Dziennik Internetowy dla Społeczności Zamówień Publicznych

Strona główna Blog Strona 55

Konsultacje publiczne Polityki Zakupowej Państwa

Nowe Prawo zamówień publicznych, które weszło w życie 1 stycznia 2021 r., nakłada na rząd obowiązek przygotowania Polityki zakupowej państwa. Jest to dokument o charakterze średniookresowej strategii przyjmowanej przez Radę Ministrów w formie uchwały raz na 4 lata. Pierwsza Polityka zakupowa państwa obejmie lata 2022-2025. Dokument Polityki zakupowej państwa został przesłany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii do uzgodnień międzyresortowych, konsultacji publicznych i opiniowania. 

Ze szczegółami dokumentu Polityki zakupowej państwa można zapoznać się TUTAJ.  

Co zawiera ten dokument? Jak Polityka zakupowa państwa wpłynie na udzielenie zamówień publicznych w Polsce? Jakie działania, które kierunki rozwoju systemu zamówień publicznych w Polsce zostaną uznane za kluczowe? 

Czym jest Polityka zakupowa państwa?

Można w końcu powiedzieć  – mamy to! Co prawda, póki co pozostaje nam do dyspozycji dokument skierowany do publicznych konsultacji, jednak niewątpliwie jest to już ważna odsłona kierunków i wizji autorów dotycząca tego kluczowego dla systemu zamówień publicznych dokumentu. 

Polityka zakupowa państwa, jako dokument o strategicznym znaczeniu, określający priorytetowe działania w obszarze zamówień publicznych oraz wyznaczający kierunek zamawiających w zakresie udzielonych zamówień, przyjmowany uchwałą Rady Ministrów, jest kierowana przede wszystkim do jednostek administracji rządowej.

Polityka zakupowa państwa została wprowadzona do systemu zamówień publicznych wraz z wejściem w życie obecnie obowiązującej pzp. Ustawodawca poświęcił jej przepis art. 21 pzp. Potrzebę stworzenia Polityki zakupowej państwa podkreślono już w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, gdzie została przewidziana dla niej rola „(…) kreująca popyt na wdrożenie najbardziej złożonych rozwiązań technicznych i technologicznych w przestrzeni publicznej, a z drugiej będąca wyzwaniem dla krajowych przedsiębiorstw do aktywniejszego sięgania po B+R+I w procesie realizacji zamówień”.

Priorytety Polityki zakupowej państwa

Dokument Polityki zakupowej państwa zawiera następujące priorytety: 

  1. profesjonalizacja,
  2. rozwój potencjału MŚP,
  3. zrównoważone i innowacyjne zamówienia publiczne.

Profesjonalizacja zamówień publicznych

Profesjonalizacja zamówień publicznych jest procesem, który realizowany jest w Polsce od początku funkcjonowania systemu zamówień publicznych. Profesjonalizacja zamówień publicznych umożliwia podejmowanie dalszych działań w zakresie zwiększenia efektywności oraz innowacyjności zamówień publicznych.

Profesjonalizacja to postawienie na kompetencje i rozwój pracowników, co będzie miało pozytywny wpływ na sposób przygotowywania i przeprowadzania procesów zakupowych, w tym większą otwartość zamawiających na nowoczesne i innowacyjne produkty oraz usługi. Rynek produktów innowacyjnych i zrównoważonych jest niezwykle dynamiczny. Tym samym, pracownicy przygotowujący opisy przedmiotów zamówienia muszą mieć zapewniony dostęp do fachowej wiedzy oraz możliwość rozwoju zawodowego. Będzie temu służyło m.in. upowszechnienie stałego dostępu do szkoleń z zakresu zamówień publicznych, jak i szkoleń branżowych. 

Rozwój potencjału MŚP

Wymienienie wśród priorytetów Polityki zakupowej państwa rozwoju potencjału MŚP wynika z faktu, iż odpowiednie wykorzystanie potencjału MŚP wspiera realizację strategicznych celów państwa, takich jak wzrost konkurencyjności gospodarki oraz przedsiębiorczości, których wysoki poziom charakteryzuje najbardziej rozwinięte gospodarki świata. Tworzenie silnego i stabilnego sektora MŚP, którego potrzeby i możliwości są szeroko uwzględniane przez instytucje publiczne, przyczynia się do budowania pozycji oraz siły polskiej gospodarki.  

Zrównoważone zamówienia publiczne

Jednym z głównych instrumentów realizacji koncepcji zrównoważonego rozwoju są zrównoważone zamówienia publiczne. W ramach kategorii zrównoważonych zamówień publicznych można wyodrębnić tzw.: zamówienia społeczne i zamówienia zielone. 

Realizacja Polityki zakupowej państwa

Kluczową kwestią z punktu widzenia tego, w jaki sposób dokument Polityki zakupowej państwa wpłynie na system zamówień publicznych w Polsce są kierunki i narzędzia jej realizacji. Dokument poddany konsultacjom zawiera kilka bardzo ciekawych rozwiązań. Zaliczyć do nich można: program budowania potencjału i kompetencji praktyków zamówień publicznych (platforma internetowa), szkolenia, programy dobrych praktyk, wprowadzenie mechanizmu certyfikacji, standaryzacja dokumentów zamówienia, powiązanie celów Polityki zakupowej państwa w zakresie zrównoważonych oraz innowacyjnych zamówień z wydatkowaniem środków pochodzących z państwowych funduszy celowych pozostających w dyspozycji ministra lub innego organu administracji rządowej oraz programów rządowych   

Co oznacza przyjęcie Polityki zakupowej państwa?

Przyjęcie Polityki zakupowej państwa oznacza odejście od postrzegania zamówień publicznych wyłącznie w kategoriach sformalizowanych procedur, których dochowanie jest głównym i najważniejszym celem zamawiającego. Zmienia spojrzenie na zamówienia publiczne. Zamówienia publiczne mają być wreszcie postrzegane, jako instrument zwiększający poziom innowacyjności gospodarki oraz przyczyniający się do realizacji celów zrównoważonego rozwoju, tj. celów o charakterze społecznym, środowiskowym oraz zdrowotnym. Rolą dokumentu jest również ukierunkowanie zakupów na usługi, dostawy oraz roboty budowlane o kluczowym znaczeniu z punktu widzenia interesów państwa. Tym samym, stanowi on uzupełnienie systemowych zmian, jakie dokonały się z dniem wejścia w życie pzp. 

Zamawiający powinni dążyć do udzielania zamówień w sposób najbardziej efektywny, tj. pozwalający na uzyskanie najlepszych efektów z danego zamówienia. Przy czym, mówiąc o najlepszych efektach, trzeba mieć na uwadze nie tylko interes zamawiającego, ale również interes regionalnych lub lokalnych społeczności, czy też względy środowiskowe. Podejście do zamówień publicznych oparte o zasadę efektywności korzystne jest dla przedsiębiorców, gdyż prowadzi do odejścia od prymatu kryterium ceny przy wyborze najkorzystniejszej oferty.

Oczywiście pojawienie się ustawowego obowiązku przyjmowania polityki zakupowej o znaczeniu dla systemu zamówień publicznych należy ocenić bardzo pozytywnie. Nie zapominajmy, że zamówienia publiczne stanowią bardzo ważną gałąź polskiej gospodarki. Prawie 200 mld zł (ok. 10 % PKB) co roku państwo przeznacza na zamówienia publiczne. Zamówienia publiczne pomagają nie tylko nabywać usługi, dostawy lub roboty budowlane, ale też realizować politykę gospodarczą (np. rozwój sektora MŚP) i społeczną państwa.

Mam nadzieję, że ostateczne przyjęcie dokumentu Polityki zakupowej wpisze się w kierunek wyznaczony przez obecnie obowiązującą pzp i przyczyni się do wzrostu efektywności i konkurencyjności zamówień publicznych w Polsce.  Chociaż polityka zakupowa państwa, nie obejmie wszystkich zamawiających funkcjonujących w systemie, to mam nadzieję, że z uwagi na rangę tego dokumentu i przewidziane w nim instrumenty realizacji jej priorytetów będzie oddziaływała na cały system zamówień publicznych w Polsce.     

Na temat Polityki zakupowej państwa pisaliśmy również TUTAJ

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

PrzetargOS, czyli jak skutecznie budować kompetencje w zamówieniach publicznych

Na wstępie niniejszego wpisu chciałbym przywołać słowa Benjamina Franklina, jednego z ojców założycieli stanów Zjednoczonych, który stwierdził, że “(…) inwestowanie w wiedzę, zawsze przynosi największe zyski (…). Słowa te w mojej ocenie pasują idealnie do pogłębiania swojej wiedzy zawodowej, szczególnie w obszarze zamówień publicznych. Dlaczego? O tym na samym końcu niniejszego wpisu, a tymczasem zapraszam do lektury na temat budowania kompetencji w zamówieniach publicznych.

Czym są zamówienia publiczne? 

Dla wielu z Nas zamówienia publiczne to zawodowa codzienność. To wykonywanie codziennych obowiązków, albo po stronie zamawiających zobowiązanych do stosowania pzp, albo rynkowa rywalizacja i ubieganie się o publiczne kontrakty po stronie wykonawców. To również obszerny rynek związany z szeroko rozumianym doradztwem w obszarze zamówień publicznych. 

Wszyscy uczestnicy rynku zamówień publicznych borykają się na co dzień z praktycznie tymi samymi problemami, jak chociażby zaznajamianie się z regulacją zupełnie nowej ustawy, czasem dość zaskakującym orzecznictwem Krajowej Izby Odwoławczej, czy okolicznościami rynkowymi wpływającymi, czy nawet bardzo często utrudniającymi realizację już zawartych umów. Jednym słowem – codzienna, trudna batalia. 

Czy jednak tym są zamówienia publiczne? Czy powinniśmy je utożsamiać jedynie z problemami z weryfikacją podpisów elektronicznych, nie działającymi systemami, opóźnieniami w realizacji umów po stronie wykonawców? To codzienność. To poziom operacyjny, nie strategiczny.  W mojej ocenie skupienie się na wyżej wymienionej warstwie operacyjnej to zdecydowanie za mało. Owszem bardzo często na to, co sprawia nam najwięcej problemów, poświęcamy najwięcej czasu i energii. Tym samym z pola widzenia znika nam cel nadrzędny oraz świadomość tego, po co tak właściwie udzielamy zamówień publicznych. Przecież nasze życie bez skomplikowanych procedur zamówieniowych byłoby zdecydowanie łatwiejsze. 

Chwilowe jednak zatrzymanie się wobec wykonywania codziennych obowiązków pozwala nam spojrzeć na zamówienia publiczne znacznie szerzej. To bardzo ważne narzędzie, kształtowania polityki gospodarczej kraju. Prawie 200 mld zł (ok. 10 % PKB) co roku państwo przeznacza na zamówienia publiczne. 

Ustawodawca daje nam do dyspozycji szereg instrumentów, by wydatkowanie środków publicznych dokonywało się w sposób efektywny. Oczywiście omawianie ich w sposób szczegółowy wykracza poza ramy niniejszego wpisu, warto jednak w tym miejscu jedynie wskazać, że zasada efektywności doczekała się rangi ustawowej. Zgodnie z przepisem art. 17 ust. 1 pzp zamawiający udziela zamówienia w sposób zapewniający: 

  1. najlepszą jakość dostaw, usług oraz robót budowlanych, uzasadnioną charakterem zamówienia, w ramach środków, które zamawiający może przeznaczyć na jego realizację oraz
  2. uzyskanie najlepszych efektów zamówienia, w tym efektów społecznych, środowiskowych oraz gospodarczych, o ile którykolwiek z tych efektów jest możliwy do uzyskania w danym zamówieniu, w stosunku do poniesionych nakładów. 

Na temat efektywności w zamówieniach publicznych pisaliśmy na www.przetargowa.pl wielokronie. Warto zapoznać się z wpisem zawartym TUTAJ.

Osiągnięciu celów zapisanych w zasadzie efektywności na gruncie ustawy służyć może chociażby właściwy wybór trybu udzielenia zamówienia, ze szczególnym uwzględnieniem trybów zawierających w sobie element negocjacyjny, odpowiednie kształtowanie warunków udziału w postępowaniu, a także kryteriów oceny ofert w zamówieniach publicznych. W tym wszystkim ważne jest również dostrzeżenie roli wykonawców w procesie udzielenia zamówień publicznych, szczególnie jako partnerów na drodze zaspokojenia potrzeb zakupowych swoich organizacji. Budowanie partnerskiej relacji między zamawiającymi, a wykonawcami od dłuższego już czasu gości w tzw. zakupach w biznesie. Bardzo powoli, acz konsekwentnie zaczyna gościć w świadomości przedstawicieli sektora publicznego.                

Czy warto się edukować w zamówieniach publicznych? Jak budować kompetencje w zamówieniach publicznych? 

Odpowiedź na tak postawione pytanie może być tylko jedna. Oczywiście, że warto! Sięgnijmy jednak głębiej, by poszukać odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób ta edukacja powinna przebiegać. W jaki sposób budować swoje kompetencje w obszarze zamówień publicznych? Na co szczególnie zwracać uwagę?

Czy poszukiwanie wiedzy w obszarze zamówień publicznych dziś jest trudnym zadaniem? W mojej ocenie nie. Specjaliści ds. zamówień publicznych mają do dyspozycji bogatą ofertę rynku szkoleniowego. Pandemia COVID-19 nawet nie specjalnie zachwiała tym rynkiem, powodując co najwyżej wymuszoną zmianę formy szkoleń i tym samym przyzwyczajeń części jej uczestników. Forma zdalna tych szkoleń, choć na samym początku dla bardzo wielu trudno akceptowalna, okazała się być jednak sporą oszczędnością czasu i środków. Bardzo wielu pracodawców zaczęło doceniać formę zdalnej edukacji swoich pracowników, którzy uczestnicząc w szkoleniach w swoich stałych miejscach pracy, pozostają dodatkowo dyspozycyjni w razie nagłej potrzeby pracodawcy. 

Ważnym w tym miejscu jest pytanie, w jaki sposób rozpoznawać potrzeby szkoleniowe swoich pracowników. Czy szkolenia kadry pracowniczej powinny się opierać się tylko i wyłącznie na wyborze rodzaju szkolenia, stopnia jego szczegółowości dokonanym indywidualnie przez przez pracownika? Czy powyższe będzie optymalnym rozwiązaniem?  Czy pozostawienie pracownikom pełnej swobody w wyborze rodzaju i tematu szkolenia przyniesie zawsze optymalne korzyści dla organizacji pracodawcy? Czy zapewni uzupełnienie, czy też wzmocnienie kompetencji w tych obszarach, które wymagają akurat wsparcia? 

Zaplanowana i dojrzała polityka szkoleniowa wymaga odpowiedzi na szereg pytań. Najważniejsze w procesie budowania kompetencji pracowników, zespołów wydaje się być właściwe zdefiniowanie potrzeb szkoleniowych oraz określenie braków, a także mocnych stron, które powinny być odpowiednio umacniane. Jakie narzędzia będą pomocne na tej drodze? Niewątpliwie Europejskie ramy kompetencji specjalistów do spraw zamówień publicznych (ProcurCompEU) oraz najnowsze “dziecko OpenNexus przetargOS będą pomocne w tym procesie.  

Czym są Europejskie ramy kompetencji specjalistów do spraw zamówień publicznych (ProcurCompEU)?

Dokument ten, którego autorem jest Komisja Europejska (KE) nie jest wcale nowym rozwiązaniem. Już w 2017 r Komisja Europejska wydała “Zalecenie w sprawie profesjonalizacji zamówień publicznych” aby zachęcić Państwa Członkowskie UE do opracowania strategii i inicjatyw na rzecz profesjonalizacji na szczeblu krajowym mających na celu zwiększenie poziomu profesjonalizacji w dziedzinie zamówień publicznych. 

