Dziennik Internetowy dla Społeczności Zamówień Publicznych

Strona główna Blog Strona 67

Raport Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Komentarz Piotra Mazuro

Na stronie Urzędu Zamówień Publicznych dostępny jest Raport Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych w 2019r. To bardzo bogata i obszerna lektura. Dowiedzieć się z niej możemy m.in., że wartość zamówień udzielonych w 2019 r. w oparciu o przepisy ustawy wyniosła ok. 198,9 mld zł (w 2018 r. – 202,1 mld zł; w 2017 r. – 163,2 mld zł; w 2016 r. – 107,4 mld zł). Oszacowana wartość rynku zamówień publicznych stanowiła ok. 8,75% produktu krajowego brutto (PKB) z 2019r. W 2018 r. było to 9,55% produktu krajowego brutto.

Wartości progów

Postępowania od najniższego progu ustawowego, tj. 30 000 euro do progów unijnych

W przypadku postępowań o wartości od najniższego progu ustawowego, tj. 30 000 euro do progów unijnych, wykazana przez zamawiających w rocznych sprawozdaniach kwota zamówień publicznych wyniosła ok. 49,9 mld zł (w 2018 r. – 55,8 mld zł; w 2017 r. – 45,3 mld zł; w 2016 r. – 31,5 mld zł). 

W odniesieniu do postępowań o wartości powyżej progów unijnych szacunki oparte o treść rocznych sprawozdań pozwalają na określenie sumy zakontraktowanych kwot na poziomie ok. 144,5 mld zł (w 2018 r. – 142,5 mld zł; w 2017 r. – 114,7 mld zł; w 2016 r. – 75,2 mld zł).  

Ile trwa postępowanie?

Dodatkowo w treści dokumentu przeczytać możemy, że przeciętny czas trwania postępowania o wartości zamówienia poniżej progów unijnych wyniósł 41 dni (w 2018 r. – 40 dni). W zamówieniach o wartości poniżej progów unijnych średnia liczba ofert składanych podczas jednego postępowania wyniosła 2,42 (w 2018 r. – 2,19). W 28% (w 2018 r. – 25%) wszczętych postępowań o wartościach powyżej progów UE i w 12% (w 2018 r. – 11%) postępowań o wartościach poniżej progów UE cena była jedynym kryterium wyboru oferty.

Gdzie znaleźć raport?

Zdecydowanie więcej informacji na temat funkcjonowania rynku zamówień publicznych dowiecie się Państwo z lektury Sprawozdania Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, który jest dostępny po linkiem:

https://www.uzp.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0020/43418/Sprawozdanie-2019-r.pdf

Sprawozdania o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych okiem prawnika

Poprosiliśmy o krótki komentarz mec. Piotra Mazuro, Partnera Kancelarii Mazurkiewicz Cieszyński Mazuro w Szczecinie.

Sprawozdanie Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o funkcjonowaniu systemu zamówień publicznych w 2019 r. jest ciekawą lekturą. Nie dlatego, że dane te są w jakiś sposób zaskakujące, czy rewolucyjne. Wszak w porównaniu do 2018 r. tak naprawdę niewiele się zmieniło, a przecież z naturalnych przyczyn każdego roku analizując te sprawozdania porównywaliśmy je do lat ubiegłych. Jednakże nie sposób oprzeć się wrażeniu, że recenzja omawianego dokumentu mimowolnie dokonywana jest w porównywaniu do roku bieżącego, który jest szczególny. I przez ten pryzmat siłą rzeczy patrzymy, jak funkcjonował rynek zamówień gdy nie było pandemii.

Porównanie 2018r. oraz 2019r.

Wskazywane dane z 2019 w porównaniu do 2018 pozwalają stwierdzić, że zarówno ilość zamówień, wartość udzielnych zamówień, wartość rynku zamówień, jakkolwiek były mniejsze to nie zmieniały się znacząco. A zatem rynek ten nie był dotknięty wielką ilością zmian, poza może zauważalnie mniejszą ilością zamówień na roboty budowlane w stosunku do dostaw lub usług.

