylko jedna osoba. W tym kontekście lidera możemy w mojej ocenie definiować nieco inaczej. Ta osoba staje na pierwszej i jedynej „linii frontu”, nie ma relacji w swojej komórce wewnętrznej, utrzymuje konstrukcję formalno-prawną oraz relacje z innymi osobami, komórkami, Kierownikiem Zamawiającego. Tym bardziej warto zadbać o te osoby i o ich rozwój – zarówno merytoryczny, jak i zarządczy.

Czy termin lider ma szansę przyjąć się w rzeczywistości świata zamówień publicznych? 

Łukasz Laszczyński: W świecie zamówień publicznych, w warstwie nazewnictwa przyzwyczailiśmy się do terminów takich jak chociażby kierownik zamawiającego, takim terminem operuje ustawa Prawo zamówień publicznych. W nomenklaturze zawodowej rzeczywistości zamawiających stykamy się z stanowiskami dyrektorów, kierowników. Czy termin lider ma szansę przyjąć się w rzeczywistości świata zamówień publicznych?

Kamila Mizeracka: Osobiście uważam, że musiałoby minąć dużo czasu, aby pojęcie to mogło na stałe pojawić się w nomenklaturze związanej z zamówieniami publicznymi. Ma to w mojej ocenie związek z wysokim poziomem formalizmu procedur zamówieniowych, a także z mocno zakorzenionym wyobrażeniem, że to taka „papierkowa” robota. Do tego zapewne większość „zamówieniowców” wie, jak to jest być traktowanym jak „zło konieczne”. Bez zmian w powyższych kwestiach ciężko będzie przyswoić lidera w obszarze kojarzonym negatywnie.

Istnieją jednak organizacje, które zatrudniają na stanowiskach liderów obszarów. Takie rozwiązanie mogłoby poszerzyć horyzonty i być może miałoby szansę na zmianę postrzegania również lidera zamówień publicznych. Wspominam o tym traktując to mentalnie nadal jako eksperyment, jednak nie należy przekreślać żadnego z dostępnych i możliwych rozwiązań.

Najważniejsze jest jednak to, aby w takiej ilości pracy, obowiązków i odpowiedzialności (trudno pominąć ogromne wartości przygotowywanych postępowań oraz dyscyplinę finansów publicznych) liderzy chcieli nimi być. Zbyt często spotykam się w zawodowej rzeczywistości z pracownikami działów zamówień publicznych, którzy nie mają ochoty sięgać po więcej w obawie przed jeszcze dłuższym dniem pracy, bo już teraz pracują po 10 godzin dziennie, albo dłużej. Takie osoby obawiają się jeszcze wyższego poziomu odpowiedzialności oraz tego, że z wieloma aspektami praktycznymi po raz kolejny zostaną same – organizacja im nie pomoże, nie wysłucha, nie przeszkoli. Tu jawi się bardzo istotna rola Zamawiających, jako pracodawców. Czas spojrzeć na zamówienia publiczne, jak na jeden z głównych obszarów działalności, bez którego ryzyka wydatkowania środków publicznych byłyby ogromne, a praca nad aktualizacją wiedzy i uniknięciem błędów formalno-prawnych trwałaby nieprzerwanie. Wiedza i potencjał osób pracujących w zamówieniach zdecydowanie pozwala na budowę pozycji liderów w zespołach oraz liderów wśród komórek wewnętrznych zamawiających.

Czy, ktoś taki jak lider, jest potrzebny tylko w biznesie, dużej korporacji, czy może też w sektorze publicznym i świecie zamówień?

Łukasz Laszczyński: Ubiegły rok zaskoczył Nas wszystkich za sprawą pandemii COVID-19. Rzeczywistość wokół Nas, Nasz model pracy, nauki, komunikacji, spędzania wolnego czasu zmienił się w oka mgnieniu. Ubiegły rok dobitnie pokazał, jaka jest rola lidera we współczesnym, dynamicznie zmieniającym się świecie? Czy, ktoś taki jak lider, jest potrzebny tylko w biznesie, dużej korporacji, czy może też w sektorze publicznym i świecie zamówień?

Kamila Mizeracka: Z mojego doświadczenia wynika, że każda organizacja potrzebuje liderów. Mam na myśli osoby, które budują taką pozycję nie poprzez pionowe awanse za wszelką cenę, ale takie, które potrafią wygenerować pomysł rozwiązujący poważny problem i są otwarte na dyskusję. Jednocześnie wykazując się wiedzą wprowadzają spokój w zakresie proceduralnym i organizacyjnym. Kierownik Zamawiającego powinien spoglądać w stronę komórki do spraw zamówień publicznych i osiągać pewien poziom pewności, jak formalnie postąpić. Z kolei, aby taki kontakt był efektywny, komórka ta powinna mieć lidera, co gwarantuje uporządkowany sposób komunikacji. Czas i okoliczności, w jakich ostatnio żyjemy i pracujemy pokazał natężenie zmieniającego się otoczenia oraz przepisów obowiązującego prawa. To właśnie czas, w którym właściwa obserwacja może pomóc w wyłonieniu osób o mocniejszej konstrukcji wewnętrznej, co w zamówieniach publicznych także jest niesamowicie ważne. Osoby, które mają dobry kontakt z otoczeniem, poszukują rozwiązań oraz dysponują stosowną wiedzą to właśnie potencjalni liderzy zamówień publicznych. Dobry lider tego obszaru ma szansę wzbogacić organizację nie tylko o przystępną wiedzę, ale także rozwinąć ludzi, którzy w wielu podmiotach pracują już bardzo długo, nie postrzegając swojej pracy ani jako źródła motywacji ani możliwości awansu.