Na poziomie UE dostrzeżono bardzo wyraźnie, że udzielanie zamówień publicznych rzadko jest wyraźnie określoną funkcją organizacyjną, dla której przewidziane są odpowiednie szkolenia, proces rekrutacji i ścieżka kariery zawodowej. Dalej wskazuje się, że często wykonywana jest jako dodatkowe zajęcie przez urzędników, którym może brakować odpowiednich kompetencji związanych z procesem udzielania zamówień publicznych. Ponadto w administracji publicznej często niedoceniane są umiejętności biznesowe, co prowadzi do stosowania nadmiernie prawniczego podejścia skoncentrowanego na zapewnieniu zgodności z przepisami. 

Proces opracowywania ram ProcurCompEU dla pracowników ds. zamówień publicznych obejmował zarówno dokonanie przeglądu istniejących ram kompetencji w dziedzinie udzielania zamówień oraz praktyk w zakresie profesjonalizacji stosowanych w państwach członkowskich UE i państwach trzecich, jak i szeroko zakrojony proces konsultacji prowadzonych z zainteresowanymi stronami z organizacji międzynarodowych i zawodowych, centralnymi jednostkami kupującymi, gronem ekspertów ds. zamówień publicznych na szczeblu UE oraz przedstawicielami państw członkowskich UE, w tym projekt pilotażowy w 15 krajach.

Dla kogo są przeznaczone ramy ProcurCompEU?

Ramy ProcurCompEU to ramy odniesienia dotyczące kompetencji w zakresie zamówień, które może wykorzystywać wiele różnych zainteresowanych stron w dziedzinie zamówień publicznych. Ramy ProcurCompEU skierowane są przede wszystkim do praktyków zamówień publicznych i kierowników ds. zamówień publicznych oraz do wszelkiego rodzaju instytucji zamawiających i organizacji, które różnią się pod względem wielkości, możliwości, praktyk i kultury.

ProcurCompEU mogą być zatem stosowane w zależności od pożądanego celu organizacji, regionu lub rządu. Ramy te nie mają zapewnić uniwersalnego podejścia. Mogą być natomiast dostosowywane do różnych kontekstów, środowisk i struktur organizacyjnych, w których działają praktycy zamówień publicznych. Ponadto ramy ProcurCompEU mogą przynosić korzyści także innym rodzajom zainteresowanych stron, które odgrywają istotną rolę w profesjonalizacji zamówień publicznych, a mianowicie: rządom krajowym, decydentom, instytucjom zajmującym się kształceniem i szkoleniem czy jednostkom certyfikującym. 

Komponenty ram ProcurCompEU

Pakiet ram ProcurCompEU to zestaw trzech narzędzi, które można stosować razem lub niezależnie od siebie. Komponenty ram ProcurCompEU opracowano w taki sposób, by uzupełniały się wzajemnie i by czerpały z siebie nawzajem, a także by mogły być samodzielnymi narzędziami, które można wykorzystywać niezależnie. Należą do nich: 

  1. Matryca kompetencji ProcurCompEU
  2. Narzędzie samooceny ProcurCompEU
  3. Referencyjny program nauczania w ramach ProcurCompEU

Matryca kompetencji ProcurCompEU

W matrycy kompetencji ram ProcurCompEU określono kluczowe kompetencje (wiedzę, umiejętności i postawy), którymi powinni wykazywać się pracownicy ds. zamówień publicznych, aby w skuteczny i wydajny sposób wykonywać swoją pracę oraz przeprowadzać postępowania o udzielenie zamówienia publicznego, które zapewniają optymalne wykorzystanie środków. Opisano główną działalność oraz główne zadania i obowiązki wykonywane zazwyczaj przez pracowników ds. zamówień publicznych i ustrukturyzowano je na poziomie 30 kompetencji.

Każdą z kompetencji podzielono na cztery poziomy biegłości: podstawowy, średniozaawansowany, zaawansowany, ekspercki. 

Jesteście Państwo z pewnością ciekawi jakie, to kompetencje wyróżniono. Wbrew temu, co być może się powszechnie wydawać nie są to tylko kompetencje związane z wiedzą ściśle prawniczą. Do nich zaliczono m.in.: zarządzanie umowami, rozwiązywanie konfliktów i mediacje, myślenie analityczne i krytyczne, komunikacja, współpraca, zarządzanie zespołem i przywództwo, zarządzanie projektem, zarządzanie ryzykiem i kontrola wewnętrzna. 

Powyższe wskazuje, że twórcom matrycy kompetencji ProcurCompEU przyświecała bardzo istotna świadomość, że w procesie udzielenia zamówień publicznych i zarządzania zamówieniami w sektorze publicznym, poza wiedzą formalną bardzo ważne są kompetencje zarządcze pozwalające spojrzeć na zamówienia publiczne ze zdecydowanie szerzej perspektywy, czy szerzej tzw. miękkie kompetencje

PrzetargOS. Platforma edukacyjna do rozwoju kompetencji w obszarze zamówień publicznych

Idealnym rozwiązaniem na drodze do budowania oraz umacniania kompetencji w zamówieniach publicznych jest najnowszy produkt oferowany przez Open Nexus o nazwie PrzetargOS

Czym jest PrzetargOS? To platforma edukacyjna będąca źródłem wiedzy w obszarze zamówień publicznych. Innowacyjny charakter tej platformy opiera się na ustrukturyzowaniu wiedzy w oparciu o ProcurCompEU. Kurs skupia się na znajomości prawa, elektronicznych zamówieniach, a także kompetencjach miękkich. Kursy są zróżnicowane w zależności od pełnionej funkcji w organizacji.

Do kogo jest adresowany PrzetargOS? PrzetargOS to miejsce spotkań z cenionymi specjalistami prawa zamówień publicznych niezależnie od stażu, doświadczenia w zamówieniach publicznych, czy zajmowanego stanowiska. 

Co ponadto zawiera PrzetargOS? W razem z dostępem do platformy edukacyjnej PrzetargOS otrzymujecie Państwo dostęp do: zamkniętych szkoleń, wywiadów, podcastów, retransmisji wydarzeń, aktualnej publicystyki, materiałów edukacyjnych, wzorów dokumentów.

Jak zacząć korzystać z PrzetargOS? Wystarczy skorzystać z formularza zamieszczonego pod linkiem: https://rejestracja.przetargos.pl/.

Jeśli korzystasz z www.platformazakupowa.pl,  jako Zamawiający, na podany przez Ciebie adres e-mail wyślemy dane do logowania. Otrzymasz dostęp do premierowej wersji platformy. Możesz mieć dostęp już dziś, wystarczy że przy rejestracji podasz adres e-mail na który logujesz się  do www.platformazakupowa.pl

Aż do 31.01.2022 r. korzystasz bezpłatnie z PrzetargOS! Po 31.01.2022 r. będziesz nadal posiadał dostęp do PrzetargOS.pl w bezpłatnej wersji standard lub płatnej wersji premium. Sam zdecydujesz o tym, czy chcesz korzystać z wersji płatnej, nie wyślemy żadnej faktury. Jeśli masz dodatkowe pytania, napisz: info@przetargos.pl

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Więcej jawności w sektorze publicznym? Rejestr umów zawartych przez jednostki sektora finansów publicznych

Na temat jawności w zakresie gospodarowania środkami publicznymi powiedziano i napisano już bardzo wiele. Temat ten od zawsze budził sporo emocji, gromadząc zazwyczaj po jednej stronie jej zdeklarowanych zwolenników, twierdzących że jawność gospodarowania środkami publicznymi jest prawem Nas wszystkich – obywateli, po drugiej zaś zagorzałych przeciwników. Ci należący do tej drugiej grupy widzieli najczęściej brak realnej wartości dodanej wynikającej z jawności i transparentności. 

Jednych i drugich wydaje się, że pogodził sam ustawodawca, który znowelizował ustawę z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (dalej Ufp). W dniu 2 czerwca 2021 r. do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw zawierający również propozycję zmian w obszarze związanym z finansami publicznymi. W dniu 29 października 2021 r. Prezydent RP podpisał Ustawę z dnia 14 października 2021 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw.

Co przyniesie ta nowelizacja? Czego należy się po niej spodziewać i czy doprowadzi ona do zwiększenia obowiązków zamawiających zobowiązanych do stosowania przepisów prawa zamówień publicznych? Jak nowe przepisy wpłyną na jawność wydatkowania środków publicznych? Jak nowe rozwiązania oceniają przedstawiciele tych podmiotów, które zostały objęte obowiązkami wynikającymi z przedmiotowej nowelizacji? 

Zasada jawności gospodarowania środkami publicznymi

W treści Ufp wprowadzono generalną zasadę jawności gospodarowania środkami publicznymi. Zgodnie z przepisem art. 33 ust. 1 Ufp gospodarka środkami publicznymi jest jawna

Zasada jawności jest uważana za podstawową regułę sektora finansów publicznych. Zasada ta stanowi konkretyzację szerszego, obywatelskiego prawa każdego z nas do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, o którym mowa w art. 61 ust. 1 Konstytucji RP. Wskazany w zdaniu poprzednim przepis Konstytucji mówi o tym, że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa. Tym samym ten zasadniczy w polskim porządku prawnym akt bardzo mocno wskazuje na zasadę jawności życia publicznego.      

Zasada jawności pozwala na uzyskanie pełnego, rzetelnego i zrozumiałego obrazu sytuacji finansowej państwa oraz poszczególnych podmiotów sektora finansów publicznych. Art 34 ust. 1 Ufp w sposób enumeratywny wymienia formy jawności gospodarowania środkami publicznymi wskazując tym samym, w jaki sposób będzie ona realizowana w praktyce.  

Jawność gospodarowania środkami publicznymi w codziennej praktyce

Jak wygląda zatem jawność gospodarowania środkami publicznymi w codziennej praktyce? Na dzień dzisiejszy kwestię udostępniania umów, czy też całych rejestrów umów regulują przepisy ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Realizacja obowiązków wynikających z ww. regulacji odbywa się bądź to w trybie udostępnienia na wniosek, bądź (co jest szczególnie rzadką praktyką) poprzez publikację rejestru umów w BIP określonego podmiotu.  

Wskazać w tym miejscu należy, że rejestry umów publikowane są w BIP-ach wielu podmiotów, zarówno szczebla centralnego, jak i samorządowego, ale nie jest to praktyka powszechna, a forma rejestru, jak i zakres udostępnianych informacji, często znacznie się różnią. To utrudnia sprawowanie realnej kontroli gospodarowania finansami publicznymi przez obywateli. Bardzo często znalezienie poszukiwanych informacji dotyczących sposobów wydatkowania środków publicznych wymaga sporego zaangażowania. Oczywistym jest, że nie tak to powinno wyglądać. 

Nowe rozwiązania w zakresie jawności gospodarowania środkami publicznymi

Wspomniana na wstępie niniejszego artykułu nowelizacja Kodeksu karnego wprowadza również zmiany do Ufp. Nowelizacja przewiduje wprowadzenie art. 34a, zgodnie z którym  Minister Finansów prowadzi rejestr umów zawartych przez jednostki sektora finansów publicznych

Rejestr umów będzie systemem teleinformatycznym w rozumieniu art. 3 pkt 3 ustawy z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz. U. z 2021 r. poz. 670, 952, 1005 i 1641). Informacje zamieszczone w rejestrze umów będą dotyczyć umów, które mogą podlegać udostępnieniu na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. z 2020 r. poz. 2176 oraz z 2021 r. poz. 1598 i 1641). Przepisy art. 5 ust. 1, 2 i 2a ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej stosuje się odpowiednio.

W rejestrze umów nie będzie zamieszczać się informacji o umowach zawartych w wyniku rozstrzygnięcia zamówień oraz konkursów, o których mowa w art. 12 ust. 1 pzp. W rejestrze umów zamieszczać się będzie informacje o umowach zawartych w formie pisemnej, dokumentowej, elektronicznej albo innej formie szczególnej, których wartość przedmiotu przekracza 500 zł

Informacje zawarte w rejestrze

Wprowadzany rejestr umów będzie zawierał następujące informacje: 

  1. numer umowy – o ile taki nadano,
  2. datę i miejsce zawarcia umowy,
  3. okres obowiązywania umowy,
  4. oznaczenie stron umowy, w tym przedstawicieli stron,
  5. określenie przedmiotu umowy,
  6. wartość przedmiotu umowy,
  7. informacje o źródłach i wysokości współfinansowania przedmiotu umowy.

W rejestrze umów zamieszcza się informacje o uzupełnieniu lub zmianie umowy, rozwiązaniu za zgodą stron umowy, jak również informacje o odstąpieniu od umowy, jej wypowiedzeniu lub wygaśnięciu.

Korzyści płynące z rejestru

W uzasadnieniu do projektu nowelizacji Kodeksu karnego wskazano, że “(…) rejestr umów jest instytucją zapewniającą jawność finansów publicznych znaną ustawodawstwom innych państw Europy. Przykładowo, na Słowacji funkcjonuje jeden centralny rejestr umów zawieranych przez odpowiedniki polskich jednostek sektora finansów publicznych, a brak publikacji umowy w centralnym rejestrze wstrzymuje jej obowiązywanie. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w prawie czeskim (…)”. 

W ocenie Magdaleny Kucharskiej, Dyrektor Wydziału Zamówień Publicznych w Urzędzie Miasta Płocka “(..) dzięki wprowadzeniu rejestru zwiększy się transparentność zamówień regulaminowych, tych poniżej  130 tys zł, jednak pułap 500 zł jest naprawdę bardzo niski. W wielu jednostkach organizacyjnych obowiązek zawierania umów jest kwotą znacznie wyższą. Co zresztą jest zasadne i znacznie ułatwia procedowania zamówień publicznych, ponieważ wiele prywatnych podmiotów nie jest zainteresowanych zawieraniem umów i po prostu nie przystępują z tego powodu do zamówień publicznych (…)”. 

Jakie zagrożenia wynikają z nowych obowiązków?

O ocenę wprowadzanych rozwiązań zapytaliśmy również Grzegorza Klimarczyka z Open Nexus Sp. z.o.o., który wskazał, że “(…) ustawodawca preferuje rejestr centralny nie oparty na API, ale wprowadzaniu informacji bezpośrednio do systemu centralnego stworzonego do tego celu. To rozwiązanie najtańsze, ale niestety całą pracę przerzuca się na urzędników, którym w każdym roku dokładane są nowe obowiązki. Nie jest to więc rozwiązanie najtańsze uwzględniając wszystkie koszty tzw. TCO (Total cost of ownership – całkowity koszt posiadania). Brakuje nam myślenia w długiej perspektywie, tak by nie nakazywać instytucjom publicznym pracować na systemach o różnej architekturze i często dość awaryjnym. Powinno się tworzyć centralne rejestry, jednak z otwartym API i opcją publikowania bezpośrednio w rejestrze, tak by każda instytucja mogła taki proces np. zautomatyzować u siebie. Obecnie tworzymy etaty ds “publikacji” i warto na ten aspekt spojrzeć z długoterminowej strategii Państwa 2.0 w Polsce. W wielu obszarach wyprzedziliśmy pod tym względem Europę, ale patrząc na gorsze rozwiązania nie doprowadzimy do postępu adekwatnego do naszego potencjału (…)”.

Podobnego rodzaju zagrożenia widzi również Magdalena Kucharska, która wskazuje, że “(…) aspekt organizacyjny dla urzędników jest dużym wyzwaniem i  na początku na pewno spowoduje zamieszanie.  Komu przypisać wywiązanie się z prowadzeniem rejestru? Kto komu ma przekazywać informacje? Jakie zapisy zastosować w regulaminach wewnętrznych? (…)”.   

Podsumowanie

Nowelizacja wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2022 r. za wyjątkiem jej art. 6, a więc tego który dotyczy bezpośrednio rejestru umów zawartych przez jednostki sektora finansów publicznych. Przepis ten wchodzi w życie z dniem 1 lipca 2022 r. Czas ten będzie potrzebny na stworzenie systemowych podwalin pod prowadzenie rejestru przez Ministerstwo Finansów.  