Najczęściej wykorzystywany tryb przetargowy

Zamawiający, pomimo działań legislacyjnych ustawodawcy oraz propagowaniu innych bardziej ambitnych rozwiązań, w dalszym ciągu najczęściej wykorzystują tryb przetargu nieograniczonego (85,38%) Dowodzi to, że lubimy stosować rozwiązania, które znamy i które po prostu są najmniej wymagające zarówno proceduralnie jak i technicznie. Zapewne też szybkość tego postępowania (średnio 41 dni) przemawiała za takim wyborem. Co prawda paradoksalnie najszybciej prowadzone są postępowania w trybie licytacji elektronicznej (średnio 36 dni). Niemniej jednak ilość tych postępowań w ogólnym ujęciu jest śladowa (214). Co ciekawe tam też była największa konkurencyjność ofert (7,52) w porównaniu do średniej liczby ofert składanych podczas jednego postępowania (2,42).

Kryteria oceny ofert. Co liczy się najbardziej?

Analizując dane zawarte w sprawozdaniu widać wyraźnie, że nadal to cena jest czynnikiem decydującym o wyborze oferty, gdyż aż w 85,38% (w 2018 r. – 85,32%) udzielonych zamówień o wartościach poniżej progów unijnych zamawiający dokonywali wyboru oferty najtańszej spośród wszystkich złożonych ofert.

Krajowa Izba Odwoławcza w 2019r.

Z perspektywy sierpnia 2020r. bardzo cenna jest informacja o działalności KIO w 2019. Zwłaszcza o czasie rozpatrywania odwołań. Widać bowiem, do jakiego wysokiego standardu przyzwyczailiśmy się przez lata funkcjonowania Izby. Oceniając to przez pryzmat doświadczeń bieżącego roku określenie „Raj utracony” chyba najlepiej oddaje, że nie docenialiśmy, jak ważnym aspektem działalności KIO była szybkość procedowania. Średni czas rozpatrywania odwołania wyniósł bowiem 14 dni (podczas gdy w 2018 r. – 16 dni). Obecna sytuacja pokazuje, że aktualnie, choć oczywiście z przyczyn niezawinionych przez Izbę, bliżej nam do czasów gdy funkcjonowały Zespoły Arbitrów niż wyspecjalizowanych organ orzekający.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Użyczanie certyfikatów podmiotów trzecich. Komentarz do wyroku KIO 508/20

0

Od kilku już lat uczestnicy rynku zamówień publicznych przyzwyczaili się, że wykonawca nie musi spełniać samodzielnie wszystkich wymogów określonych w SIWZ, lecz może powoływać się na potencjał podmiotów trzecich. Nie ma sporu co do tego, że użyczać można doświadczenia, pracowników z określonymi kwalifikacjami, jak również specjalistycznego sprzętu. Są jednak takie wymagania zamawiającego, które muszą być spełnione bezpośrednio przez wykonawcę, jak np. posiadanie certyfikatów jakościowych. Potwierdziła to Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku KIO 508/20. Polecamy artykuł autorstwa Pani Joanny Marczewskiej, prawnika będący omówieniem ww. wyroku.

Stan faktyczny

W rozpoznawanym przez Izbę stanie faktycznym zamawiający określił wymóg, który mógł być rozumiany dwojako – w aspekcie przedmiotowym albo, jak twierdził zamawiający jako warunek udziału w postępowaniu.

Z jednej strony zamawiający wymagał, aby w celu potwierdzenia, że oferowane usługi odpowiadają wymaganiom określonym przez niego w postępowaniu, wykonawca przedłożył zaświadczenie niezależnego podmiotu zajmującego się poświadczaniem spełniania przez wykonawcę określonych norm zapewnienia jakości. Zamawiający wymagał konkretnie, by wykonawca posiadał wdrożony System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji, co najmniej taki jak PN-ISO/IEC 27001:2014-12 oraz System Zarządzania Jakością, co najmniej taki jak PN-EN ISO 9001:2015-10 lub certyfikat na zgodność z tymi systemami. Ponadto zamawiający ustanowił ww. wymóg, jako warunek zdolności technicznej i zawodowej.

Ofertę złożył wykonawca, który samodzielnie nie posiadał certyfikatu dotyczącego Systemu Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji, lecz powołał się na certyfikat podmiotu trzeciego i złożył jego zobowiązanie do użyczenia zasobów, w tym certyfikatu.