Jakie cechy, atrybuty powinien kumulować w sobie lider? Lider – a może przywódca, menadżer,  mentor, kreator, inspirator?

Łukasz Laszczyński: Jakie cechy, atrybuty powinien kumulować w sobie lider? Lider – a może przywódca, menadżer,  mentor, kreator, inspirator?  

Kamila Mizeracka: Pozwoliłam sobie opisywać taką osobę częściowo już w powyższych odpowiedziach. Myślę, że warto także powiedzieć, jakich cech taka osoba nie powinna reprezentować. Ktoś, kto miałby w organizacji „przewodzić” w obszarze zamówień publicznych przede wszystkim nie powinien traktować tej roli jak indywidualnej sceny, powinny to być jego naturalne właściwości. Inni mają czerpać z wiedzy i sposobu, w jaki ją przekazuje – współpracownicy, kierownictwo, inne komórki wewnętrzne. Nie może to także być osoba zamknięta i z negatywnym nastawieniem do świata. „Liderowanie” w zamówieniach publicznych to proces oparty na dialogu, wielu rozmowach, zadawaniu często trudnych dla samego lidera pytań. Jest to podtrzymywanie poczucia formalnego bezpieczeństwa, zapewnienie, że warto pracować nad wspólnym rozwiązaniem, które zadowoli komórki merytoryczne oraz będzie poprawne proceduralnie. Takie cechy to dodatek do wiedzy i doświadczenia. Bez nich lider sam nie będzie się czuł bezpiecznie i nie pozbędzie się strachu w obliczu podejmowania decyzji.

Co do samego pojęcia – nie próbowałabym ujmować cech takiej osoby w definicję. Wiele z pojęć wspomnianych w pytaniu kojarzy nam się z zarządzaniem. Oczywiście, realizacja zamówień publicznych jest częścią zarządzania przedsiębiorstwem zamawiającego i nie ma co do tego wątpliwości. Jednak mentalność zespołów zamówieniowych nie potrzebuje w mojej ocenie „wstrzykiwania” nazw dla tego, kim ma być taka osoba. Pamiętajmy, że mówimy cały czas bardziej o roli nieformalnej, a nie o stanowisku pracy. Zatrudnieni w działach zamówień muszą poczuć się docenieni, właściwie wynagradzani i motywowani, aby przejść do etapu starań o rolę lidera. Oczywiście, nie każdy ma ku temu właściwości i nie każdy będzie tego chciał. Jednak pozostałabym przy liderze, dla jasności wyobrażenia sobie tej osoby jako stojącej „na czele” zamówień w organizacji, która zawsze dzieli się wiedzą i racjonalnie rozwiązuje problemy świetnie komunikując się z otoczeniem.


Na temat lidera w świecie zamówień publicznych rozmawialiśmy podczas webinaru z udziałem Wice Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Pełny zapis nagrania tego wydarzenia znajdziecie Państwo tutaj ⬇⬇⬇

Rola Lidera w Zamówieniach Publicznych

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Żądanie odszkodowania bez rozstrzygnięcia KIO – uchwała SN z dnia 25 lutego 2021 r.

0

W dniu 25 lutego Sąd Najwyższy podjął istotną dla uczestników rynku zamówień publicznych w Polsce uchwałę. Rozstrzygnięcie jest istotne nie tylko z punktu widzenia zamawiających, ale przede wszystkim wykonawców, gdyż wskazuje na możliwość żądania odszkodowania bez rozstrzygnięcia Krajowej Izby Odwoławczej.

Odpowiedzialność odszkodowawcza Zamawiającego w prawie europejskim

Kwestia odpowiedzialności odszkodowawczej Zamawiającego z tytułu naruszenia przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych nie jest zagadnieniem nowym i nieznanym systemowi zamówień publicznych. Została ona uregulowana w Dyrektywie 2007/66/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 grudnia 2007 r. zmieniającej dyrektywy Rady 89/665/EWG i 92/13/EWG w zakresie poprawy skuteczności procedur odwoławczych w dziedzinie udzielania zamówień publicznych (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L 335/31 z dnia 20.12.2007). W jej części regulacyjnej w art. 2 ust. 1 zostały wskazane ogólne wymogi dotyczące procedur odwoławczych. Jak wynika z powyższego przepisu (art. 2 ust. 1 lit. c) Państwa członkowskie zapewniają wprowadzenie do procedur odwoławczych określonych w art. 1 odpowiednich środków obejmujących prawo do przyznania odszkodowania podmiotom, które doznały uszczerbku w wyniku naruszenia.

Krajowy system zamówień publicznych nie przewiduje szczególnej drogi dla dochodzenia odszkodowań, których źródłem są niezgodne z prawem działania podmiotów zamawiających, choć taka możliwość została dopuszczona na mocy wspomnianej wyżej Dyrektywy. Ten sam art. 2 w ust. 6 i 7 zdanie 2 wskazuje, że: Państwa członkowskie mogą przewidzieć, że w przypadku gdy wystąpiono z roszczeniem o odszkodowanie w związku z bezprawnie podjętą decyzją, przedmiotowa decyzja musi być uprzednio uchylona przez organ mający niezbędne uprawnienia oraz, że: Ponadto z wyjątkiem sytuacji, gdy decyzja musi zostać uchylona przed przyznaniem odszkodowania, państwo członkowskie może przewidzieć, że po zawarciu umowy zgodnie z art. 1 ust. 5, ust. 3 niniejszego artykułu lub art. 2a–2f uprawnienia organu odpowiedzialnego za procedury odwoławcze są ograniczone do przyznawania odszkodowań wszelkim podmiotom, które poniosły szkodę w wyniku naruszenia.