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Zamówienia odpowiedzialne społecznie jako instrument walki z wykluczeniem społecznym. Perspektywa podmiotów ekonomii społecznej.

1

Społecznie odpowiedzialne zamówienia publiczne są obecne w naszym ustawodawstwie od wielu lat. W ślad za zapisami ustawowymi zamówienia te powoli zaczynają być obecne również w sposób praktyczny w prowadzonych postępowaniach. O tym czym są lub czym mogą być SOZ dyskutowano już na niezliczonej ilości szkoleń, seminariów i konferencji. Zagadnienia te poruszano także podczas wydarzenia “POZAP. Poznań o zamówieniach publicznych”, które odbyło się w Poznaniu w dniu 30 września 2021 r. Tematyka ta doczekała się też kilku ciekawych opracowań, dających zamawiającym wiele podpowiedzi umożliwiających praktyczne wdrożenie SOZ w ich jednostkach. 

W poniższym tekście spróbujemy spojrzeć na SOZ z perspektywy podmiotów ekonomii społecznej i zastanowić się czy zamówienia te mogą być jednym z instrumentów wspierających przeciwdziałanie zjawisku wykluczenia społecznego.

Społecznie Odpowiedzialne Zamówienia Publiczne. Co to takiego? 

Społecznie Odpowiedzialne Zamówienia Publiczne (SOZ) odnoszą się do etapów zamówień publicznych, które uwzględniają jeden lub kilka następujących aspektów: promocja godnej pracy, poszanowanie praw człowieka i prawa pracy, wsparcie społecznego włączenia (w tym osób niepełnosprawnych), ekonomia społeczna i MSP, promocja równych szans oraz zasady „dostępny i przeznaczony dla wszystkich”, włączenie zrównoważonych kryteriów wraz z uwzględnieniem kwestii uczciwego i etycznego handlu przy poszanowaniu zasad traktatowych i dyrektyw w sprawie zamówień publicznych.

Wykluczenie społeczne

Próba zdefiniowania zjawiska wykluczenia społecznego jest dość trudna. Wskazuje się na faktyczne lub potencjalne wyłączenie z udziału w części aktywności społecznych określonych osób lub grup osób. Dlatego też częściej spotykamy pojęcie „zagrożenia wykluczeniem społecznym”, w definicjach zaś punkt ciężkości kładziony jest na określenie grup osób zagrożonych wykluczeniem wskazując na osoby korzystające ze świadczeń pomocy społecznej, osoby z niepełnosprawnościami, osoby bezrobotne, młodzież opuszczającą placówki opiekuńczo-wychowawcze, osoby uzależnione, osoby z zaburzeniami psychicznymi, uchodźców i osoby z mniejszości narodowych. 

Podmioty ekonomii społecznej i przedsiębiorstwa społeczne

Aktualne podejście do pomocy i integracji społecznej wskazuje na konieczność podejmowania aktywnych form wsparcia w obszarze przeciwdziałania zjawisku wykluczenia społecznego. Ważną rolę w systemie wsparcia pełnią w tym kontekście podmioty ekonomii społecznej i przedsiębiorstwa społeczne (PES i PS) , które tworzą miejsca pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem. To podmioty, które łączą prowadzenie działalności gospodarczej z celami społecznymi i ekonomicznymi wprowadzając elementy demokratycznego zarządzania, zaś zysk przeznaczają na rozwój przedsiębiorstwa i działania reintegracyjne

Podmioty ekonomii społecznej oraz przedsiębiorstwa społeczne prowadzą więc działalność gospodarczą, lecz głównym celem tej działalności nie jest zysk, lecz reintegracja społeczna i zawodowa osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Narzędziem tej reintegracji jest przede wszystkim praca. Wśród podmiotów ekonomii społecznej wymienić należy przede wszystkim warsztaty terapii zajęciowej, zakłady aktywności zawodowej oraz centra integracji społecznej. Do przedsiębiorstw społecznych zaliczane są spółdzielnie socjalne, spółki z o.o. non profit, a także stowarzyszenia i fundacje prowadzące działalność odpłatną lub gospodarczą. 

Podmioty ekonomii społecznej i przedsiębiorstwa społeczne jako wykonawca 

Podmioty ekonomii społecznej i przedsiębiorstwa społeczne, jako podmioty prowadzące działalność ekonomiczną mogą uczestniczyć w realizacji zamówień publicznych w charakterze wykonawcy. Udzielone tym podmiotom zamówienie zawsze będzie miało efekt społeczny, bowiem zamówienie trafi do wykonawcy, który ze swojej istoty zatrudnia osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, co więcej ewentualnie wypracowany zysk przeznaczy również na cele społecznie użyteczne, w tym wsparcie tych osób. W naszej polskiej rzeczywistości PES i PS kojarzone są przede wszystkim z świadczeniem usług komunalnych (usługi porządkowe i usługi pielęgnacji terenów zielonych) oraz świadczeniem usług opiekuńczych dla osób starszych i osób z niepełnosprawnościami. Tymczasem podmioty te wykonują działalność w znacznie większej ilości branż: od świadczenia usług gastronomicznych i cateringowych poprzez organizację i obsługę imprez i przedsięwzięć, działalność edukacyjną, szkoleniową, aż do dostaw profesjonalnego sprzętu komputerowego czy medycznego. PES i PS prowadzą restauracje, hostele i schroniska, wykonują usługi drukarskie i poligraficzne, itd. W praktyce oznacza to, że zamawiający chcąc udzielić zamówienia, w którym obecny będzie aspekt społeczny bez trudu znajdzie podmiot ekonomii społecznej lub przedsiębiorstwo społeczne będące na lokalnym rynku potencjalnym wykonawcą. 

Zamówienia społeczne o wartości poniżej 130 000 zł

W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że PES i PS z uwagi na swoją specyfikę i skalę działania są gotowe wykonywać zamówienia o mniejszej skali. Dlatego też zamawiający, chcąc ukierunkować swoje zamówienia w stronę aspektu społecznego z udziałem podmiotów ekonomii społecznej i przedsiębiorstw społecznych, winni mieć na uwadze przede wszystkim zamówieniach poniżej 130 000 złotych. 

Ustawodawca pozostawił w tym obszarze zamawiającym stosunkowo dużą swobodę, dając jednak w ustawie „podpowiedzi”, które można wykorzystać formułując regulaminy dla zamówień poniżej progów. W wielu samorządach pojawiły się już zapisy obligujące uwzględnienie aspektów społecznych, jeżeli aspekt ten jest możliwy do uzyskania w danym zamówieniu, w stosunku do poniesionych nakładów (w zgodnie z art. 16 pzp),  obligujące do ograniczania kręgu potencjalnych wykonawców, do których kierowane jest zapytanie do określonego rodzaju podmiotów (w zgodzie z art. 94 ust 1 pzp), obligujące do ograniczenia kręgu potencjalnych wykonawców do których kierowane jest zapytanie do spółdzielni socjalnych (w zgodzie z art. 15a ustawy z dnia 27 kwietnia 2006 r. o spółdzielniach socjalnych) czy też wprowadzające dodatkowe kryteria uwzględniające aspekty społeczne (w zgodzie z art. 242 ust. 2 pkt 2 pzp). 

Trudności, wyzwania, możliwości 

Zastosowanie klauzul społecznych coraz rzadziej nastręcza praktycznych trudności zamawiającym. Wydaje się, że problem z małą ilością zamówień, zwłaszcza zamówień poniżej progu 130 000  zł  z udziałem aspektów społecznych ma dwa oblicza: 

  1. Pierwsze to brak zaufania do PES i PS jako potencjalnych wykonawców usług. Zamawiający wprost werbalizują swoje obawy dotyczące jakości usług – czy podmioty zatrudniające osoby zagrożone wykluczeniem społecznym poradzą sobie z prawidłowym wykonaniem zamówienia?
  2. Drugie to brak wiedzy na temat PES i PS działających na lokalnym rynku. Zamawiający nie znają podmiotów, które mogłyby być potencjalnym wykonawcą usług lub dostawcą i do których mogłyby zwrócić się z zapytaniem. 

Jak pokonać trudności? 

Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że obie te trudności są niezwykle łatwe do przełamania. Klucz leży we wzajemnym poznaniu się, zobaczeniu działalności i dokonań tych podmiotów oraz zrozumienia istoty przedsiębiorczości społecznej.  Tu z pomocą mogą przyjść ośrodki wsparcia ekonomii społecznej (OWES), jako funkcjonujący w całym kraju system wsparcia dla PES i PS. W każdym subregionie (subregion = obszar poprzednich województw) funkcjonują takie ośrodki, które wspierają PES i PS w codziennym funkcjonowaniu. 

Dzięki wsparciu dotacyjnemu OWES w podmiotach ekonomii społecznej i przedsiębiorstwach społecznych utworzonych zostało kilka tysięcy nowych miejsc pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Są to miejsca pracy wyposażone w wysokiej klasy, nowy sprzęt dzięki któremu PES i PS mogą świadczyć usługi na profesjonalnym, rynkowym poziomie. OWES wspiera PES i PS szkoleniami i kursami zawodowymi, dzięki czemu kadry tych podmiotów są przygotowane do właściwego wykonywania swoich usług. Wsparcie doradców i specjalistów OWES powoduje, że w podmiotach tych wypracowane są sprawnie funkcjonujące mechanizmy zarządzania.  Eksperci pomagają też przygotowywać oferty związane z pozyskiwaniem zamówień. Z drugiej strony ośrodki wsparcia działają w samorządach promując idee ekonomii społecznej i zachęcając JST do włączenia PES i PS w realizację części zamówień dokonywanych przez samorządy. 

Jak to działa w praktyce?

Jak to działa w praktyce? Samorząd lub inny zamawiający mający zamiar włączyć w swoją politykę zamówień aspekty społeczne związane z wykluczeniem społecznym winien dokonać analizy istniejących na lokalnym rynku PES i PS pod kątem realizacji konkretnych zamówień. W tym obszarze może liczyć na wsparcie OWES. Dzięki takiej analizie zamawiający zyska wiedzę, które zamówienia i w jakim zakresie mogą być kierowane w stronę PES i PS. Eliminuje to zagrożenie w postacie uruchomienia procedury, w której nie znajdą się na rynku wykonawcy. Z drugiej strony OWES przygotuje PES i PS do realizacji takiego zamówienia działaniami opisanymi powyżej. W przypadku zamówień o szerszym charakterze możliwe jest też wsparcie w tworzeniu konsorcjów tych podmiotów, co zwiększy zakres przedmiotowy, ale i terytorialny zamówienia.

Korzyści, jakie przynosi kierowanie zamówień w kierunku PES i PS są oczywiste. Zamówienie trafia do podmiotu, który profesjonalnie je zrealizuje za pomocą kadry zatrudnionej na podstawie legalnych, odpłatnych umów. Kadra to to osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, każde zamówienie to możliwość utrzymania działalności PES i PS, a więc utrzymania zatrudnienia w tym podmiocie. Osoby te, będąc pracownikami PES i PS nie pozostają poza rynkiem pracy, a tym samym nie muszą korzystać ze świadczeń instytucji pomocy społecznej. Co więcej wypracowany w PES i PS zysk przeznaczony jest na działania społecznie użyteczne realizowane w środowisku lokalnym (pieniądze zostają na miejscu) i/lub przeznaczany jest na rozwój PES i PS, a wiec tworzenie kolejnych miejsc pracy dla osób zagrożonych wykluczeniem. Udzielenie zamówienia takiemu podmiotowi to bezpośrednia formy działań przeciwko wykluczeniu społecznemu – z pracy kadr PES i PS korzysta cała rodzina.  

Zamiast podsumowania 

Zastosowanie aspektów społecznych w zamówieniach poniżej 130 000 zł jest narzędziem wsparcia działań w zakresie pomocy i integracji społecznej dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Na lokalnych rynkach działa duża liczba profesjonalnych podmiotów ekonomii społecznej i przedsiębiorstw społecznych gotowych do realizacji zamówień publicznych. Odrobina dobrej woli, zaufanie i otwartość to klucze do dobrej i harmonijnej współpracy w tym zakresie

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Rewolucja w odszkodowaniach za naruszenie PZP?

0

Uchwała Sądu Najwyższego (dalej SN) z dnia 25 lutego 2021 r. o sygn. III CZP 16/20 na początku tego roku elektryzowała środowisko zamówień publicznych. SN wypowiedział się w kwestii sposobu dochodzenia odszkodowań za naruszenie przez zamawiającego przepisów ustawy – Prawo zamówień publicznych.

Ochrona praw w zamówieniach publicznych

Zasadą w zamówieniach publicznych jest, że w celu ochrony swoich praw wykonawcy powinni korzystać ze środków ochrony prawnej przewidzianych w pzp, którymi są w pierwszej instancji odwołanie do Prezesa Krajowej Izby Odwoławczej (dalej KIO), a w razie niepowodzenia w KIO skarga do Sądu Zamówień Publicznych (dalej SZP). Jest to ścieżka podstawowa w ramach postępowania, która umożliwia wyegzekwowanie od zamawiającego działania zgodnego z pzp. Jeśli po otrzymaniu korzystnego dla siebie wyroku, z jakichkolwiek względów zamawiający nie wykonuje rozstrzygnięć KIO lub SZP, w sytuacji, gdy nie jest możliwe zainicjowanie kolejnej ścieżki odwoławczo-skargowej, wykonawca zawsze może skorzystać z drogi cywilnoprawnej i wnieść powództwo odszkodowawcze do sądu powszechnego. Rozstrzygnięcie KIO lub SZP niewątpliwie może być wtedy bardzo pomocne przy dochodzeniu odszkodowania.

Ochrona z pominięciem ścieżki odwoławczo – skargowej

Pojawia się jednak pytanie, czy wykonawca może pominąć ścieżkę odwoławczo-skargową z pzp (bo np. nie spóźnił się z wniesieniem odwołania lub nie chciał angażować dodatkowych środków) i po prostu wnieść od razu powództwo do sądu powszechnego? Czy brak skorzystania z powyższej ścieżki dyskwalifikuje powództwo wykonawcy? A być może jest rozwiązanie pośrednie, tj. wykonawca nie musi korzystać ze ścieżki przewidzianej w pzp, ale zaniechania w tym zakresie zostaną wzięte pod uwagę przez sąd wydający w wyrok sprawie o odszkodowanie, np. poprzez odpowiednie zmniejszenie odszkodowania w związku z zawinionym przyczynieniem się do szkody?

Uchwała SN z dnia 25 lutego 2021 r. o sygn. III CZP 16/20

Zagadnienie to wywoływało w praktyce stosowania prawa przez sądy istotne wątpliwości. Na szczęście, na początku tego roku SN wydał uchwałę, która przesądza powyższą kwestię. Uchwała SN z dnia 25 lutego 2021 r. o sygn. III CZP 16/20, stanowi, że wyczerpanie ścieżki przewidzianej w pzp nie jest warunkiem skorzystania z powództwa odszkodowawczego. 

Z pozoru jest to więc rozstrzygnięcie najlepsze z możliwych dla wykonawców – po co tracić czas i pieniądze na niepewne spory przed KIO lub SZP, skoro można w dłuższym, niż przewidziany w pzp, terminie spokojnie zebrać dowody, przygotować pozew i wnieść powództwo odszkodowawcze do właściwego sądu. Dodatkowo wnosząc wpierw wniosek o zawezwanie do próby ugodowej można odpowiednio wydłużyć okres dochodzenia roszczenia. Uchwała SN dowodzi, że wykonawca musi w dalszym ciągu dochować najwyższej staranności, a brak skorzystania ze środków ochrony prawnej z pzp może rodzić negatywne konsekwencje.