Co na to ustawa?

Pzp przewiduje w art. 22a ust. 1, że wykonawca może w celu potwierdzenia spełniania warunków udziału w postępowaniu, w stosownych sytuacjach oraz w odniesieniu do konkretnego zamówienia, lub jego części, polegać na zdolnościach technicznych lub zawodowych lub sytuacji finansowej lub ekonomicznej innych podmiotów, niezależnie od charakteru prawnego łączących go z nim stosunków prawnych.

Na co zwrócić uwagę?

Istotne jest, że samo przekazanie potencjału nie oznacza, że podmiot trzeci jest w jakikolwiek sposób związany z zamawiającym – nie ma on statusu wykonawcy w postępowaniu. Podmiot trzeci może, lecz nie musi zobowiązać się do realizacji części zamówienia razem z wykonawcą i wówczas będzie ewentualnie podwykonawcą.

Co postanowiła KIO?

Krajowa Izba Odwoławcza w omawianym wyroku stwierdziła, że w zakresie certyfikatu jakościowego, nie mogło dojść do skutecznego postawienia warunku udziału w postępowaniu, a więc nie było w ogóle możliwe powołanie się na potencjał podmiotów trzecich.

Izba dokonała w uzasadnieniu analizy Rozporządzenia Ministra Rozwoju z dnia 26 lipca 2016 r. w sprawie rodzajów dokumentów, jakich może żądać zamawiający od wykonawcy w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Izba wskazała, że zgodnie z § 2 ust. 4 Rozporządzenia w celu potwierdzenia spełniania przez wykonawcę warunków udziału w postępowaniu lub kryteriów selekcji dotyczących zdolności technicznej lub zawodowej zamawiający może żądać określonych dokumentów, których katalog jest zamknięty i nie ma wśród nich zaświadczeń niezależnego podmiotu zajmującego się poświadczeniem spełniania przez wykonawcę określonych norm zapewnienia jakości. Możliwość żądania ww. dokumentów daje natomiast § 13 ww. Rozporządzenia, który stanowi iż dokument ten jest żądany w celu potwierdzenia, że oferowane roboty budowlane, dostawy lub usługi odpowiadają wymaganiom określonym przez zamawiającego.

W innym wyroku (KIO 2332/15), wydanym odnośnie certyfikatu jakości ISO Izba wskazała, że „normy jakości nie kwalifikują się ani jako zasoby, ani też jako wiedza, czy doświadczenie. Jest to zespół procedur i norm gwarantujących wykonywanie czynności, działań, usług, dostaw w sposób zapewniający ustandaryzowaną, wysoką jakość. „Wypożyczanie” certyfikatów na zasadach art. 26 ust. 2b ustawy Prawo zamówień publicznych jest niedopuszczalne”. 

Komentarz linii orzeczniczej KIO

Słusznie Izba wywodzi w swoim orzecznictwie, że certyfikaty jakościowe to nie są zasoby, które można przekazać. Powoływanie się na certyfikację określonych procesów przez podmioty zewnętrzne, niezależne od wykonawcy stanowiłoby akceptowanie fikcji, w której zamówienie realizowałby wykonawca w oparciu o nieautoryzowane procedury. Sam fakt wsparcia takiego wykonawcy przez podmiot certyfikowany jest niewystarczający i nie realizuje zasadniczego celu żądania określonych certyfikatów, jakim jest zapewnienie realizacji zamówienia na wysokim poziomie.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Sztuka motywacji. Jakie jest jej DNA?

Tematy motywacji w serwisie poświęconym zamówieniom publicznym? Dlaczego nie? Tworzymy społeczność, która na rzeczywistość zamówień publicznych patrzy przez… potrójne okulary – Ludzie, Prawo, Procesy. Pomagamy Naszym Czytelnikom w ich codziennej, zawodowej rzeczywistości, dostarczając wiedzę na temat regulacji prawnych z obszaru zamówień publicznych. Chcemy również odkryć razem z Nimi te obszary, które z wiedzą prawniczą nie mają być może wiele wspólnego, ale w równie wielkim stopniu decydują o ich zawodowym i życiowym sukcesie.