Rozstrzygniecie Sądu Najwyższego dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej

Regulacjami tymi kierował się zapewne Sąd Najwyższy wydając omawiane orzeczenie w postaci uchwały z dnia 25 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 16/20). Aby jednak poznać intencje jakie legły u podstaw tego orzeczenia potrzebna będzie szczegółowa analiza jego uzasadnienia.

W ramach sprawy rozpoznawanej pod sygn. akt III CZP 16/20 Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 lutego 2020 r. w odpowiedzi na następujące pytanie: Czy dochodzenie naprawienia szkody przez wykonawcę, którego oferta nie została wybrana wskutek naruszenia przez zamawiającego przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2019 r., poz. 1843) wymaga uprzedniego stwierdzenia naruszenia przepisów tej ustawy prawomocnym orzeczeniem Krajowej Izby Odwoławczej lub prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po rozpoznaniu skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej?  wskazał, że:

Dochodzenie naprawienia szkody przez wykonawcę, którego oferta nie została wybrana wskutek naruszenia przez zamawiającego przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2019 r., poz. 1843) nie wymaga uprzedniego stwierdzenia naruszenia przepisów tej ustawy prawomocnym orzeczeniem Krajowej Izby Odwoławczej lub prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po rozpoznaniu skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej.

Uchwała ta de facto uzupełnia lukę prawną, jaka istnieje od momentu obowiązywania dyrektyw odwoławczych 89/665/EWG i 92/13/EWG (zmienionych w roku 2007) zobowiązujących państwa członkowskie do przyjęcia odpowiednich środków obejmujących m. in. prawo do przyznania odszkodowania wykonawcom, którzy doznali uszczerbku w wyniku naruszenia prawa przez zamawiającego.

W krajowym porządku prawnym odnoszącym się do systemu zamówień publicznych brak było bowiem odrębnych instrumentów regulujących tę kwestię. Stąd też możliwość taka istniała w drodze odszkodowawczego powództwa cywilnego realizowanego na zasadach ogólnych jednakże niejednokrotnie sądy w ramach takiego powództwa warunkowały jego uwzględnienie uprzednim rozstrzygnięciem środków ochrony prawnej wnoszonych w ramach systemu zamówień publicznych.   

W przypadku powyższej uchwały takie warunkowanie rozstrzygnięcia zostało ocenione w sposób negatywny przez Sąd Najwyższy. W piśmiennictwie podkreśla się jednak, że możliwość dochodzenia odszkodowania występuje m.in., gdy zamawiający udzielił zamówienia poza ustawą, wykonawca powziął informację o naruszeniu prawa po udzieleniu zamówienia, wystąpiła sytuacja, gdy zamawiający uchyla się od zawarcia umowy z wykonawcą oraz zamawiający nie wykonuje orzeczenia Izby lub sądu, jak również w przypadku gdy zamawiający mimo uwzględnienia odwołania, nie wykonał żądań odwołania. Ta ostatnia sytuacja stanowiła podstawę wydania powyższej uchwały w procesie odszkodowawczym skierowanym przeciwko podmiotowi zamawiającemu.

Znaczenie rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego dla systemu zamówień publicznych

Choć omawiane orzeczenie jest  wiążące w sprawie, w której zostało wydane może ono stanowić istotną wskazówkę w innych tego typu sprawach. Uchwała otwiera drogę do dochodzenia odszkodowania od zamawiających pomimo zaniechania skorzystania przez wykonawcę z drogi odwoławczej i skargowej w ramach środków ochrony prawnej ujętych w pzp.

Kwestią otwartą pozostaje nadal możliwość dochodzenia odszkodowania w sprawach, w których orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej jest niekorzystne dla wykonawcy i ten ostatni zrezygnował z wniesienia skargi.

Czy wówczas, mimo faktu, iż orzeczenie Izby nie wiąże sądu w sporze odszkodowawczym, jak również w związku z zasadą bezpośredniości postępowania cywilnego i braku związania w sprawach o odmiennej materii i przedmiocie, sąd rozpoznający pozew o odszkodowanie będzie zmuszony do merytorycznego rozpoznania zarzutów, stwierdzenia naruszenia prawa przez zamawiającego i w konsekwencji do uwzględnienia roszczenia odszkodowawczego.

Z pewnością należy wskazać, iż w tym zakresie wymagana jest ingerencja ustawodawcy i wdrożenie specyficznych rozwiązań systemowych, które umożliwią dochodzenie odszkodowania już na etapie skargi do sądu okręgowego wniesionej na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej. Na obecnym etapie w tym zakresie pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi w zakresie dochodzenia takich roszczeń.

Z punktu widzenia pewności prawa i ekonomiki procesowej pożądane jest, aby w pierwszej kolejności roszczenie odszkodowawcze było rozpoznawane przez sąd zamówień publicznych w ramach środków ochrony prawnej.