Zagadnienie prawne

Dla przypomnienia, Sąd Najwyższemu otrzymał zagadnienie prawne o następującej treści:”Czy dochodzenie naprawienia szkody przez wykonawcę, którego oferta nie została wybrana wskutek naruszenia przez zamawiającego przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2019 r., poz. 1843) wymaga uprzedniego stwierdzenia naruszenia przepisów tej ustawy prawomocnym orzeczeniem Krajowej Izby Odwoławczej lub prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po rozpoznaniu skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej?”

W odpowiedzi Sąd Najwyższy podjął uchwałę o następującej treści: „Dochodzenie naprawienia szkody przez wykonawcę, którego oferta nie została wybrana wskutek naruszenia przez zamawiającego przepisów ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (tekst jednolity: Dz.U. z 2019 r., poz. 1843) nie wymaga uprzedniego stwierdzenia naruszenia przepisów tej ustawy prawomocnym orzeczeniem Krajowej Izby Odwoławczej lub prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po rozpoznaniu skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej.” 

Argumenty uzasadnienia

A oto kilka najciekawszych argumentów zawartych w uzasadnieniu powyższej uchwały.

SN wskazał, że sprawy o odszkodowanie za naruszenie przepisów pzp są sprawami ze stosunków z zakresu prawa cywilnego w rozumieniu art. 1 Kodeksu postępowania cywilnego (KPC): „Argumenty Sądu Apelacyjnego odwołujące się między innymi do treści art. 192 ust. 3 pkt 3 p.z.p. zdają się wskazywać, iż wątpliwości wiążą się z możliwością traktowania orzeczenia KIO jako prejudykatu dla „innego postępowania,” w tym procesu odszkodowawczego przeciwko zamawiającemu. Niemniej jednak, odnosząc się do kwestii „czasowej niedopuszczalności drogi sądowej” niezależnie od tego, czy zgodnie z dominującym w piśmiennictwie poglądem przyjąć, że postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego ma charakter cywilnoprawny z uwagi na nawiązanie pomiędzy zamawiającym a wykonawcami tzw. umowy przetargowej, a umowy zawierane w ramach zamówień publicznych mają charakter obligacyjny, albo też gdyby odpowiedzialność zamawiającego można oprzeć na odpowiedzialności deliktowej trzeba uznać, że sprawy o odszkodowanie za naruszenie przepisów Prawa zamówień publicznych w relacjach pomiędzy zamawiającym a wykonawcą są sprawami ze stosunków z zakresu prawa cywilnego w rozumieniu art. 1 k.p.c. Potwierdzają to odesłania do kodeksu cywilnego zawarte w art. 14 i 139 p.z.p.

Dalej SN zauważył, że konsekwencją powyższej kwalifikacji spraw o odszkodowanie za naruszenie przepisów pzp jest istnienie domniemania drogi sądowej: „Konsekwencją takiej kwalifikacji żądania uczestnika postępowania przetargowego o odszkodowanie za naruszenie procedury przetargowej jest istnienie w tej sprawie domniemania drogi sądowej. Z art. 2 § 1 i 3 k.p.c. wynika, że każda sprawa cywilna w znaczeniu materialnym, o jakiej mowa w art. 1 k.p.c. – podlega rozpoznaniu przez sądy powszechne, Sąd Najwyższy lub przez sąd szczególny, chyba że przepis szczególny przekazuje ją do właściwości innych organów.” SN przypomniał, że istnieje kilka rodzajów niedopuszczalności drogi sądowej: stała, czasowa oraz względna. Sąd Najwyższy również obszernie omówił instytucję czasowej niedopuszczalności drogi sądowej: „Czasowa niedopuszczalność drogi sądowej zachodzi wówczas, gdy istnieje przepis szczególny uzależniający wniesienie pozwu do sądu od podjęcia pewnych czynności bądź wyczerpania określonego trybu o charakterze reklamacyjnym, mediacyjnym, administracyjnym, wewnątrzspółdzielczym (por. m.in. niepubl. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2002 r. V CK 252/02 z dnia 30 marca 2011 r., III CZP 3/11, OSNC 2011/12/138 ).

SN zaznaczył, że istnienie czasowej niedopuszczalności drogi sądowej musi wyraźnie wynikać z właściwych przepisów, a takiego uregulowania nie ma w pzp: „Wszystkie wymienione przepisy w sposób wyraźny warunkują możliwość wystąpienia na drogę postępowania sądowego uprzednim wyczerpaniem postępowania administracyjnego albo reklamacyjnego. Czasowej niedopuszczalności drogi sądowej jako rozwiązania wyjątkowego nie można wykładać rozszerzająco, nie można jej domniemywać. Regulacje procesowe ustaw szczególnych muszą w tym zakresie zawierać wyraźne postanowienia (art. 2 § 3 k.p.c.). Takiego przepisu szczególnego Prawo zamówień publicznych w zakresie roszczeń odszkodowawczych nie zawiera. Do właściwości samej Krajowej Izby Odwoławczej nie należy też orzekanie o odszkodowaniach, w tym także z tytułu szkód wyrządzonych wykonawcom przez zamawiającego w przypadku unieważnienia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego z przyczyn leżących po stronie zamawiającego opisanych w art. 93 ust. 4 p.z.p.

Wobec powyższego, SN stwierdził, że brak wyczerpania ścieżki przewidzianej w pzp nie stanowi okoliczności uzasadniającej odrzucenie pozwu zgodnie z KPC: „Wobec braku jednoznacznej regulacji ustawowej wyłączającej, choćby czasowo, dopuszczalność drogi sądowej nie ma podstaw do odrzucenia pozwu na podstawie art. 199 § 1 k.p.c. o odszkodowanie przeciwko zamawiającemu wytoczonego przez wykonawcę, chociażby ten nie wykorzystał przysługujących w ustawie Prawo zamówień publicznych środków ochrony prawnej w związku z naruszeniem przez zamawiającego przepisów tej ustawy.

Sąd Najwyższy wskazał również, że nie ma podstaw, by traktować orzeczenie KIO lub SZP jako prejudykatu, tj. rozstrzygnięcia, które zapadło w odrębnym postępowaniu, stwierdzającego naruszenie przepisów pzp, od którego uzależnia się skuteczność powództwa odszkodowawczego. W tym zakresie obowiązuje konstytucyjne prawo do sądu, a istnienie prejudykatu musi opierać się na jednoznacznej regulacji ustawowej: „Uzależnienie skuteczności powództwa odszkodowawczego od wcześniejszego stwierdzenia w innym postępowaniu niezgodności z prawem zachowania podmiotu ponoszącego odpowiedzialność odszkodowawczą jako rozwiązanie szczególne ograniczające gwarantowane Konstytucją (art. 45 ust. 1) prawo do sądu rozumiane, jako prawo do wyroku sądowego, tj. prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia danej sprawy przez sąd (por. wyroki Trybunału Konstytucyjnego: z dnia 9 czerwca 1998 r., sygn. K 28/97, OTK 1998/4/50; z dnia 16 marca 1999 r., sygn. SK 19/98, OTK 1999/3/36; z dnia 27 maja 2008 r., sygn. SK 57/06, OTK-A 2008/4/63) musi opierać się na jednoznacznej regulacji ustawowej (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP).”

Dodatkowo SN przypomniał brzmienie przepisów unijnych i fakt, że polski ustawodawca, pomimo istnienia takiej możliwości przewidzianej w tych przepisach, nie wprowadził do pzp instytucji prejudykatu. To, w połączeniu z konstytucyjnym prawem do sądu, oznacza, że nie ma wymogu, aby przed rozpoczęciem sporu o odszkodowanie, uzyskiwać stwierdzenie naruszenia przepisów pzp przez KIO lub SZP: „Przy rozstrzyganiu przedstawionego zagadnienia prawnego trzeba mieć też na względzie, że ustawa Prawo zamówień publicznych służy m.in. implementacji dyrektyw unijnych z zakresu zamówień publicznych. Art. 2 ust. 6 dyrektywy 89/665/EWG zmienionej dyrektywą 2007/66WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 grudnia 2007 r. stanowi: „Państwa członkowskie mogą przewidzieć, że w przypadku gdy wystąpiono z roszczeniem o odszkodowanie w związku z bezprawnie podjętą decyzją, przedmiotowa decyzja musi być uprzednio uchylona przez organ mający niezbędne uprawnienia”. 

Należy zauważyć, że polski ustawodawca nie zawarł w ustawie Prawo zamówień publicznych odpowiednika art. 350 węgierskiej ustawy o zamówieniach publicznych (przepis transponujący art. 2 ust. 6 dyr. odwoławczej – przyp. wł.). Takie rozwiązanie, które byłoby zgodne z prawem unijnym, nie jest elementem polskiego porządku prawnego. Stanowi to, w powiązaniu ze wskazanym powyżej ograniczeniem konstytucyjnym istotny argument za brakiem wymogu, aby przed rozpoczęciem sporu o odszkodowanie uzyskać stwierdzenie naruszenia przepisów tej ustawy prawomocnym orzeczeniem Krajowej Izby Odwoławczej lub prawomocnym orzeczeniem sądu wydanym po rozpoznaniu skargi na orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej.

Zawarte na samym końcu uzasadnienia uchwały wnioski Sądu Najwyższego mogą być najbardziej kluczowe w ramach prowadzonych sporów odszkodowawczych. Sąd Najwyższy przypomniał, że kwestia nieskorzystania ze ścieżki odwoławczo-skargowej w pzp może okazać się jednak istotna w związku z oceną przesłanek cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej, jak i ustaleniem wysokości szkody: „”Konkluzja ta nie oznacza jednak, iż zaniechanie przez wykonawcę skorzystania z systemu środków ochrony prawnej z ustawy Prawo zamówień publicznych nie ma żadnego znaczenia w postępowaniu przed sądem powszechnym przeciwko zamawiającemu o naprawienie szkody wywołanej niezgodnymi z przepisami tej ustawy czynnościami podjętymi przez niego w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego lub zaniechaniami czynności, do których zamawiający był zobowiązany. Kwestia ta może okazać się istotna w związku z oceną przesłanek cywilnoprawnej odpowiedzialności odszkodowawczej jak i ustaleniem wysokości szkody”.

Wyrok niemieckiego Trybunału Federalnego

SN, powołując się na wyrok niemieckiego Trybunału Federalnego, wskazał, że w niemieckiej sprawie pozostawiono jako otwartą kwestię uznania braku skorzystania z drogi odwoławczej za zawinione przyczynienie się do powstania szkody: „W związku z tą oceną warto zwrócić uwagę na wyrok niemieckiego Trybunału Federalnego z 17 września 2019 r. (sygn. X ZR 124/1823), w którym dopuszczono możliwość dochodzenia odszkodowania za wadliwe zastosowanie przepisów o zamówieniach publicznych bez uprzedniego podniesienia zarzutu naruszenia przepisów o zamówieniach publicznych w postępowaniu kontrolnym. Rozstrzygnięcie takie zapadło, mimo, że prawo niemieckie przewiduje w § 179 GWB31, związanie w procesie odszkodowawczym uprzednim rozstrzygnięciem zapadłym w postępowaniu odwoławczym. W wyroku podniesiono jednak, że w prawie niemieckim brak jest – dopuszczalnego z perspektywy prawa unijnego (tj. dyrektywy 89/665/EWG) – rozwiązania wykluczającego możliwość dochodzenia odszkodowania w takim przypadku. W tym samym orzeczeniu pozostawiono jako otwartą kwestię uznania braku skorzystania z drogi odwoławczej za zawinione przyczynienie się do powstania szkody.”

Podsumowanie

Uchwała SN jest z pewnością bardzo ważna dla uczestników rynku zamówień publicznych, jednak jej wydźwięk medialny jest zupełnie inny, bardziej rewolucyjny niż treść samego uzasadnienia. Treść uzasadnienia uchwały SN III CZP 16/20 – wbrew temu, na co mogłoby wskazywać brzmienie samej uchwały dowodzi, że działający z należytą starannością wykonawca powinien jednak najlepiej skorzystać z przewidzianych w pzp rozwiązań umożliwiających dochodzenie swoich praw w postępowaniu o udzielenie zamówienia przed Krajową Izbą Odwoławczą i w dalszej kolejności przed Sądem Zamówień Publicznych

Jest to rozwiązanie, które w zdecydowanej większości umożliwia wykonawcy uniknięcie poniesienia szkody w postaci nieuzyskania zamówienia publicznego. Wykonawca, który nie skorzysta ze ścieżki odwoławczo-skargowej z pzp musi liczyć się z tym, że jego roszczenie odszkodowawcze będzie oceniane przez sąd orzekający w sprawie również przez pryzmat wcześniejszego zaniechania. Musi bowiem liczyć się z tym, że jego wcześniejsze zaniechanie zostanie uznane za zawinione przyczynienie się do powstania szkody. 

Na pewno brak skorzystania ze ścieżki odwoławczej wynikającej z pzp będzie podnoszony przez zamawiających broniącymi się przed roszczeniami wykonawców. Jak stanowi bowiem art. 362 Kodeksu cywilnego, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Może się zatem okazać, że jeśli uchybienie zamawiającego było możliwe do usunięcia w toku postępowania przetargowego, jeśli tylko wykonawca skorzystałby z przysługujących mu w pzp uprawnień (a tak co do zasady jest), w praktyce może być trudno uzyskać wykonawcy odszkodowanie, a na pewno nie w takiej wysokości, jakiej oczekiwałby wnosząc powództwo odszkodowawcze. Wydana uchwała jakkolwiek nie ma mocy zasady prawnej z pewnością otwiera drogę do dochodzenia odszkodowań od zamawiających dopuszczających się naruszeń pzp. SN nie pozostawił jednak zamawiających bez możliwości obrony swoich racji w tego rodzaju sporach. 

Stosowanie prawa to złożony proces oparty o analizę poszczególnych zróżnicowanych stanów faktycznych, stąd uważnie należy obserwować orzeczenia sądów powszechnych zapadłych już po wydaniu uchwały SN. Orzecznictwo sądów powszechnych pokaże jak w praktyce będzie wykorzystywana uchwała SN i czy wydana uchwała będzie tak rewolucyjna jak twierdzono w momencie jej wydania przez SN.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Podwykonawca bierze wszystko. Słów kilka na temat zakresu zadań podwykonawcy w zamówieniach publicznych

0

Jednym z najciekawszych zagadnień, któremu na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia poświęcono wiele uwagi, również w treści samej ustawy Prawo zamówień publicznych (zarówno nowej, jak i poprzednio obowiązującej), było podwykonawstwo. Stąd warto poświęcić mu również niniejszy artykuł i spróbować przeanalizować następujące zagadnienie: czy są jakieś przeciwwskazania, aby wykonawca zlecił całość realizacji zamówienia podwykonawcom, a sam zajął się, np. organizacją i koordynacją pracy podwykonawców, kontaktami z zamawiającym lub sprawami harmonogramowo-finansowymi?

Model generalnego wykonawstwa

Powyższy model występuje w praktyce np. w postaci generalnego wykonawstwa, gdzie zawiera się umowę z tzw. GRI (generalnym realizatorem inwestycji), który przy pomocy podwykonawców realizuje duże, często zaawansowane technologicznie projekty.Może wystąpić również model zbliżony do powyższego, w którym generalny realizator inwestycji realizuje osobiście część zasadniczego świadczenia na rzecz zamawiającego (wbija przysłowiową „łopatę w ziemię”). 

Należy zauważyć, że zgodnie z Kodeksem Cywilnym (dalej KC) oba powyższe modele są dopuszczalne. Art. 356 par. 1 KC stanowi, że wierzyciel może żądać osobistego świadczenia dłużnika tylko wtedy, gdy to wynika z treści czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia. A zatem obowiązuje generalna zasada możliwości korzystania z podwykonawców, a obowiązek osobistego świadczenia jest wyjątkiem. 