Zapraszamy Państwa do lektury rozmowy Łukasza Laszczyńskiego z Panią Agnieszką Maruda – Sperczak, trenerką biznesu, mówczynią inspiracyjną i motywacyjną, promotorką skutecznego motywowania i komunikacji opartej o wartości. Zapraszamy również do wysłuchania podcastu z pełnym zapisem rozmowy.

Łukasz Laszczyński: Zacznijmy Naszą rozmowę od kwestii najbardziej zasadniczej. Czym jest dla Pani motywacja. Jakie mity na temat motywacji napotyka Pani najczęściej na swojej zawodowej drodze?

Agnieszka Maruda – Sperczak: Motywacja to dla mnie metaforycznie taki płomień, który tli się w każdym z nas, w konkretnej sprawie. Może być mniejszy lub większy, jednak ważne jest, że motywacja jest do czegoś, czegoś konkretnego. Do wykonania konkretnego działania. Z moich obserwacji, rozmów wynika, że powszechnie o tym nie wiadomo – ludzie myślą, że motywacja to taki „ogólny stan organizmu” lub nawet cecha charakteru. To słychać i widać, kiedy pojawia się słowo „zmotywowany”. W ogłoszeniach rekrutacyjnych jest tego mnóstwo. Uczestnicy moich warsztatów mówią, że widzą to określenie w od 40% do 90% ogłoszeń jakie przeglądają, kiedy szukają pracy.

Widać więc, że oczekujemy ludzi zmotywowanych  –  czyli jakich? Kto to jest osoba zmotywowana?    Ja nie wiem. Wiem natomiast, że prawdopodobnie chodzi o osobę energetyczną, entuzjastyczną, otwartą na zmiany. Taka osoba może wcale nie mieć motywacji do robienia pracy stricte dokumentacyjnej (albo mieć znikomą). Dotykamy więc tutaj pierwszego mitu – bycia zmotywowanym i zapominania o tym, że motywację mamy (lub nie) do konkretnego działania lub realizacji konkretnego celu. Trudno mówić o jakimś ogólnym poziomie motywacji.  

Łukasz Laszczyński: W Naszym życiu codziennym pełnimy bardzo wiele rozmaitych ról. Funkcjonujemy w życiu rodzinnym, zawodowym. Występowanie w każdej z tych życiowych ról wiąże się z konkretnymi zadaniami, obowiązkami, a także oczekiwaniami środowiska zewnętrznego. Jak powinien wyglądać ten „pierwszy krok” na drodze budowania swojej motywacji na co dzień? Jak zbudować siłę swojej własnej motywacji?

Agnieszka Maruda – Sperczak:  Bardzo ważne pytanie! Zahacza o naszą tożsamość. Role, jakie pełnimy aktualnie w życiu wpływają na naszą motywację wewnętrzną bardzo. Inne są motywacje członka zespołu, a inne szefa (szczególnie, kiedy właśnie awansował na szefa zespołu, którego do tej pory był częścią). Inne są motywacje rodzica, inne singla. Zadania i obowiązki to jedno – a drugą sprawą jest to, po co my to robimy? Po co jesteśmy w danej roli życiowej? Tutaj pojawią się pytania np. o to jakim chcę być ojcem, synem, partnerem, szefową, mentorką? Jakie wartości w tym wszystkim są dla mnie ważne? I wreszcie – co ja z tego chcę (mogę) mieć?

To ostatnie pytanie jest kluczowe. Niezależnie od tego, czy jest to obszar zawodowy, czy prywatny. Na szczęście wszyscy jesteśmy interesowni. Wolontariusze także. Czerpią ze swoich działań satysfakcję, czy przyjemność, a to jest właśnie odpowiedź na pytania „co ja z tego chcę (mogę) mieć?”.

To samo pytanie w biznesie, czy pracy? Oczywiście. Jeśli czuję i wiem, że mam konkretną osobistą korzyść z realizacji celów strategicznych firmy, czy też bieżących firmy – to już jest szansa na motywację wewnętrzną. I mamy pierwszy krok.