Dopiero brak możliwości skorzystania ze środków ochrony prawnej, które daje pzp, stanowiłoby podstawę do wystąpienia z roszczeniem odszkodowawczym wprost do sądu w postępowaniu cywilnym. 

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Wzór oświadczenia Wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zam. z art. 117 ust. 4

Wzór do pobrania tutaj.

Wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia publicznego. Zasada ta obowiązywała na gruncie poprzedniej ustawy Prawo zamówień publicznych, ma również swoje zastosowanie w przepisach ustawy z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych. To zasada o charakterze generalnym.

Na gruncie obecnie obowiązującego Prawa zamówień publicznych została wyrażona w przepisie art. 58 ust. 1 pzp, zgodnie z którym wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia. 

Czego nowego możemy się spodziewać po Prawie zamówień publicznych obowiązującym od 1 stycznia 2021 r. w zakresie regulacji dotyczących udziału konsorcjów w zamówieniach publicznych?

Więcej tutaj.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Konsorcjum w nowej ustawie Prawo zamówień publicznych

Wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia publicznego. Zasada ta obowiązywała na gruncie poprzedniej ustawy Prawo zamówień publicznych, ma również swoje zastosowanie w przepisach ustawy z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych. To zasada o charakterze generalnym.

Na gruncie obecnie obowiązującego Prawa zamówień publicznych została wyrażona w przepisie art. 58 ust. 1 pzp, zgodnie z którym wykonawcy mogą wspólnie ubiegać się o udzielenie zamówienia. 

Czego nowego możemy się spodziewać po Prawie zamówień publicznych obowiązującym od 1 stycznia 2021 r. w zakresie regulacji dotyczących udziału konsorcjów w zamówieniach publicznych?

Konsorcjum. Charakterystyka

Wspomniany powyżej przepis nowego Prawa zamówień publicznych, który otwiera możliwość wspólnego ubiegania się o udzielenie zamówienia publicznego powoduje, że wykonawcy chcący skorzystać z tej opcji mogą tworzyć konsorcja, występować w formie spółki cywilnej lub zawierać innego rodzaju porozumienia regulujące ich wspólne działania w celu uzyskania zamówienia publicznego. 

Na wstępie warto odpowiedzieć na pytanie czym jest konsorcjum w obrocie prawnym? Konsorcjum nie jest spółką prawa handlowego ani spółką cywilną, nie ma własnej osobowości prawnej, nie podlega rejestracji.

Konsorcjum jest rodzajem porozumienia zawartego między podmiotami, którego założeniem jest osiągnięcie wspólnego celu gospodarczego  w postaci uzyskania zamówienia publicznego i realizacji umowy.

Istota konsorcjum sprowadza się do podejmowania przez jego członków wszelkich działań, których efektem ma być uzyskanie zamówienia publicznego.

Zasadniczą kwestią funkcjonowania konsorcjów w obrocie prawnym jest zatem określony cel gospodarczy i współdziałanie wszystkich konsorcjantów dla realizacji tegoż celu.  

Konsorcjum w zamówieniach publicznych

Nowe prawo zamówień publicznych utrzymuje dotychczasową regulację dotyczącą obowiązku ustanowienia pełnomocnika do reprezentowania wykonawców, o których mowa w art. 58 ust. 1 pzp , w postępowaniu o udzielenie zamówienia albo w tym postępowaniu i na etapie zawarcia umowy.

Forma współpracy w ramach konsorcjum

Należy zaznaczyć, iż w obowiązującej od stycznia 2021 r. ustawie nie możliwe jest narzucenie formy współpracy konsorcjantom po udzieleniu im zamówienia. Nowe przepisy uwzględniają postanowienia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE w sprawie zamówień publicznych, w której zawarto podstawowe normy prawne dotyczące udzielania zamówień publicznych także konsorcjum wykonawców. Art. 19 ust. 2 i 3 dyrektywy 2014/24/UE stanowi, że grupy wykonawców mogą brać udział w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego w dowolnej formie prawnej. 

W świetle nowej ustawy, zgodnie z zapisami art. 58 ust 3 zamawiający nie może wymagać od wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia występowania w określonej formie prawnej w celu złożenia oferty lub wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu.

Zgodnie z przepisem art. 59 pzp jeżeli została wybrana oferta wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia, zamawiający może żądać przed zawarciem umowy w sprawie zamówienia publicznego kopii umowy regulującej współpracę tych wykonawców.  

Solidarna odpowiedzialność konsorcjantów

Pomimo braku obowiązku przyjmowania przez wykonawców określonej formy prawnej w ramach wspólnego ubiegania się o zamówienie publiczne, należy podkreślić, że członkowie konsorcjum, ubiegający się o zamówienie, odpowiadają solidarnie za zobowiązanie zawarcia umowy w przypadku wyboru ich oferty i ponoszą konsekwencje powstania sytuacji, gdy zawarcie umowy w sprawie zamówienia publicznego stało się niemożliwe z przyczyn leżących po stronie któregokolwiek z członków konsorcjum. 

Złożenie oferty i ubieganie się o zamówienie publiczne wspólnie przez konsorcjum wykonawców jest równoznaczne z zaciągnięciem zobowiązania dotyczącego ich wspólnego mienia w rozumieniu art. 370 KC powodującym powstanie solidarnej odpowiedzialności za wykonanie zobowiązania zawarcia umowy o zamówienie publiczne. 