Dla przypomnienia, w zamówieniach publicznych również stosujemy KC i to wprost, zarówno do czynności zamawiającego, wykonawców lub uczestników konkursu, jak i do umów w sprawach zamówień publicznych, jeżeli przepisy Prawa zamówień publicznych nie stanowią inaczej (art. 8 ust. 1 pzp). 

A zatem wobec powyższego, kluczowe jest brzmienie pzp i wykładnia jego poszczególnych postanowień, W tym zakresie bezcenną pomocą jest również orzecznictwo Krajowej Izby Odwoławczej (dalej KIO) i sądów w obszarze zamówień publicznych. Warto zatem przeanalizować najnowsze orzecznictwo w przedmiocie tematu niniejszego artykułu.

Zakaz zlecania realizacji całości zamówienia przez podwykonawców. Najnowsze orzecznictwo

W dniu 5 maja 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok o sygn. akt XXIII Zs 11/21, w którym potwierdził prawidłowość rozstrzygnięcia KIO, zawartego w wyroku z dnia 7 grudnia 2020 r. o sygn. akt 2971/20, 2976/20. 

W obu orzeczeniach, na podstawie przepisów przejściowych, prawem materialnym była poprzednio obowiązująca ustawa, tj. ustawa Prawo zamówień publicznych z 2004 r. Niemniej rozstrzygnięcia te są aktualne również pod rządami nowego pzp z 2019 r., obowiązującego od stycznia 2021 r.

Aby łatwiej czytało się poniższe cytaty, warto pamiętać o „odpowiednikach” starych przepisów w nowym pzp:

art. 36a ust. 1 pzp z 2004 r. – aktualnie to art. 462 ust. 1 pzp.

art. 36a ust. 2 pzp z 2004 r. – aktualnie to art. 121 pzp.

art. 7 ust. 3 pzp z 2004 r. – aktualnie to art. 17 ust. 2 pzp.

art. 89 ust. 1 pkt 1 pzp z 2004 r. – aktualnie to art. 226 ust. 1 pkt 3 pzp.

Stan faktyczny

Zamawiający prowadził przetarg z obszaru IT na usługę opieki serwisowej i wsparcia posiadanego przez siebie oprogramowania. W treści oferty jednego z wykonawców (tego, którego oferta została wybrana jako najkorzystniejsza) zostało wskazane, że wykonawca będzie realizować zamówienie przy pomocy dwóch podwykonawców: 

E… w zakresie przyjmowania zgłoszeń w systemie teleinformatycznym i obsługi finansowej oraz 

C… w zakresie usług serwisowych i wsparcia posiadanego przez zamawiającego oprogramowania. 

Jednocześnie podwykonawca C… miał być również podmiotem udostępniającym swoje zasoby (przede wszystkim doświadczenie) wykonawcy, w celu wykazania spełniania warunków udziału w postępowaniu.

Wykonawca, który nie wygrał przetargu, wniósł odwołanie zarzucając zamawiającemu m.in. to, że zaniechał odrzucenia, wybranej jako najkorzystniejszej, oferty konkurenta w przetargu, ze względu na sprzeczność z postanowieniami ustawy (art. 89 ust. 1 pkt 1 pzp z 2004 r.).

Sprzeczność powyższa miała polegać na tym, że w ocenie odwołującego wybrany wykonawca miał zamiar realizować zamówienie wyłącznie przy udziale podwykonawców, podczas, gdy pzp nie daje ku temu podstaw. 

Co na to Krajowa Izba Odwoławcza? 

Krajowa Izba Odwoławcza przyznała rację odwołującemu, uwzględniła odwołanie i nakazała zamawiającemu odrzucenie pierwotnie wybranej oferty. 

Warto przytoczyć kilka fragmentów tego orzeczenia i poznać argumenty KIO.

Przepisy PZP nie pozwalają, aby wykonawca zlecił całość realizacji zamówienia podwykonawcom. Nie zmienia tego stanu rzeczy uprawnienie zamawiającego do wskazania kluczowych części zamówienia (w obowiązującym pzp zwanych „kluczowymi zadaniami„), które musi osobiście zrealizować wykonawca. Brak skorzystania z tego uprawnienia nie oznacza, że wykonawca może zlecić realizację całości zamówienia podwykonawcom. 

W ocenie Izby analiza ww. przepisów ustawy pzp prowadzi do wniosku, że zakazane jest zlecenie całości zamówienia przez wykonawcę jego podwykonawcom. Powyższą wykładnię potwierdza literalne brzmienie art. 36a ust. 1 ustawy pzp, w którym dopuszczona została możliwość powierzenia jedynie części zamówienia podwykonawcy. Powyższej interpretacji nie przeczą dalsze przepisy ustawy pzp, w tym ust. 2 art. 36a ustawy. W ocenie Izby przepis ten uprawnia jedynie zamawiającego do określenia takich części zamówienia, które muszą zostać wykonane przez wykonawcę z uwagi na ich kluczowy charakter lub rodzaj prac w ramach zamówienia na dostawy. Nie oznacza to jednak, że brak takiego zastrzeżenia w postanowieniach specyfikacji, skutkuje dopuszczalnością powierzenia całości zamówienia podwykonawcom.

KIO wskazała, że dopuszczenie możliwości zlecania podwykonawcom realizacji całości zamówienia oznaczałoby, iż byłyby obchodzone przepisy pzp nakazujące udzielanie zamówień wyłącznie wykonawcom wyłonionym zgodnie z pzp (de facto oznaczałoby to udzielenie zamówienia podwykonawcom, a nie wykonawcy).

Należy również wskazać, iż zgodnie z art. 7 ust. 3 ustawy pzp, zamówienia udziela się wyłącznie wykonawcy wybranemu zgodnie z przepisami ustawy, a nie podwykonawcy. Powyższe jest o tyle istotne, iż działania podejmowane przez wykonawcę, który zleca część prac do wykonania podwykonawcy nie mogą być postrzegane jako obejście przepisów ustawy pzp polegające w istocie na udzieleniu zamówienia podwykonawcy, a nie wykonawcy (…).

KIO oceniła również charakter czynności (nazywając je czynnościami o charakterze organizacyjno-koordynacyjnym) wykonywanych przez wykonawcę (polegających np. na zarządzaniu realizacją umowy), wskazując, że ze względu na ich poboczny charakter względem świadczenia zasadniczego przedmiotu zamówienia, nie mają one bezpośredniego przełożenia na wykonywanie przedmiotu zamówienia. 

Izba wskazuje, iż podnoszone przez wykonawcę … czynności jak: zarządzanie realizacją umowy, organizacja i koordynacja prac podwykonawców, dbanie o prawidłową realizację prac, rozliczanie godzin usług dodatkowych, udział w czynnościach odbiorowych z zamawiającym, organizacja spotkań projektowych, wystawianie faktur, przyjmowanie faktur od podwykonawców, dbanie o przepływy finansowe, obsługa prawna projektu, obsługa administracyjna, dochodzenie ewentualnych roszczeń nie mają bezpośredniego przełożenia na wykonywanie przedmiotu niniejszego zamówienia obejmującego świadczenie usług serwisowych i wsparcia oprogramowania …. Powyższe czynności mają charakter poboczny względem zasadniczego przedmiotu zamówienia, a ich wykonanie przez … nie spowoduje, że Wykonawca nabędzie określone doświadczenie umożliwiające mu w przyszłości udział w kolejnych zamówieniach zbliżonych rodzajowo do niniejszego. (…) W ocenie składu orzekającego ww. czynnościom wskazanym przez Przystępującego … nie można przypisać innego charakteru jak właśnie organizacyjno – koordynacyjnego.

Co na to sąd?

Z powyższym rozstrzygnięciem KIO nie zgodził się wykonawca, którego oferta miała zostać odrzucona i wniósł skargę do sądu. 

Sąd przyznał jednak rację KIO i oddalił skargę. A oto kilka ciekawych wniosków płynących z tego orzeczenia.

Sąd odwołał się do przepisów prawa unijnego i krajowego w zakresie zamówień publicznych, zgodnie z którymi podwykonawstwo jest co prawda dopuszczalne, ale nie dotyczy to sytuacji, w której wykonawca chciałby zlecić podwykonawcom realizację całości zamówienia. Tym samym w ocenie Sądu wykładnia literalna nie pozostawia żadnych wątpliwości w tym zakresie i zlecenie całości zamówienia podwykonawcom jest niedopuszczalne.

W tym miejscu Sąd Okręgowy pragnie przedstawić kilka uwag dotyczących interpretacji dotyczących powierzenia wykonania przedmiotu zamówienia przez podwykonawców. Nie ulega wątpliwości, że na gruncie prawa zamówień publicznych, zarówno na poziomie prawodawstwa Unii Europejskiej, jak i regulacji krajowych, możliwe jest wykorzystanie podwykonawstwa w trakcie realizacji zamówienia publicznego. Dyrektywa (…) w przepisie 71 ust. 2 konsekwentnie posługuje się pojęciem „any share of the contract it may intend to subcontract”, nie pozostawiając zaś alternatywy w postaci „all of the contract”, a więc nie dopuszczając możliwości wskazania, że całość zamówienia będzie realizowana przez podwykonawcę. W konsekwencji implementacji dyrektyw zamówieniowych z 2014 r. zarówno w przepisach ustawy z dnia 29 stycznia 2004 Prawo zamówień publicznych (art. 2 pkt 9b) jak i w przepisach ustawy z dnia 11 września 2019 r. tejże ustawy (art. 7 pkt 27) wprowadzono definicję umowy o podwykonawstwo, w których wyraźnie wskazano, że są to umowy na mocy których odpowiednio podwykonawca lub dalszy podwykonawca, zobowiązują się wykonać część zamówienia. Co więcej ustawodawca konsekwentnie w art. 36a ust. 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. jak i w nowelizacji z dnia 11 września 2019 r. w art. 462 ustawy Prawo zamówień publicznych określił, że wykonawca może powierzyć wykonanie części zamówienia podwykonawcy. Podkreślić należy, że wykładnia literalna obu norm nie pozostawia wątpliwości interpretacyjnych, że podwykonawstwo całości zamówienia nie jest możliwe.

Sąd potwierdził, że czynności (nazwane przez KIO czynnościami organizacyjno-koordynacyjnymi), które miał w założeniu wykonywać wykonawca, nie stanowią de facto świadczeń realizowanych na rzecz zamawiającego, a zatem trudno uznać, że ich wykonywanie stanowi wykonywanie zamówienia w sensie faktycznym.

Słusznie Izba zauważyła, iż czynności organizacyjno-koordynacyjne nie stanowią wykonywania zamówienia w kontekście istotnych dla sprawy przepisów ustawy. W tym kontekście, nie sposób uznać, że o wykonywaniu zamówienia można mówić w sytuacji, gdy zakres udziału ogranicza się do czynności czysto organizacyjnych, takich jak powoływane przez A. i zakwalifikowane przez Izbę jako czynności „organizacyjno-koordynacyjne„. Nie stanowią one de facto świadczeń realizowanych na rzecz zamawiającego, trudno zatem uznać, iż ich wykonywanie stanowi wykonywanie zamówienia w sensie faktycznym. Potwierdza to zasadność ustaleń Izby, iż zamówienie w całości realizowane będzie przez podwykonawców, a nie przez wybraną w postępowaniu spółkę (…).

Wnioski

Po lekturze obu orzeczeń, można sformułować kilka praktycznych wniosków:

  1. Być może kształtuje się linia orzecznicza, która będzie restrykcyjnie podchodzić do definiowania tego, co jest realizacją części zamówienia publicznego. A to może prowadzić do ograniczania zakresu zamówienia zlecanego podwykonawcom. 
  2. W szczególności warto pamiętać o tym, że mogą się pojawiać, tak jak w powyższych orzeczeniach, opinie, iż czynności o charakterze organizacyjno-koordynacyjnym nie stanowią części zamówienia. Tym samym nie będzie to wystarczający zakres czynności do wykonania przez wykonawcę, by móc uznać, że nie korzysta z podwykonawców w pełnym zakresie. 
  3. O tym, czy dane świadczenie wykonywane przez wykonawcę ma charakter zasadniczy, czy wyłącznie pomocniczy wobec świadczenia zasadniczego, przesądza to, kto jest bezpośrednim beneficjentem tego świadczenia. Jeśli jest nim zamawiający, można uznać, że mamy do czynienia z realizacją części zamówienia przez wykonawcę. 
  4. Tradycyjnie każdy przypadek będzie wymagać indywidualnej oceny składu orzekającego, niemniej warto pamiętać o generalnym, wynikającym z przepisów unijnych i krajowych, zakazie zlecenia realizacji całości zamówienia podwykonawcom. 
  5. Warto również pamiętać o ryzykach związanych z kwalifikacją prawną czynności o charakterze organizacyjno-koordynacyjnym wykonywanych przez wykonawcę – nie zawsze mogą być one uznane za realizację części zamówienia w rozumieniu pzp. W tym ostatnim zakresie przesądzające może być brzmienie dokumentów zamówienia i sposób zdefiniowania obowiązków wykonawcy wobec zamawiającego.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Na problemy… facylitacja

Czy Wasza organizacja w pełni korzysta z potencjału pracowników? Ich kompetencji, doświadczenia, twórczych możliwości? Czy raczej macie poczucie, że ludzi stać na więcej, ale z jakiegoś powodu więcej z siebie nie dają? 

Dopada Was problem konfliktu interesów i konfliktu priorytetów?  A może znacie z własnego podwórka problem harmonogramów, które są niezgodne z planami innych działów, a wtedy sypią się plany realizacji projektów? Budujecie kulturę zaangażowania i współodpowiedzialności? Czy tego zaangażowania raczej w zespole brakuje?
Odpowiedzią na te wyzwania może być facylitacja.

Facylitacja – co to takiego?

Facylitacja to podejście do prowadzenia efektywnych spotkań i sposób pracy z grupą wykorzystujący jej potencjał. Żeby zrozumieć, czym jest facylitacja i kim jest facylitator, warto sięgnąć do źródłosłowu. 

Facylitować, znaczy po prostu ułatwiać (ang. facilitate, fr. faciliter, wł. facilitare – ułatwiać). Facylitator jest zatem ułatwiaczem – ułatwia i pomaga grupie osiągnąć wartościowe dla niej cele w optymalnym czasie, wykorzystując twórczy potencjał grupy. To, co wyróżnia facylitację spośród innych podejść do prowadzenia spotkań, to właśnie te dwa elementy – koncentracja na wartościowych dla grupy celach i twórczym potencjale grupy. 

Problemem wielu organizacji jest syndrom, który ja nazywam spotkaniem o spotkaniu (a potem jest jeszcze dogrywka – spotkanie po spotkaniu), czyli zgromadziliśmy się dzisiaj, aby pomówić o… I faktycznie, gromadzimy się, stacjonarnie lub zdalnie, i mówimy o… Mówimy, ale niekoniecznie rozmawiamy. I niekoniecznie się słyszymy. Niekoniecznie się rozumiemy. Raczej wyrażamy swoje zdanie i bardziej w tym chodzi o to, żeby być widocznym i to swoje zdanie wygłosić i przeforsować, niż żeby rzeczywiście osiągnąć cel, który będzie wartościowy dla wszystkich. 

Nie deprecjonuję wartości dyskusji. Chcę jednak powiedzieć, że jest różnica między „mówić o”, a „dążyć do osiągnięcia wartościowego dla wszystkich celu”. Sama facylitacja, jak najbardziej wspiera wymianę myśli i zdań – wspiera proces budowania wzajemnego zrozumienia, a dzięki temu – osiągnięcia celu.