Na szkoleniach, które prowadzę często zadaję pytanie: „co Ciebie (Was) motywuje”? Najczęściej słyszę odpowiedzi: „kasa, pieniądze”. Wówczas drążę i dopytuję: „Po co Ci zatem pieniądze? Po co je zarabiasz?” i dopiero wówczas pojawiają się prawdziwe motywacje. Rodzina, podróże, rozwój, jedzenie, sport. Ważne jest więc to, co za te pieniądze (którymi lubimy się zupełnie nieświadomie zasłaniać) realizujemy. Pieniądz jest tylko środkiem do realizowania naszych potrzeb, a to tam ukryta jest motywacja.

Łukasz Laszczyński: Wiemy zatem, jak zaczynać budowanie w sobie tego wewnętrznego systemu motywacji. Wiemy również, że występowanie w tych wielu rolach, o których mówiliśmy wcześniej przynosi nie tylko same sukcesy, ale i także bolesne porażki. Jak zatem pracować nad utrzymaniem swojej własnej motywacji, szczególnie wtedy, gdy niekoniecznie świeci nad nami życiowe, albo zawodowe słońce? 

Agnieszka Maruda – Sperczak:  Słońce świeci zawsze. Tylko czasem jest schowane za chmurami i kroplami deszczu. Wówczas go nie widzimy, jednak ono zawsze tam jest. Niezależnie od naszego nastroju, pomysłów, czy myśli jakie się w naszej głowie pojawiają, kiedy jest trudniej. Słońce bezczelnie sobie świeci. Porażki, czy błędy są wpisane w nasze życie. Tylko martwi ludzie ich nie popełniają. Cała, nazwijmy to metaforycznie „magia” tkwi w tym, co my z tymi błędami robimy. Ja się zwykle cieszę. Dlaczego? Bo się uczę. Lubię wcześnie popełniać błędy. Dlaczego? Bo wcześnie znaczy tanio.

Lepiej nauczyć się i zainwestować w swój rozwój na błędzie 100 – 500 zł (specjalnie używam słowa zainwestować) niż 100 000. Dlatego uważam, że to kwestia perspektywy jaką przyjmujemy. Błąd czy porażka, to te chmury zasłaniające słońce, a wdzięczność za lekcję życiową, czy zawodową szybciej te chmury rozwiewa. Oczywiście taka postawa jest trudniejsza dla osób z wzorcem nastawionym na trwałość niż z wzorcem rozwojowym (według C. Dweck), który reprezentuję ja.

Natomiast nawet osoby z wzorcem nastawionym na trwałość mogą „pomajstrować” przy swoich przekonaniach i dostrzec pozytywną stronę błędów. Bez nich przecież nie chodzilibyśmy na dwóch nogach. Niezliczona ilość błędów, którą  popełniliśmy jako około roczne dzieciaki nie sprawiła, że zrezygnowaliśmy ze sztuki chodzenia.

Łukasz Laszczyński: Zagadnienie motywacji w Naszym życiu zawodowym, motywacji zespołów to oczywiście temat na wielogodzinne rozmowy, napisano na ten temat bardzo wiele poradników, ale mimo wszystko zapytam o to, jak motywować innych? Co jest właśnie takim DNA, kluczem do motywacji innych, który sprawdza się wszędzie? O jakich zasadniczych sprawach należy zawsze pamiętać

 Agnieszka Maruda – Sperczak:  Kluczem, który sprawdza się wszędzie – niezależnie od tego jakie jest nasze unikalne DNA motywacji jest autonomia, a właściwie jej poszanowanie. Każdy z Nas ma unikalne DNA motywacji – jego odpowiednikiem są linie papilarne. Niby takie same, a jednak unikalne.

Z motywacją jest tak samo. Dzisiaj jest o tyle łatwiej, że jeśli ktoś prywatnie, czy też firma chce poznać motywacyjne DNA swoich zespołów dysponujemy testami, które je ujawniają. Zwykle dla ludzi to jak przejście do krainy po drugiej stronie lustra, gdzie odkrywają, że każdego z nas motywuje coś innego z różnym natężeniem. Pary odkrywają źródła zrozumienia i nieporozumień, zespoły zaczynają rozumieć, że te same wartości realizują nieco inaczej, gdyż właśnie DNA motywacji wpływa na nasze zachowania. Wówczas, gdy zaczynamy rozumieć te różnice – dosłownie zmienia nam się świat i wzrasta efektywność działań.