Wyjątek od zasady solidarnej odpowiedzialności członków konsorcjum

Nowością w nowym Prawie zamówień publicznych jest wyjątek od ponoszenia przez konsorcjum solidarnej odpowiedzialności wykonawców za wykonanie umowy i wniesienie zabezpieczenia należytego wykonania umowy.

Stosownie do zapisów art. 445 ust. 2 pzp wykonawcy, o których mowa  w art. 58 ust 1 pzp, nie ponoszą solidarnej odpowiedzialności w przypadku udzielenia zamówienia w trybie partnerstwa innowacyjnego, które dotyczy zakupu innowacyjnego przedmiotu zamówienia.

Członkowie konsorcjum ponoszą wówczas odpowiedzialność za wykonanie i wniesienie zabezpieczenia należytego wykonania umowy w odniesieniu do części, którą wykonują zgodnie z zawartą między nimi umową.

W odniesieniu do wykonawców wspólnie ubiegających się o zamówienie, zamawiający, na mocy art. 58 ust. 4 pzp, może określić wymagania związane z realizacją zamówienia w inny sposób niż w odniesieniu do pojedynczych wykonawców, jeżeli jest to uzasadnione charakterem zamówienia i proporcjonalnie do jego przedmiotu. 

Należy jednak pamiętać, że zgodnie z art. 19 ust. 2 Dyrektywy 2014/24/UE, sprecyzowanie szczególnych wymagań musi być obiektywnie uzasadnione i proporcjonalne.

Zapisy art. 60 ustawy pzp wskazują na możliwość zastrzeżenia przez zamawiającego obowiązku osobistego wykonania przez poszczególnych członków konsorcjum kluczowych zadań w przypadku, gdy dotyczy to zamówień na roboty budowlane lub usługi, czy też prac związanych z rozmieszczeniem i instalacją, w ramach zamówienia na dostawy.

Spełnianie wymagań przez członków konsorcjum 

W nowym pzp doprecyzowane zostały przepisy określające wymogi, jakie powinny być spełnione przez konsorcjantów ubiegających się o zamówienie publiczne. Stosownie do art. 117 ust. 1 pzp zamawiający może określić szczególny, obiektywnie uzasadniony sposób spełniania przez członków konsorcjum warunków udziału w postępowaniu, jeżeli jest to uzasadnione charakterem zamówienia i jest proporcjonalne.

W odniesieniu do wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia, zamawiający uzna, że warunek dotyczący uprawnień do prowadzenia określonej działalności gospodarczej lub zawodowej, o którym mowa w art. 112 ust. 2 pkt 2 pzp, jest spełniony, jeżeli co najmniej jeden z członków konsorcjum posiada uprawnienia do prowadzenia określonej działalności gospodarczej lub zawodowej i zrealizuje roboty budowlane, dostawy lub usługi, do których realizacji te uprawnienia są wymagane. 

Zgodnie z zapisami art. 117 ust. 3 pzp, w odniesieniu do warunków dotyczących wykształcenia, kwalifikacji zawodowych lub doświadczenia, wykonawcy wspólnie ubiegający się o udzielenie zamówienia mogą polegać na zdolnościach tych z wykonawców, którzy wykonają roboty budowlane lub usługi, do realizacji których te zdolności są wymagane.

Ustawodawca nakłada na wykonawców wspólnie ubiegających się o udzielenie zamówienia nowy obowiązek dołączenia do wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu albo do oferty oświadczenia, z którego wynika, które roboty budowlane, dostawy lub usługi wykonają poszczególni wykonawcy. 

W praktyce oznacza to, że konsorcjum wykonawców będzie zobowiązane do ustalenia szczegółów realizacji umowy już na początkowym etapie ubiegania się o zamówienie.

Z przykładowym wzorem oświadczenia, o którym mowa w przepisie art. 117 ust. 4 pzp możecie się Państwo zapoznać TUTAJ

Podsumowanie

Pomimo braku definicji legalnej „konsorcjum” w polskim prawie, rola konsorcjów w obrocie prawnym, a szczególnie w zamówieniach publicznych jest ważna. Ustawa Prawo zamówień publicznych jest także tym aktem prawnym, w którym termin konsorcjum występuje, ale nie doczekał się on swojej definicji. Możliwość wspólnego ubiegania się o udzielenie zamówienia publicznego, składanie ofert przez konsorcja otwiera zamówienia publiczne na zdecydowanie większą konkurencyjność.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Aktualizacja – Nowe PZP w pytaniach i odpowiedziach

Na stronie internetowej Urzędu Zamówień Publicznych można zapoznać się ze stale rosnącą  bazą wiedzy dotyczącej aktualnie obowiązującej ustawy z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych. Z najnowszych wpisów znajdujących się w bazie „Nowe Pzp w pytaniach i odpowiedziach” dowiemy się m.in. w jaki sposób uwzględnić w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, zamówienia związane z przeciwdziałaniem COVID-19 udzielone z wyłączeniem stosowania przepisów ustawy Pzp. Zbiór pytań i odpowiedzi jest na bieżąco aktualizowany przez Urząd Zamówień Publicznych.