Rola facylitatora

Rolą facylitatora – ułatwiacza – jest takie poprowadzenie spotkania, by pomóc grupie zrealizować wartościowy dla niej cel, uruchamiając procesy kreatywne, otwierając na nowe sposoby myślenia i podejścia do tematu, angażując wszystkich uczestników. Co ważne, facylitator nie jest doradcą ani trenerem. Nie doradza, nie przekazuje wiedzy, nie ocenia pomysłów uczestników i nie wartościuje ich. Pomaga natomiast dojść do celu w optymalnym czasie wykorzystując wszystkie talenty grupy – sięga do tych znanych i jawnych, pomaga wydobyć na światło dzienne te ukryte. Czuwa też nad procesem grupowym – musi go tak zaprojektować, by wszyscy członkowie grupy mogli się włączyć w pracę oraz by atmosfera tej pracy sprzyjała otwartości i współtworzeniu.

Wartościowy dla wszystkich cel

A jaki to jest cel wartościowy dla wszystkich? Wspólny i wartościowy dla wszystkich cel to ten element współpracy, który jest często pomijany, dlatego później każdy ciągnie w swoją stronę, dlatego pojawiają się konflikty priorytetów i dlatego każdy interpretuje ten cel po swojemu, a potem na etapie realizacji okazuje się, że działania są niespójne. Wartościowy dla wszystkich cel to taki, na który wszyscy się zgodzą, czyli będą mogli wyrazić swoje zdanie, powiedzieć, co dla nich ważne, posłuchać innych i spróbować spojrzeć na temat ich perspektywą. Cel wartościowy dla wszystkich jest wspólnie przedyskutowany i uzgodniony, nie narzucony. Jest dla wszystkich zrozumiały. Każdy w jakiś sposób zyskuje i rozumie, dlaczego to jest ważne. Ta perspektywa wspólnego celu sprawia, że jest to element jednoczący grupę i motywujący do zaangażowania się jego realizację. 

Twórczy potencjał grupy

Facylitacja opiera się na założeniu, że grupa potrafi wspólnie wypracować wartościowe rozwiązanie wykorzystując swoje zasoby – swój potencjał możliwości. Być może wydaje się to nierealne lub co najmniej zaskakujące. Zapewniam, że jest całkowicie realne. Na co dzień nie wykorzystujemy w pełni twórczej mocy grupy. Powtarzamy te same schematy i modele, poruszamy się po tych samych torach. Pozostajemy w strefie komfortu – tego, co znane, co przewidywalne, co zazwyczaj się sprawdza. 

Zapraszamy do współpracy tych samych ludzi, bo wiemy, że możemy na nich liczyć, wiemy, że mamy podobne punkty widzenia. Czasami tak jest szybciej, ale nie zawsze bardziej twórczo. Często też skupiamy się na brakach – na tym, czego nie mamy, nie umiemy, nie wiemy. Zamiast maksymalizować potencjał i naturalne możliwości, pozostajemy niejako na minusie, poniżej zakładanego lub oczekiwanego poziomu. W facylitacji sięgamy do różnorodności i tę różnorodność wykorzystujemy. Chodzi o to, by wykorzystać doświadczenie i kompetencje, jakie mają członkowie grupy, żeby pozwolić im wybrzmieć. Promujemy otwartość na różnorodność – różne pomysły, różne rozwiązania. To duże wyzwanie czasowe i intelektualne, ale zwrot z inwestycji jest warty tego nakładu. W pracy z grupą wykorzystujemy efekt synergii – skupiając ludzi wokół wspólnego celu, budujemy zespół (zespół tym m.in. różni się od grupy, że jego członkowie dążą do wspólnego celu, a jego osiągnięcie możliwe jest tylko dzięki ich współpracy i zaangażowaniu). Efekt, jaki daje praca zespołowa jest większy niż suma efektów pracy poszczególnych jego członków. Na ten efekt składa się suma doświadczeń, kompetencji, pomysłów i zaangażowania poszczególnych członków, którzy aktywnie współtworzą nowe rozwiązanie.

Kiedy sięgać po facylitację i kiedy zapraszać do współpracy facylitatora?

Na to pytanie można odpowiedzieć z różnej perspektywy – w jakich sytuacjach warto skorzystać z możliwości, jakie daje facylitacja oraz w jakich obszarach może ona przynieść najlepsze efekty.

Po facylitację warto sięgnąć, kiedy chcemy zaangażować poszczególnych członków zespołu lub społeczności, zmotywować oraz umocować w działaniu i wypracować rozwiązanie, z którym wszyscy będą się utożsamiać.

Budowanie zaangażowania

Do języka zarządzania weszły takie pojęcia jak “empowerment” i “enablement” – nie ma dobrego polskie odpowiednika. Mówi się o umocowaniu do działania. Chodzi o angażowanie pracowników w różne procesy organizacyjne, dawanie im realnego wpływu na ich kształt (a to jest zgoda na inicjatywę oddolną – czasami nie doceniamy wiedzy i pomysłów pracowników, którzy pracują na tzw. pierwszej linii frontu i mają największą wiedzę dotycząca np. potrzeb klienta), a tym samym branie realnej odpowiedzialności za to, co dzieje się w organizacji (zdecydowanie bardziej angażujemy się i czujemy się odpowiedzialni za to, co sami wypracujemy). Wykorzystując techniki facylitacyjne wspieramy i uruchamiamy inicjatywę oddolną i autonomię pracowników – dajemy im umocowanie do działania.

Facylitacja pomaga również wykorzystać wiedzę wszystkich członków grupy lub zespołu i korzystać z ich doświadczeń – wspiera procesy dzielenia się wiedzą na poziomie zespołowym i organizacyjnym.

Trzy obszary facylitacji

Facylitacja może być wykorzystywana w 3 obszarach:

  1. Zespołu
  2. Organizacji
  3. Społeczności

Facylitacja w zespole

W zespole najczęściej sięga się po facylitację, by wspólnie planować, podejmować decyzje lub rozwiązywać problemy, a także wypracowywać nowe rozwiązania. 

Dzięki wspólnemu planowaniu minimalizujemy ryzyko niedoszacowania lub przeszacowania, pominięcia elementów, na które mogą zwracać uwagę tylko osoby mające wiedzę ekspercką i/lub duże doświadczenie, a które na co dzień niekonieczne są włączone do dyskusji.. Dzięki wspólnemu planowaniu można ustalić wspólne priorytety i uniknąć nieporozumień na etapie realizacji.

Wspólne podejmowanie decyzji z kolei sprzyja budowaniu zaangażowania i odpowiedzialności. Proces decyzyjny, w który zaangażowani są wszyscy członkowie zespołu jest bardziej kreatywny, a podjęte decyzje uwzględniają więcej czynników – pozwala na wzięcie pod uwagę opcji, o których nie pomyślałaby jedna osoba, pozwala na wielostronne spojrzenie na problem. Finalnie, decyzje są bardziej efektywne.

Jeżeli chodzi o wypracowywanie nowych rozwiązań, tutaj również możemy sięgnąć po paletę narzędzi facylitacyjnych. Facylitator dba o to, by zespół korzystał z mocy swoich twórczych możliwości. Od razu uprzedzę potencjalne obiekcje – kreatywność i twórczość to kompetencje, które można rozwijać. Każdy może być twórczy. Wykorzystując odpowiednie techniki i narzędzia, a także prowadząc proces grupowy i myślowy, facylitator otwiera przed zespołem kolejne drzwi prowadzące do nieszablonowych pomysłów i rozwiązań. 

Facylitacja w organizacji

Organizacje korzystają zazwyczaj z technik facylitacyjnych, by wypracować strategię lub zarządzać zmianą. 

Korzyści są podobne do tych, jakie osiąga się na poziomie zespołu – zwiększa się natomiast skala zaangażowania pracowników i ranga wypracowywanych rozwiązań. Z poziomu zespołu przechodzimy na poziom organizacji. I właśnie na poziomie organizacyjnym ważne jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, angażowanie różnych grup interesariuszy, budowanie porozumienia, wspieranie współpracy i inicjatywy oraz umacnianie odpowiedzialności. 

Angażowanie zespołów w prace strategiczne i strategiczne zarządzanie zmianą nie jest jeszcze bardzo popularne, chociaż kadra menedżerska coraz częściej otwiera się na taki model współpracy i zarządzania. I osiągają dzięki temu wymierne efekty. W zmiennej i złożonej rzeczywistości największe sukcesy odnoszą organizacje uczące się i otwarte na tzw. zarządzanie partycypacyjne, czyli angażujące pracowników w procesy koncepcyjne i decyzyjne. Te organizacje korzystają w pełni z kapitału, jakim jest potencjał ich pracowników i ten kapitał pomnażają. Facylitacja może te procesy wesprzeć.

Facylitacja na szczeblu lokalnych społeczności

W społecznościach – hmmm … to szczerze mówiąc ciągle niedoceniane i mało wykorzystywane podejście (przynajmniej na polskim gruncie), a mogłoby wnieść nową jakość do naszego życia społecznego i otworzyć nowe perspektywy współpracy władz lokalnych z mieszkańcami. Wprawdzie istnieje ustawowy obowiązek konsultacji społecznych, to są one sprowadzane do niezbędnego minimum i niezbędnych formalności, a władze lokalne i mieszkańcy wydają się raczej bronić swoich pozycji, niż szukać rozwiązań. Jest obowiązek konsultacji, ale brakuje dialogu i otwartości. Brakuje też świadomości, że są techniki i narzędzia, które ten dialog i otwartość pomagają budować, nawet w trudnych sytuacjach. 

Na wszystkie problemy… facylitacja?

Nie. Szczerze i otwarcie. Facylitacja nie rozwiąże wszystkich problemów organizacyjnych, zarządczych, czy też społecznych. 

Facylitacja jest podejściem, dzięki któremu można wypracować wartościowe rozwiązania. Jednak podejście trzeba osadzić w konkretnym kontekście i zweryfikować, czy jest to dobra droga do osiągnięcia zakładanych efektów

Choć w trakcie samej sesji facylitator nie pełni roli konsultanta czy doradcy, może i powinien wejść w taką rolę przed spotkaniem, żeby omówić z klientem zasady współpracy, zweryfikować wyobrażenia i doprecyzować oczekiwania. Facylitator może i powinien wtedy doradzić – uczciwie powiedzieć, czy w tej konkretnej sytuacji, w tej grupie i w tym kontekście facylitacja będzie dobrym pomysłem, czy też warto sięgnąć po inne narzędzia i techniki i przyjąć inny sposób pracy. 

Facylitacja wspiera procesy odkrywania możliwości na różnym poziomie, czasami (dzięki wymiernym efektom, jakie uzyskuje zespół) pomaga tę wiarę w możliwości przywrócić, odwołuje się do bogactwa zasobów – kompetencji i doświadczeń. Wspiera i korzysta z różnorodności. Pomaga osiągnąć ustalone cele. Co ważne, są to cele uzgodnione przez grupę, a to zwiększa prawdopodobieństwo zaangażowania w ich realizację. Stąd już tylko krok do większej motywacji do działania.

Szukajmy nowych możliwości

Jako facylitator, zachęcam, żeby spróbować – szukać nowych możliwości nawet tam, gdzie wydaje się, że wszystko zostało już powiedziane i gdzie wydaje się, że nie ma przestrzeni na nową jakość. Warto korzystać z różnych technik i narzędzi, które wspierają współpracę. Warto korzystać z bogactwa, jakie daje różnorodność i warto dążyć do różnorodności – kompetencji, doświadczeń, punktów widzenia, pomysłów i rozwiązań. To stwarza nowe możliwości – daje szansę, by z wielu różnych opcji wybrać tę, która może okazać przełomowa. Warto budować na różnorodności. Dowiedziono, że zespoły, które są jednorodne są mniej innowacyjne niż te, które cechuje różnorodność. Twórcze pomysły i twórcze rozwiązania pojawiają się tam, gdzie ścierają się różne punkty widzenia. Facylitacja pomaga jest odpowiednio ukierunkować.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Coaching w administracji publicznej

Coaching w administracji publicznej to temat, który jest często pomijany w codziennym funkcjonowaniu administracji. Wykorzystanie narzędzi oraz doświadczeń znanych doskonale w biznesie jest możliwe do wykorzystania także w rzeczywistości codziennego funkcjonowania urzędów.   

Dzięki zastosowaniu metod coachingowych w środowisku pracy zespoły są w stanie lepiej i efektywniej pracować, odnajdują nowe pokłady motywacji, a jednocześnie zdecydowanie skuteczniej komunikują się ze sobą. 
Polecamy lekturę wywiadu, który Łukasz Laszczyński przeprowadził z Anną Brodziak – Cisak, Sekretarzem w Urzędzie Gminy Wołów na temat wykorzystania metod coachingowych w codziennej pracy.   

Czym jest coaching?

Łukasz Laszczyński: Czym jest coaching? 

Anna Brodziak – Cisak:  Coaching jest partnerską współpracą z klientem w prowokującym do myślenia i kreatywnym procesie, który inspiruje ich do maksymalizacji swojego osobistego i zawodowego potencjału, tak brzmi definicja International Coaching Federation. W praktyce oznacza to relację jeden na jeden (poza coachingiem grupowym, zespołowym) w którym strony uzgadniają proces, w szczególności warunki, cel nad jakim klient będzie pracował i efekt który chce osiągnąć. 

Zadaniem coacha jest słuchanie ale również prowokowanie do myślenia, zaś klient ma przestrzeń do odkrywania, budowania działania i odpowiedzialności. Jest to przestrzeń do refleksji klienta, wolna od rad i krytyki coacha. Efektem coachingu najczęściej jest rozwój świadomości klienta, to czas uczenia się siebie, poznawania w wielu wymiarach, rozwój odpowiedzialności. Coaching, jak mówią klienci daje też im radość.  

Proces coachingowy

Łukasz Laszczyński: Jak wygląda proces coachingowy? Jaki jest jego przebieg i jakie strony występują w tym procesie?

Anna Brodziak – Cisak: W procesie coachingowym mamy coacha i coachee (klienta), zaś długość procesu jest kwestią indywidualną, zależną od klienta. Standardowo trwa ok. 10 sesji po ok. 1 godzinie. Sesje odbywają się zazwyczaj co tydzień lub dwa tygodnie, ponieważ klient jest w procesie, jak to nazywamy, pomiędzy sesjami. Przemyślenia i odkrycia mogą pojawiać się nie tylko w trakcie sesji, ale również pomiędzy nimi.  

Coaching, a inne formy rozwojowe

Łukasz Laszczyński: Czym coaching różni się od innych form rozwojowych?

Anna Brodziak – Cisak: Różnice dotyczą przedmiotu, relacji, odpowiedzialności, celów i czasu trwania. Terapia dotyczy przeszłości, ustalania przyczyn i pochodzenia zachowań, prowadzona jest przez terapeutę a celem jej jest poznanie przeszłości i jej wpływu na pacjenta. Może trwać latami. Szkolenia, kursy, studia dotyczą podnoszenia poziomu wiedzy, która jest przekazywana przez osobę mającą tytuł naukowy lub doświadczenie, przekazywane studentom lub słuchaczom. Celem jest nabycie wiedzy i może być jedno dniowym szkoleniem lub cyklem wykładów. 

Coaching, a mentoring

Łukasz Laszczyński: Czym się różni coaching od mentoringu? 

Anna Brodziak – Cisak: W mentoringu mamy mentora (nauczyciel, promotor, przewodnik, mistrz, guru) i mentee (uczeń), najczęściej mentorami są osoby z dużą wiedzą i doświadczeniem, którym dzieli się ze swoim uczniem. Mentor niewątpliwie jest w hierarchii wyżej niż uczeń i to on odpowiada za przekazanie najlepiej jak potrafi swojej nauki. Relacja mentorska budowana jest latami. 

Coaching w administracji publicznej 

Łukasz Laszczyński: Jak wykorzystać coaching w administracji publicznej (samorządzie terytorialnym)? 