Na stronie Urzędu jest również dostępna i stale rozbudowywana baza wiedzy „Pytania instytucji kontrolujących”. Polecamy.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Podpis osobisty i zaufany – pigułka wiedzy

Wraz z wprowadzeniem w życie Nowej Ustawy Pzp, dopuszczone zostają nowe rodzaje podpisów elektronicznych. W przetargu krajowym dozwolone będą 3 rodzaje podpisów elektronicznych: podpis kwalifikowany elektroniczny, podpis osobisty i podpis zaufany. W przetargu unijnym tylko podpis kwalifikowany elektroniczny. Więcej na temat podpisu kwalifikowanego w Pigułce wiedzy dot. podpisów kwalifikowanych

Podstawowe informacje i odpowiedzi na pytania:

Czy mogę podpisać różnymi rodzajami podpisu elektronicznego jeden plik?

TAK, ALE zalecamy podpisywać jednym rodzajem podpisu. Jeśli decydujemy się na podpis zaufany, to wszystkie osoby, które powinny podpisać plik, powinny skorzystać z własnego podpisu zaufanego. (Dlaczego? Ponieważ nie każdy program do weryfikacji podpisów jest w stanie prawidłowo zweryfikować plik podpisany różnymi rodzajami podpisu. Więcej informacji w Tabelce nr 1)

Co gdy podpiszę jeden plik różnymi rodzajami podpisu? Czy kolejność ma znaczenie?

Podczas podpisywania, nie ma znaczenia. Podczas weryfikacji znaczenie mają użyte rodzaje podpisów. Jeśli plik podpiszemy podpisem osobistym i kwalifikowanym (+ewentualnie podpisem zaufanym), niektóre z weryfikatorów podpisów nie zweryfikują danego pliku. Inne z kolei (SecureDoc i weryfikacjapodpisu.pl) pokazują NIEPRAWIDŁOWY wynik weryfikacji lub NIE WIDZĄ podpisu osobistego, jeśli występuje z innymi podpisami (weryfikacjapodpisu.pl w przypadku podpisu w formacie XAdES). W raporcie po weryfikacji przeczytamy, że podpis kwalifikowany jest według narzędzia podpisem osobistym (niekwalifikowanym). Jest to błąd. Więcej informacji w Tabelce nr 1)

Czy każdy powinien umieć weryfikować podpisy?

TAK. Czynnością Zamawiającego jest prawidłowa weryfikacja podpisów, jako czynność przy badaniu ofert. Natomiast, jako podmiot profesjonalny, ubiegający się o udzielenie zamówienia publicznego, Wykonawca musi dochować staranności przy prawidłowym podpisaniu plików. 

Pamiętać należy o tym, że nieprawidłowo złożony podpis na ofercie jest podstawą do odrzucenia oferty w postępowaniu.

Czy jest kwalifikowany znacznik czasu w podpisach osobistych lub zaufanych?

NIE.  

Jakie są formaty podpisów osobistych i zaufanych? Czy jest PAdES i XAdES?

TAK, pliki można podpisać podpisem osobistym i zaufanym w formacie PAdES i XAdES.

Podpis osobisty – definicja

  • w czym/jak podpisujemy: przy pomocy czytnika i aplikacji e-Dowód Podpis elektroniczny lub przy pomocy aplikacji na telefon eDO App (więcej tu: Jak podpisać pismo przy użyciu e-dowodu? https://www.gov.pl/web/e-dowod )
  • UWAGA, w aplikacji eDO App podpis osobisty podpisuje pliki WYŁĄCZNIE w formacie PDF
  • maksymalna wielkość pliku w aplikacji eDO App: 5 MB
  • w czym weryfikujemy: aplikacją e-Dowód oraz NIEKTÓRYMI aplikacjami do weryfikacji podpisów kwalifikowanych (więcej szczegółów w Tabelce nr 1)
  • aby nanieść kolejny podpis osobisty w aplikacji e-Dowód Podpis elektroniczny, należy wybrać opcję „Dodaj kolejny podpis” dla plików wcześniej podpisanych
  • UWAGA, jeśli plik został wcześniej podpisany innym podpisem elektronicznym to podpiszemy go podpisem osobistym tylko za pomocą opcji “Dodaj kolejny podpis” w aplikacji e-Dowód lub w aplikacji eDO App „Podpisz dokument” (gdy w aplikacji e-Dowód wybiorę opcję „Podpisz plik”, nie będę w stanie podpisać w ten sposób wcześniej podpisanego pliku)
  • dobra rada: jeśli nie działa czytnik podpisu osobistego – trzeba zainstalować lub zaktualizować odpowiednie dla aplikacji sterowniki
  • czy aplikacją eDO App da się weryfikować? – NIE, to aplikacja do podpisywania
  • UWAGA, aplikacja e-Dowód zajmuje dużo miejsca, potrzebujemy ok. 500 MB wolnego miejsca na instalację
  • algorytm podpisu przy podpisach osobistych to SHA384 (w podpisach kwalifikowanych to SHA-2 i nie rekomendowane SHA-1)
  • ECDSA jako algorytm szyfrowania jest bezpieczniejszy niż RSA występujący w podpisie kwalifikowanym i zaufanym
  • UWAGA, podpis osobisty nie zawsze jest widoczny przez wszystkie weryfikatory (weryfikacjapodpisu.pl w przypadku podpisu w formacie XAdES) lub w wyniku weryfikacji podpis osobisty pokazywany jest NIEPRAWIDŁOWO jako podpis kwalifikowany (SecureDoc)