Anna Brodziak – Cisak: Tak samo jak w każdej innej branży. Tam gdzie są ludzie, procesy i finanse bez względu na sektor i branże coaching jest pożyteczny i pozwala zmaksymalizować potencjał ludzki. Co to oznacza w praktyce? W coachingu ludzie odkrywają, że posiadają wszystkie potrzebne zasoby, lecz wcześniej nie mieli do nich świadomego dostępu, tym samym nie korzystali z nich. Coaching jest procesem komunikacji z tym co nieuświadomione, a ludzkim działaniem kierują wartości o których możemy nie wiedzieć. Stąd często klienci mówią, że popełniają ciągle te same błędy, postępują podobnie, powielają schematy postępowania i jak się okazuje w procesie coachingowym stoją za tym wartości klienta, ważne i nienaruszalne. 

Pracownicy mogą popadać w konflikty między sobą z powodu różnic w wartościach. NIe wiedząc o tym toczyli odwieczne spory. Przykład: pracownica dla której wartością jest rodzina, a pracownica dla której wartością jest rozwój (awans). Pierwsza była oceniana jako “kura domowa”, “matka polka”, męczennica a dla niej rodzina była najważniejsza, zdrowie jej dzieci i jej własne, dom, rodzinna atmosfera. Druga postrzegana była jako karierowiczka, dążąca po trupach do celu, pracoholiczka, a dla niej samej brak rodziny i jej własny rozwój był czymś niepodważalnym, oczywistym i pożytecznym. Cały zespół był zaangażowany w ciągłe spory, który model jest lepszy. Męczyło to wszystkich, a przełożeni nie wiedzieli co z tym zrobić. Praca z kołem wartości i ich poznanie, uświadomienie spowodowało, że pracownice poznały nawzajem swoje wartości i ich siłę, i zaczęły szanować swoje wybory. 

Coaching polega na wydobywaniu mocnych stron ludzi, pomaganiu im w omijaniu osobistych barier i ograniczeń, a także ułatwienia im bardziej efektywnego funkcjonowania w zespole

Warsztat coacha

Łukasz Laszczyński: Jaki jest podstawowy warsztat coacha?

Anna Brodziak – Cisak: Jako coach nie wiem i nie muszę wiedzieć, bo to klient wie najlepiej co dla niego jest ważne, to klient jest ekspertem w tym procesie. W pracy coacha umożliwiam i tworzę warunki do pracy klienta, szanuję, wspieram klienta i ufam jego wyborom. Coaching jest podróżą w której klient daje mi możliwość uczestniczenia. Bardzo lubię pracę z ciszą, dawać klientowi czas, w którym wsłuchuje się w siebie, swoje potrzeby, emocje, uczucia. W dzisiejszym świecie pełnym hałasu i chaosu, mnóstwa bodźców – cisza jest wartościowa dla klientów.  

Coaching na co dzień 

Łukasz Laszczyński: Jak tę rolę coacha wypełnia Pani na co dzień, w swoim miejscu pracy, w urzędzie miasta, w odniesieniu do zespołu, którym zarządza Pani na co dzień? 

Anna Brodziak – Cisak: Coaching może się odbywać za zgodą dwóch stron – coacha i klienta (coachee), musi być zakontraktowany. Tylko w takich warunkach możemy mówić o coachingu. Natomiast w toku mojej nauki coachingu przyjęłam kilka zasad, które wykorzystuję nie tylko w procesach coachingowych. 

Coaching otworzył mnie na aktywne słuchanie. Stąd też na co dzień w rozmowach, spotkaniach uważnie słucham, a to mi daje możliwość wsłuchania się w język rozmówcy, jakie wzbudza w nim emocje omawiany tematy i czy na pewno problem tkwi w tym co widać na pierwszy “rzut oka”. Warto zadać kilka pytań zanim przyjmie się percepcję rozmówcy, sparafrazować wypowiedź, żeby upewnić się, czy dobrze zrozumieliśmy wypowiedziane słowa. To eliminuje nieporozumienia w zespołach i ułatwia komunikację. Poprzez coaching zrozumiałam, że to pracownicy znają rozwiązania większości tematów i warto ich o to zapytać. Zatem zanim dam radę, podzielę się swoim zdaniem, staram się, żeby to pracownicy znaleźli i podzielili się rozwiązaniem. Takie podejście dodaje pracownikom odwagi w prezentowaniu pomysłów, pewności siebie a w konsekwencji daje ogromną satysfakcję i uznanie. 

Zmiana jako efekt coachingu

Łukasz Laszczyński: Czy w zachowaniu całego zespołu, pojedynczych pracowników dostrzega Pani zmiany będące efektem coachingowego zarządzania w administracji publicznej? 

Anna Brodzak – Cisak: W procesach coachingowych z pracownikami już widać ich pierwsze osobiste i zawodowe sukcesy, które bardzo doceniam czy wręcz to z nimi celebruję. Trudno mi się wypowiadać o coachingowym zarządzaniu, jeśli w ogóle takie istnieje, ale na pewno zarządzanie z mocną orientacją na wsparcie liderów i pracowników procesami coachingowymi jest mi bardzo bliskie. Z racji mojego 20 letniego doświadczenia w sektorze publicznych na poziomie zarządczym wiem z jakimi wyzwaniami mierzą się wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, wiem też jak długo zajmuje odkrycie przyczyn tych problemów. Coaching daje ogromną przewagę wobec pozostałych, ponieważ sięga sedna, daje jasność myślenia, klient skupia się na rzeczach najważniejszych, daje odwagę do podejmowania decyzji w zgodzie z samym sobą, a to jest w codziennej pracy, natłoku tematów i spraw, trudne do odkrycia dla samorządowców bez wsparcia np. ze strony coacha. Na bazie moich doświadczeń z osobami zarządzającymi w sektorze publicznym mam opracowane programy i modele dedykowane menedżerom administracji publicznej, które będą inspirować ich do maksymalizacji swojego potencjału zawodowego.

Coaching receptą na trudności w funkcjonowaniu administracji publicznej

Łukasz Laszczyński: Administracja publiczna (w tym administracja samorządowa) boryka się z wieloma trudnościami. Szczególnie,  jeśli chodzi o zarządzanie zasobami. Samorząd terytorialny to oczywiście bardzo duże wyzwania, wymagania, a niestety bardzo często nie idzie za tym odpowiedni poziom wynagrodzeń, czy jasno określona ścieżka rozwoju.  Jak w związku z tym, w tych trudnościach sprawdza się coaching? Czy to skuteczna recepta na te trudności? 

Anna Brodziak – Cisak: Dla mnie od wielu już lat nie ma trudności i problemów są za to wyzwania. Takie myślenie zmienia perspektywę, powoduje, że nie paraliżuje mnie strach a czuję motywację do działania. Wyzwania są wszędzie w biznesie, administracji publicznej, ngo, w małych firmach i wielkich korporacjach. Wyzwania są tam gdzie są ludzie i procesy, tym samym w administracji publicznej i samorządzie terytorialnym również, stąd należy na te sytuacje reagować a ludźmi zarządzać. Nie podzielam zdania co do poziomu wynagrodzeń, ponieważ jest on w sektorze publicznym uzależniony od poziomu wykształcenia i doświadczenia pracowników a także poziomu odpowiedzialności, którą przyjmuje pracownik. W procesie rekrutacji pracowników zainteresowanych zmianą branży, zawsze pytam o motywację z którą przychodzą. Argumentami pojawiającymi się w trakie takiej rozmowy są m.in.: stabilność zatrudnienia, brak dojazdów, normowany, a kiedy jest taka potrzeba to elastyczny czas pracy i atmosfera pracy. Wynagrodzenie jest niewątpliwie nadal ważnym elementem zatrudnienia, ale nie jest już najistotniejszym czynnikiem motywacji pracownika. Z mojego doświadczenia w wyzwaniach i sytuacjach skomplikowanych, najlepiej radzą sobie ze stresem pracownicy, którzy byli rotowani na stanowiskach i ci którzy cały czas się uczą, podnoszą kwalifikacje. Pracownicy mało elastyczni i bez umiejętności ciągłego rozwijania się, przeżywają ogromny stres w kryzysowych sytuacjach, dodatkowo przenosząc go na innych. Kluczem do sprawnej, skutecznej i efektywnej administracji są pracownicy nastawieni na ciągły rozwój osobisty. Coaching jest również metodą takiego rozwoju i bardzo liczę, że ta formuła będzie coraz mocniej wykorzystywana w tym sektorze. Z moich obserwacji wynika, że w administracji publicznej jesteśmy już gotowi do pracy metodą coachingu, jedynie czego potrzeba to odrobina odwagi do sięgnięcia po nią. Czego wszystkim życzę.

Łukasz Laszczyński: Dziękuję za rozmowę!

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Instytucja rażąco niskiej ceny w Prawie zamówień publicznych

Problem rażąco niskiej ceny pojawiający się w ofertach składanych w trakcie postępowań o udzielenie zamówień publicznych jest jednym z częstszych z jakim borykają się zamawiający. Dowodem tego faktu jest volumen wyroków Krajowej Izby Odwoławczej dotyczących tego zagadnienia. Z treści przepisów obecnie obowiązującej pzp możemy uznać, iż ustawodawca nieznacznie zmodyfikował instytucję rażąco niskiej ceny względem poprzedniego stanu prawnego, który występował na gruncie ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych. 

Jak na wstępie zostało podkreślone problem wyjaśniania ofert opiewających o ceny nierealne lub nieadekwatne jest rzeczywistym i częstym, z którym zmagają się zamawiający, stąd też warto przeanalizować omawiane zagadnienie.  

Cel regulacji

Celem ustawodawcy przy wprowadzaniu zmiany treści instytucji rażąco niskiej ceny względem poprzedniego stanu prawnego było wyposażenie zamawiającego w instrument, który pozwoli mu uzyskać dodatkowe wyjaśnienia dotyczące ceny oraz jej składowych w złożonej ofercie, dzięki czemu może, mimo ceny początkowo uznanej za zbyt niską, wybrać ofertę jako najkorzystniejszą i tym samym udzielić zamówienia publicznego. Z drugiej strony wykonawca oferujący cenę wydającą się rażąco niską ma możliwość prawną uzasadnienia jej wysokości i udowodnienia, iż prawidłowo może wykonać zamówienie publiczne za podaną w ofercie cenę. 

Badanie ceny rażąco niskiej. Praktyczne aspekty

Zgodnie z treścią art. 224 ust. 1 pzp jeżeli zaoferowana cena lub koszt, lub ich istotne części składowe, wydają się rażąco niskie w stosunku do przedmiotu zamówienia lub budzą wątpliwości zamawiającego, co do możliwości wykonania przedmiotu zamówienia zgodnie z wymaganiami określonymi w dokumentach zamówienia lub wynikającymi z odrębnych przepisów, zamawiający żąda od wykonawcy wyjaśnień, w tym złożenia dowodów w zakresie wyliczenia ceny lub kosztu, lub ich istotnych części składowych

Analizując treść komentowanego przepisu za cenę rażąco niską należy uznać taką, która jest nierealistyczna do wykonania zadania publicznego realizowanego poprzez udzielenie zamówienia. W swoich wyjaśnieniach wykonawca musi przekonać zamawiającego oraz złożyć dowody na poparcie tego, iż zdoła wykonać zamówienie zgodnie z opisem przedmiotu zamówienia i innymi dokumentami wymaganymi w treści dokumentacji przetargowej. 

Niejednokrotnie cena w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego składa się z wielu elementów, które mogą być różnie wyceniane przez wykonawców. Niemniej zgodnie z treścią art. 224 ust. 2 pzp ustawodawca wskazał, iż to cena całkowita oferty złożonej, jeżeli jest niższa o 30% od wartości zamówienia powiększonej o należny podatek od towarów i usług, ustalonej przed wszczęciem postępowania lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert niepodlegających odrzuceniu na podstawie art. 226 ust. 1 pkt 1 i pkt 10 pzp, musi spełniać przesłanki z omawianego przepisu, żeby została uznana za rażąco niską, a nie tylko jeden/kilka z elementów składowych globalnej ceny

W wspomnianym już ust. 2 omawianego artykułu ustawodawca wymienia okoliczności, na podstawie których zamawiający wzywa wykonawcę do wyjaśnień ceny wskazanej w ofercie, którą należy uznać za rażąco niską. Treść art. 224 ust. 2 pkt 1 pzp wskazuje, iż za rażąco niską cenę zamawiający może uznać cenę całkowitą wskazaną w ofercie, która jest o 30% niższą od ubruttowionej wartości zamówienia ustalonej przed wszczęciem postępowania lub średniej arytmetycznej cen wszystkich złożonych ofert niepodlegających odrzuceniu na podstawie art. 226 ust. 1 pkt 1 (została złożona po terminie) i pkt 10 (zawiera błędy w obliczeniu ceny lub kosztu). Zamawiający zwraca się o udzielenie wyjaśnień, o których mowa w ust. 1, chyba że „rozbieżność wynika z okoliczności oczywistych, które nie wymagają wyjaśnienia”. 

Warto wspomnieć, iż obowiązująca treść ust. 2 została zmieniona nowelizacją z dnia 27.11.2020 r. (Dz.U. z 2020 poz. 2275) względem pierwotnej treści przepisu ogłoszonego  11.09.2019 r. (DZ.U. z 2019 poz. 2019 z późn. zm.) Z treści przepisu wykreślono podstawę prawną, na podstawie której zamawiający do obliczania średniej arytmetycznej miał również uwzględniać oferty niepodlegające odrzuceniu z art. 226 ust. 1 pkt 5. 

Wśród wypowiedzi dogmatyków i praktyków prawa zamówień publicznych zdania są podzielone, czy zmiana wprowadzona nowelą jest właściwa. Jednakże zmianę treści przepisu należy uznać za właściwą, ponieważ porównywanie cen ofert złożonych w postępowaniu niezgodnych z warunkami postępowania, a takimi które je spełniają mogłoby dać nieadekwatny obraz cen ofert złożonych w postępowaniu. 

Niejednokrotnie ceny wskazane w ofertach odbiegają od pozostałych znacząco. Bez wątpienia zamawiający powinien przeprowadzić wnikliwą analizę cen złożonych ofert oraz wykazać się niezwykłą roztropnością przy ewentualnym nieuwzględnieniu niektórych ofert przy obliczaniu ceny rażąco niskiej, które mogłyby ukazać zafałszowany obraz cen rynkowych. Taka sytuacja ma miejsce, gdy jedna z ofert jest bardzo wysoka i przy uwzględnieniu jej podczas obliczeń mogłaby zawyżyć średnią arytmetyczną, od której cena będzie uznawana za rażąco niską. Pamiętać trzeba, że ustawodawca wyposażył zamawiającego w art. 224 ust. 1 pkt 1 pzp, który pozwala zamawiającemu na odstąpienie do wzywania wykonawcy do wyjaśnień w sytuacji, gdy rażąco niska cena wynika z okoliczności oczywistych. Taka czynność po stronie zamawiającego wymaga uzasadnienia podjętej decyzji, najlepiej w formie notatki służbowej wyjaśniającej powody zastosowania odstąpienia. 

Aktualizacja cen po wszczęciu postępowania, a cena rażąco niska 

Kolejny pkt 2 omawianego ustępu podsuwa zamawiającemu ciekawe rozwiązanie w sposobie obliczenia wartości 30%, która może wskazywać czy cena jest rażąco niska. Zgodnie z jego treścią zamawiający może zaktualizować wartości zamówienia powiększoną o należny podatek od towarów i usług z uwzględnieniem okoliczności, które nastąpiły po wszczęciu postępowania, w szczególności istotnej zmiany cen rynkowych i od uzyskanej ceny obliczyć 30%, które wskaże czy cena jest rażąco niska. 