Podpis zaufany – definicja

  • Inaczej Profil Zaufany
  • w czym/jak/gdzie podpisujemy: plik można podpisać na stronie: https://moj.gov.pl/nforms/signer/upload?xFormsAppName=SIGNER
  • w czym weryfikujemy: na stronie gov.pl (https://moj.gov.pl/nforms/signer/upload?xFormsAppName=SIGNER), aplikacją e-Dowód oraz NIEKTÓRYMI aplikacjami do weryfikacji podpisów kwalifikowanych (więcej szczegółów w Tabelce nr 1)
  • podpis zaufany dzieli się na 2 formaty: PAdES i XAdES
  • PAdES z reguły dedykowany do plików w formacie PDF (jednak można podpisać PDF formatem XAdES)
  • XAdES dedykowany do plików edytowalnych
  • jeśli plik podpiszemy formatem podpisu XAdES, przekształci się on na plik XML
  • XAdES zaufany odczytujemy na gov.pl (https://moj.gov.pl/nforms/signer/upload?xFormsAppName=SIGNER)
  • podczas podpisywania XAdESem zaufanym nie mamy dostępu do podglądu dokumentu ani możliwości naniesienia znacznika graficznego
  • po wyodrębnieniu pliku podpisanego z XML plik będzie w formacie pierwotnym bez znacznika graficznego
  • znacznik graficzny jest dostępny tylko w formacie PAdES (w formacie XAdES nie jest on nanoszony)
  • znacznik graficzny podpisu zaufanego w formacie PAdES z domysłu nanosi się w prawym górnym rogu dokumentu; UWAGA, może zasłonić część pliku! UWAGA, może zasłonić inne znaczniki graficzne, jeśli plik podpisały 2 osoby
  • umiejscowienie znacznika graficznego w formacie podpisu PAdES można zmienić, klikając na podgląd dokumentu podczas podpisywania
  • w weryfikatorze gov.pl (https://moj.gov.pl/nforms/signer/upload?xFormsAppName=SIGNER) wynik weryfikacji pokazuje wszystkie podpisy zaufane, natomiast w weryfikatorze e-Dowód pokazuje ilość podpisów i prawidłowość, ale nie ma danych kto podpisał
  • ta sama osoba jeden plik może podpisać kilka razy podpisem zaufanym
  • UWAGA, maksymalny rozmiar pliku to 10 MB
  • można podpisywać lub weryfikować TYLKO 1 plik
  • profil zaufany potwierdza się na okres 3 lat, a jego ważność może być przedłużona
  • założenie profilu zaufanego jest bezpłatne

Podsumowanie

Tabelka nr 1 (podpisy formatu PAdES)

Szukasz więcej wiedzy na temat podpisów kwalifikowanych?

Sprawdź nasze najbliższe warsztaty tutaj 👇👇

New call-to-action

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Podpis kwalifikowany – pigułka wiedzy

Pigułka wiedzy, zawiera informacje, które potrzebne będą po otwarciu ofert. Pomogą one przy weryfikacji podpisów kwalifikowanych złożonych na dokumentach przesłanych przez Wykonawców.

W folderze na dysku znajdują się przygotowane przez nas przykładowe dokumenty, na których można trenować weryfikację podpisów. Pliki w treści zawierają informację czy są poprawnie podpisane, oraz jaka forma podpisu została użyta. Niektóre celowo zostały podpisane nieprawidłowo i powinny wykazywać błędy przy weryfikacji.

Co należy zainstalować?

Program Adobe Reader – do otwarcia plików w formacie: pdf. 

Pakiet Microsoft Office lub Open Office – do otwarcia plików w formatach: doc, xls, odt itp.

Aktualną wersję przeglądarki z włączoną obsługą języka Javascript, akceptującą pliki typu „cookies”.

Program do rozpakowywania plików w formacie zip.

Program do podpisu kwalifikowanego dostępny do pobrania ze stron wydawców, rekomendujemy weryfikację pliku programem, którym plik został podpisany.

Uwaga, oprogramowania Szafir oraz SmartSign mogą nawzajem zakłócać swoje działanie. Rekomendujemy, aby te programy nie były jednocześnie zainstalowane na jednym komputerze.

Procedura weryfikacji podpisów elektronicznych:

Wersja bez komplikacji:

  1. Pobierz plik na komputer i zweryfikuj go jednym z programów. 
  2. Program powinien pokazać status weryfikacji i umożliwić pobranie raportu z weryfikacji (pobrane potwierdzenie możesz dodać do notatek z postępowania w postępowaniu na platformie zakupowej).

Wersja z komplikacjami: Jeżeli weryfikacja pliku nie przebiega pomyślnie

  1. Pobierz plik z platformy ponownie. Nie otwieraj go i przeprowadź weryfikację ponownie w dowolnym programie.
  2. Jeżeli nadal pojawiają się błędy, sprawdź jakim programem plik został podpisany i zweryfikuj plik ponownie odpowiednim programem.
  3. Jeżeli weryfikacja pokazuje konkretny błąd, skontaktuj się z pomocą techniczną obsługującą dany program do podpisu kwalifikowanego, który został użyty do podpisu dokumentu.
  4. Jeżeli nadal pojawiają się błędy, wezwij wykonawcę do wyjaśnienia jakim sposobem podpisał pliki oraz poproś, aby przesłał Ci potwierdzenie złożenia podpisu na dokumencie.

Weryfikacja zagranicznych podpisów elektronicznych

Weryfikacja podpisów elektronicznych nie zdarza się często, jednak Firmy z krajów członkowskich Unii Europejskiej mogą składać ważne oferty w przetargach. Ich weryfikacja przebiega inaczej niż weryfikacja podpisów krajowych.

  1. Sprawdź wystawcę podpisu. Aby to zrobić otwórz dowolny program do weryfikacji podpisów i wgraj plik z podpisem zagranicznym. Przejdź weryfikację aby zobaczyć szczegóły podpisu oraz wystawcę podpisu elektronicznego.
  2. Kiedy ustalisz już podmiot wydający podpis i kraj pochodzenia podpisu przejdź na stronę: https://webgate.ec.europa.eu/tl-browser/#/. Jest to lista Zaufanych podmiotów wydających podpisy kwalifikowane w Unii Europejskiej.
  3. Odszukaj na stronie dotyczącej danego kraju podmiot wydający weryfikowany przez Ciebie podpis. Jeżeli nazwa podmiotu znajduje się na tej liście istnieje domniemanie, że podmiot może zostać uznany za poprawnie zweryfikowany.
  4. Jeżeli występują jakieś problemy z weryfikacją podpisu kwalifikowanego można wezwać Wykonawcę do wyjaśnień i poprosić o informację jakim narzędziem można przeprowadzić weryfikację.
  5. Niektóre z Państw członkowskich udostępniają swoje narzędzia np.:

Weryfikacja podpisów kwalifikowanych za pomocą weryfikatorów online

Zalecamy ostrożność w przypadku wykorzystywania narzędzi do weryfikowania plików z podpisami online. Sprawdzenie pliku w ten sposób, wiąże się z udostępnieniem go podmiotowi trzeciemu. Sugerujemy aby nie weryfikować w ten sposób podpisów kwalifikowanych złożonych na plikach stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa,  która nie może być ujawniona osobom do tego nieupoważnionym. 

Formaty przesyłanych przez Wykonawców plików

Należy zwrócić szczególną uwagę na formaty plików, jakie Zamawiający dopuszcza w specyfikacji. Formaty muszą wynikać z załącznika nr. 2 do  Obwieszczenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2017 r.  w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności.

Zaleca się stosowanie katalogów zamkniętych obejmujących formaty plików wyszczególnionych w powyższym rozporządzeniu. Sporządzone zapisy do specyfikacji mają na celu ochronę zamawiającego przed odwołaniami z tytułu naruszenia Art 7. ust. 1., który stanowi o zasadzie równego traktowania wykonawców. Decyzja o dopuszczeniu oferty  złożonej w formacie spoza zestawienia, może skutkować odwołanianiem wykonawców od decyzji zamawiającego.

Formaty podpisów kwalifikowanych

W załączniku nr. 2 do rozporządzenia – Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 9 listopada 2017 r. w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności wyszczególnione zostały formaty stosowane do elektronicznego podpisywania, weryfikacji podpisu, opatrywania pieczęcią elektroniczną i szyfrowania dokumentów elektronicznych. 

Podobnie jak w przypadku formatów plików zalecamy stosowanie zamkniętego katalogu formatów wynikającego z rozporządzenia. Różnica w tym przypadku polega na tym, że zamawiający musi dopuścić wszystkie formaty podpisów elektronicznych wyszczególnione w rozporządzeniu. Formaty wyszczególnione w rozporządzeniu to: TSL, XMLsig,  XAdES,  PAdES,  CAdES,  ASIC,  XMLenc.


Co musisz zapamiętać

1. Podpis złożony na „paczce” dokumentów czyli podpis złożony na spakowanych do archiwum (zip) plikach może być zakwestionowany przez KIO.

2. Zapisz w swojej specyfikacji zalecenie aby Wykonawcy zapisywali w ramach możliwości dokumenty w formacie pdf i podpisywali je dedykowanym rodzajem podpisu czyli PAdES. Nie możesz wymagać takiego działania, ale możesz je zalecić.

3.  Pliki, bywają również podpisane: 

– profilem zaufanym poprzez ePUAP

– podpisem zaawansowanym, który nie jest obsługiwany przez kwalifikowany certyfikat

– podpisem cyfrowym (np. w programie WORD)

– kwalifikowaną pieczęcią

Powyższe formaty nie są poprawną formą uwierzytelnienia. Jedyną dopuszczalną formą jest kwalifikowany podpis elektroniczny wydawany przez instytucję znajdującą się na liście zaufanych podmiotów.

4. Pomimo opinii UZP uznającej podpisany skan za poprawny, istnieją różne (sprzeczne) orzecznictwa KIO w tej sprawie.

5. SHA-1 nie jest rekomendowaną, jednak akceptowalną funkcją skrótu w podpisie kwalifikowanym.

6. Zdarza się, że Wykonawca dołącza tylko zewnętrzny plik podpisu bez pliku z danymi. Taki plik ma zazwyczaj niewielki rozmiar (kilka KB), jego nazwa zakończona jest na .XAdES. Oferta podpisana w ten sposób nie może zostać uznana za poprawną.

7. Jeśli podpis nie zawiera kwalifikowanego znacznika czasu to data złożenia podpisu jest datą „deklarowaną” czyli została pobrana z komputera osoby podpisującej. Ta data może być rozbieżna z datą utworzenia dokumentu i nie powinna mieć wpływu na weryfikację.

Szukasz więcej wiedzy na temat podpisów kwalifikowanych?

Sprawdź nasze najbliższe warsztaty tutaj 👇👇

New call-to-action

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!