Najprostszym, aczkolwiek niewystarczającym narzędziem stosowanym przez zamawiających jest powiększenie szacunkowej wartości zamówienia o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych określany przez GUS. Często podmioty przeprowadzające kontrolę procesu udzielania zamówień wymagają i uznają za prawidłowe jedynie dodanie wartości wskaźnika  inflacji, jako  odzwierciedlającego zmianę cen rynkowych w momencie oceny ofert, w tym obliczania czy cena nie jest rażąco niska. Natomiast doświadczony zamawiający zdaje sobie sprawę, iż samo powiększenie ubruttowionej wartości szacunkowej w momencie oceny ofert, niestety jest często nieadekwatne, i zaniżone względem rzeczywistych cen rynkowych

Żądanie wyjaśnień od wykonawcy. Praktyczne wskazówki

W kolejnym ustępie 3 art. 224 pzp ustawodawca wskazał katalog wyjaśnień, jakich może zamawiający żądać od wykonawcy. Zgodnie przyjęto, wśród praktyków prawa zamówień publicznych, iż ze względu na wprowadzenie słów „w szczególności” katalog ten należy traktować, jako otwarty, pomocniczy, dzięki któremu zamawiający powinien łatwiej uzyskać wyjaśnienia dotyczące otrzymanej ceny. 

Co do zasady przepisy prawa zamówień publicznych nie określają ani minimalnych wymogów treści wezwania do wyjaśnień, ani też minimalnego terminu, jaki byłby wystarczający do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi opisującej elementy rażąco niskiej ceny. Powyżej wspomniany katalog, jakich zagadnień mogą dotyczyć wyjaśnienia udzielane przez wykonawcę jest jedynie wskazówką o jakie czynniki cenotwórcze można zapytać wykonawcę. 

W zależności od treści wezwania i jego szczegółowości treść wyjaśnień będzie pełniejsza, co za tym idzie łatwiejsza do oceny. Zbyt lakoniczna i ogólna prośba o wyjaśnienia może skutkować taką samą treścią odpowiedzi, która będzie bardzo trudna do oceny przez zamawiającego i finalnie prowadząca do odrzucenia oferty zgodnie z art. 224 ust. 6 pzp. 

W praktyce można zaobserwować, iż teść zapytania determinuje charakter odpowiedzi. Zatem zamawiający powinien szczegółowo zaznaczyć, jakie elementy są dla niego kluczowe do podjęcia decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu wyjaśnień wykonawcy. Jako wyjątek od powyższego można uznać treść art. 224 ust. 4 pzp, w którym ustawodawca wskazał, iż w przypadku zamówień na roboty budowlane lub usługi (z pominięciem dostaw) zamawiający jest obowiązany, a więc musi żądać wyjaśnień określonych w  pkt 4 traktujących o wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę zgodnym z ustawą je regulującą i  pkt 6 określającego zgodność z przepisami prawa pracy i zabezpieczeń społecznych realizacji zamówienia ust. 3 omawianego przepisu. 

Ten obowiązek można podsumować, jako kontynuację polityki zabezpieczającej pracowników wykonawcy nie tylko pod kątem godziwego w rozumieniu minimalnego wynagrodzenia, jak również zabezpieczenia miejsca pracy pod kątem bezpieczeństwa higieny pracy.

Termin na udzielenie wyjaśnień co do ceny rażąco niskiej

Jak już wspomniano ustawa nie określa minimalnego terminu, w jakim wykonawca musi odpowiedzieć na żądanie zamawiającego. Natomiast długość powinna być adekwatna do szczegółowości i ilości składowych ceny, jakie wykonawca jest zobowiązany wyjaśnić. Izba wypowiedziała się krytycznie w kwestii wyznaczania wykonawcy zbyt krótkich terminów w jednym z wyroków (KIO 2313/16 z dnia 22.12.2016 r.). 

Obowiązek informacyjny

Nowością wprowadzoną przez ustawodawcę jest obowiązek informacyjny Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych oraz Komisji Europejskiej w postępowaniach powyżej progów unijnych dotyczących odrzucenia ofert, które według zamawiającego opiewały na cenę rażąco niską lub koszt z powodu udzielenia pomocy publicznej, a wykonawca w terminie wyznaczonym przez zamawiającego nie udowodnił, że pomoc ta jest zgodna z prawem w rozumieniu przepisów o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej. 

Ciężar dowodu w trakcie wyjaśniania i składania dowodów ukazujący, iż cena nie jest rażąco niska na etapie oceny i weryfikacji ofert zachowuje klasyczną zasadę z art. 6 Kodeksu cywilnego, w której ciężar dowodu spoczywa na tym, który z tego faktu wywodzi skutki prawne czyli wykonawcy, co też jest potwierdzone w art. 534 pzp. Natomiast w  sporze, gdy wykonawca dowodzi, iż jego oferta nie powinna zostać odrzucona zgodnie z art. 226 ust. 1 pkt 8 pzp lub zamawiający broni się, iż nie odrzucił oferty, mimo że konkurenci dowodzą, iż oferta była rażąco niska zasada z Kodeksu cywilnego jest odwrócona zgodnie z treścią art. 537 pzp. 

Podsumowanie

Podsumowując powyższą analizę pozytywnie można ocenić zmiany wprowadzone przez ustawodawcę. Instytucja rażąco niskiej ceny była w poprzednim reżimie prawnym trudna do oceny i miejmy nadzieję, że zmiany wprowadzone nową pzp ułatwią zamawiającym ocenę cen i kosztów wskazywanych w złożonych ofertach. 

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Platformy rządowe vs platformazakupowa.pl. Dlaczego warto rozważyć korzystanie z narzędzi komercyjnych?

Obalanie mitów

Mimo, że proces elektronizacji Zamówień Publicznych sięga października 2018 roku, to jednak nadal w obiegu funkcjonuje wiele mitów dotyczących komercyjnych rozwiązań w zakresie portali e-usług jak i rozwiązań rządowych. Niniejszy tekst ma na celu rozjaśnienie tematu szczególnie tym Zamawiającym, którzy nie wiedzą od czego rozpocząć analizę ryzyka w zakresie wyboru platformy. Z racji faktu, że MiniPortal jest najdłużej działającym systemem obsługującym procesy elektronicznie, będzie on głównym punktem odniesienia, jednak nie zabraknie również wzmianek nt. platformy e-Zamówienia. Zapraszam do lektury.   

Punkt zwrotny

W 2018 roku wielu Zamawiających bało się wybrać system komercyjny do obsługi zamówień z racji komunikatu Urzędu Zamówień Publicznych, w którym argumentowano, że zakup systemu komercyjnego jest nieuzasadniony ekonomicznie. Z czasem można było zauważyć, że w wyniku błędów systemu rządowego coraz większa część Zamawiających skłania się w stronę rozwiązań komercyjnych. Jednak największym katalizatorem tego trendu okazała się kontrola MiniPortalu przez Najwyższą Izbę Kontroli. Platforma MiniPortal została oceniona jako niezgodna z ustawą PZP w zakresie dyskryminacji Wykonawców (wcześniej art. 10b starego PZP, dzisiaj art 64 PZP). O sprawie z resztą szerzej pisała gazeta prawna tutaj. W skrócie: by skorzystać z MiniPortalu Wykonawca zmuszony był do posiadania systemu operacyjnego Windows w celu dokonania szyfrowania ofert. Choć tę funkcjonalność poprawiono, to nadal obowiązkiem Wykonawcy jest posiadanie profilu zaufanego. Gdzie tu dyskryminacja? Wykonawca zagraniczny, nieposiadający przedstawicielstwa w naszym kraju, nie ma możliwości założenia profilu zaufanego, a tym samym… nie ma możliwości złożenia oferty

Szyfrowanie ofert i przesłanie oferty

Choć szyfrowanie zostało zautomatyzowane na MiniPortalu, to nadal nastręcza sporych trudności wykonawcom. Szyfrowanie oferty w nieodpowiednim miejscu nadal powoduje brak możliwości odszyfrowania – być może najkorzystniejszej – oferty. Wiążę się to z faktem, że formularze do przesyłania ofert za pośrednictwem ePUAP wymagają od Wykonawcy posiadania dwóch niezależnych informacji – adresu skrzynki ePUAP oraz nr ogłoszenia. Niestety, podanie którejkolwiek z przytoczonych informacji błędnie, skutecznie wyklucza Wykonawcę z postępowania. Praktycznie żaden system komercyjny obecny na polskim rynku nie odnotowuje podobnych problemów. Więcej o tym mówiliśmy w ramach webinaru, który można obejrzeć tutaj.

Archiwizacja

MiniPortal, jako nakładka na ePUAP, nie zapewnia przechowywania danych, np. na potrzeby kontroli (zgodnie z ustawą PZP okres przechowywania danych wynosi dla dokumentów zamówienia min. 4 lata). Choć system jest bezpłatny, koszt skutecznego – i bezpiecznego – przechowywania danych nadal ciąży na Zamawiającym.

Odpowiedzialność

Za niedziałanie MiniPortalu odpowiada… Zamawiający. Na stronie MiniPortalu nie znajdziemy informacji o SLA, tj. gwarantowanego poziomu świadczenia usług – gdyż takiej gwarancji po prostu nie ma. Zgodnie z art. 64 ustawy PZP odpowiedzialność za udostępniane narzędzie leży po stronie instytucji Zamawiającej – w przypadku awarii, która spowoduje brak możliwości złożenia oferty, Wykonawca ma prawo wnieść odwołanie, które w przypadku uwzględnienia przez Krajową Izbę Odwoławczą – pociągną za sobą koszty po stronie Zamawiającego. W przypadku awarii platformazakupowa.pl Zamawiający otrzymuje zapisaną w umowie gwarancję, że ewentualne koszty wynikające z odwołania ponosi operator platformy.

Dla przykładu – platformazakupowa.pl gwarantuje SLA na poziomie 99,97% (system może nie działać na potrzeby aktualizacji i prac serwisowych wykonywanych w nocy przez 26 godzin w skali roku). MiniPortal w 2019 roku był nieczynny przez ponad 48 godzin, do tego w godzinach czasu pracy Zamawiających.

Czy na pewno za darmo?

To zależy. Jeżeli Zamawiający skupi się jedynie na cenie, to oczywiście MiniPortal jest jedynym bezpłatnym rozwiązaniem na rynku. Jeżeli jednak Zamawiający przeanalizuje koszt życia produktu w zakresie:

  • ofert niemożliwych do odszyfrowania,
  • ofert, które trafiły do innego Zamawiającego,
  • przerwy w działaniu systemu (więcej: tutaj),
  • braku profesjonalnego helpdesku (pomoc techniczna MiniPortalu nie zna przepisów PZP),
  • odpowiedzialności, która ciąży na Zamawiającym (w przypadku rozwiązań komercyjnych – Zamawiającego zabezpieczają kary umowne i gwarancja jakości)

To może okazać się, że ze względu na utratę korzystnych cenowo ofert, oszczędność wynikająca z korzystania z MiniPortalu jest pozorna. 

E-zamówienia. Perspektywa lepszego jutra

W pierwszym kwartale 2022 roku zostanie udostępniony nowy moduł platformy e-Zamówienia, który ma zastąpić niedoskonały MiniPortal. Widząc wg jakich standardów budowany jest system e-Zamówienia, faktycznie można mieć nadzieję na lepsze. Reużywalność danych, rezygnacja z obciążonego EPUAPu, ogłoszenia i postępowania w jednym miejscu, automatyzacja wielu czynności natury administracyjnej to tylko niektóre z zapowiadanych zmian, które czekają Zamawiających. Nie będzie to jednak narzędzie pozbawione ryzyk. Już dzisiaj system e-Zamówienia ma spore trudności w obsłudze natężenia ruchu mimo, iż portal stosuje się jedynie do ogłoszeń. Zasadne wydają się zatem obawy, czy system wytrzyma tak spory ruch na stronie. Ponadto, nadal za niedziałanie systemu odpowiadać będzie Zamawiający, gdzie w przypadku rozwiązań komercyjnych ta odpowiedzialność cedowana jest – przynajmniej w części – na podmiot komercyjny. Tu należy postawić sobie pytania:

Czy korzystanie z systemu rządowego zapewni nam bezpieczeństwo procesu?

Jakie są plusy i minusy wypróbowania rozwiązań komercyjnych?

Analiza porównawcza

Gotowych odpowiedzi nie mam, ale w analizie powinna pomóc poniższa tabela:

Punkty odniesieniaplatforma rządowaplatformazakupowa.pl
Rozwiązanie obowiązkowe?NieNie
OdpowiedzialnośćW przypadku braku możliwości złożenia oferty przez Wykonawcę to Zamawiający poniesie odpowiedzialność, wliczając koszty uwzględnionego odwołania przed KIO; brak gwarancji SLAOpen Nexus w ramach umowy zapewnia gwarancję SLA (gwarancję jakości) na poziomie 99,7%, której w przypadku niedochowania Zamawiający może naliczyć kary umowne. Do tego, Zamawiający posiada gwarancję KIO – jeśli z winy systemu Wykonawca nie będzie mógł złożyć oferty, to Open Nexus zwróci Zamawiającemu koszty postępowania odwoławczego w KIO. Ponadto, wdrożyliśmy ISO 27001 – normę w zakresie bezpieczeństwa.
AwaryjnośćDotąd MiniPortal oraz Ezamówienia miały szereg przerw technicznych, które bez zapowiedzi odbywały się w środku dnia pracy.Dla przykładu – w 2019 roku MiniPortal był niedostępny przez ponad 48 godzin w skali roku, platformazakupowa.pl przez 26 godzin z czego 100% czasu wynikała z aktualizacji systemu odbywających się w godzinach wieczornych
Wsparcie?Call center; obsługa stricte technicznaZespół wsparcia podzielony na 3 obszary – administrowanie systemem, rozwój klienta, wsparcie merytoryczne. Niezależnie w czym tkwi problem, Zamawiający znajdzie wsparcie. W skrajnych przypadkach wsparcie poza standardowym czasem pracy 8-17 pon-pt
Konkurencyjnośćbrak możliwości złożenia oferty przed podmioty spoza PL (MiniPortal) ze względu na wymagany profil zaufanykażdy może złożyć ofertę
Dostępnośćkonieczność założenia kontabrak konieczności zakładania konta
Szyfrowanie ofertautomatyczneautomatyczne
Wzory dokumentówbrakwzory specyfikacji, regulaminów, załączników
Archiwizacja dokumentówbrakłatwy dostęp do dokumentów 10letni od terminu składania ofert nawet w przypadku, gdy umowa przestała wiązać Zamawiającego
Dodatkowe modułybrakplatforma edukacyjna z zakresu PZP, szkolenia, konsultacje, rejestr umów, rejestr wydatków, kompleksowa obsługa postępowań o wartości poniżej 130.000 zł netto
Skalowalnośćza równo EPUAP, MiniPortal jak i Ezamówienia nie wytrzymują dużego natężenia ruchu.Mimo zrealizowanych blisko 550tys postępowań, nieliczne przerwy w działaniu systemu (głównie w ramach aktualizacji systemu, pod koniec tygodnia, wieczorem)
Rozmiary plikówzałączniki łącznie max do 150mbnielimitowana wielkość/ilość załączników Zamawiającego, 10 załączników po 150mb max każdy po stronie Wykonawcy
Rozwójdo momentu realizacji założeń projektunieustanne usprawnienia systemu
Weryfikacja podpisów kwalifikowanychbrakkwalifikowana walidacja podpisów za pośrednictwem WebNotarius
Komunikacjabrak korelacji między stroną postępowania a kanałem komunikacyjnym powoduje szereg przypadków, gdy oferty trafiają do niewłaściwych postępowań/niewłaściwych zamawiającychkomunikacja w ramach postępowania odbywa się niezależnym kanałem, dedykowanym dla konkretnej strony prowadzonego postępowania

Poprzednie publikacje

Gorąco zachęcam do lektury poprzednich artykułów, które zostały opublikowane na łamach PRZETARGowa.pl:
https://przetargowa.pl/wady-i-zalety-rozwiazan-miniportalu-oraz-platform-komercyjnych-w-zakresie-elektronizacji/

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!