Co w tym wszystkim robi autonomia, czyli poczucie niezależności, decydowania o sobie? Bez tego poczucia nie ma mowy o motywacji wewnętrznej, a to o niej tutaj mówimy. Motywacja zewnętrzna (nagrody, kary) nie wymaga niezależności – wręcz przeciwnie, karmi się strachem. Jednak świat, w którym żyjemy opiera się i coraz bardziej opierał się będzie na motywacji wewnętrznej. Do jej uruchomienia niezbędne jest poczucie, że to my mamy wpływ. Nawet jeśli ten wpływ jest minimalny, to jednak go mamy. A już na to co zrobimy – mamy na pewno.

Łukasz Laszczyński: Na koniec może nieco przewrotne pytanie, o odpoczynek. Czy o motywacji należy myśleć siedem dni w tygodniu, przez całą dobę? Słowem jak to jest z takim życiowym „odpuszczaniem”? A może jakość właśnie tego „wolnego” od motywacji zależy właśnie od systemu i kultury Naszej wewnętrznej motywacji?

Agnieszka Maruda – Sperczak:  Kolejne świetne pytanie. Nie odpoczywamy – nie mamy motywacji. Człowiek zmęczony, nawet nie wie czego chce. Czasem działa jeszcze na automacie, aż do wyczerpania. Jednak, czy to jest oparte na motywacji wewnętrznej, czy raczej na strachu? Jakim? Stracę pracę, nie zapłacę kredytu itp. To oczywiście mechanizmy nieuświadomione. Natomiast wypoczęty człowiek, dokonuje wyborów, decyduje (autonomia).

Mam wrażenie, że w biznesie (w życiu zresztą też) oczekujemy od siebie, od ludzi działania nieustannie na najwyższych obrotach, a to jest fizycznie niemożliwe bez poważnych kosztów – czy to zdrowotnych czy emocjonalnych.

Covid i lockdown pokazał wielu osobom, moim klientom, że nie chcą już tak jak wcześniej pędzić tylko dlatego, że metaforyczny pociąg było trudno zatrzymać. Może dzięki temu zmodyfikują swoje życie? Niektórzy orientują się, że sama izolacja spowodowała, że zaczęli pracować jeszcze więcej – to z kolei zmobilizowało ich do poszukiwania granic i odpowiadania sobie na ważne pytania: „czego ja chcę? Jak ja chcę?

Warto odpuszczać, by odpocząć, a także by sprawdzić, czy ja tego chcę. Kiedyś Klientce, która nie lubiła biegać, męczyło ją to, że biega dla partnera, który ją w bieganie „wkręcił” doradziłam, by przez dwa tygodnie nie biegała. Najpierw była przerażona, a potem zalecenie wykonała. Po tych dwóch tygodniach dotarło do niej, że ona naprawdę kocha biegać, bo bardzo jej tego biegania brakowało.

Może to jest całkiem niezły pomysł na sprawdzenie dowolnego obszaru życia, który nas irytuje lub męczy? Choć tego zadania nie zaleciłabym każdemu. To wszystko oczywiście zależy od osoby, sytuacji, kontekstu, okoliczności. I oczywiście od motywacyjnego DNA, które można sobie zbadać. Zapraszam do wyruszenia w podróż odkrywania swojego własnego motywacyjnego DNA.  


Przesłuchaj podcast

Inne linki dostępu do podcastu:

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Profesjonalizacja kadr w zamówieniach publicznych. Okiem Open Nexus. Komentarz Łukasza Laszczyńskiego do wyników ankiety Urzędu Zamówień Publicznych

Na łamach naszego portalu przeprowadziliśmy szeroką dyskusję nad wynikami ankiety Urzędu Zamówień Publicznych poświęconej profesjonalizacji kadr w zamówieniach publicznych. Zachęcamy do zapoznania się ze stanowiskiem Open Nexus autorstwa Pana Łukasz Laszczyńskiego, prawnika. Tym samym zamykamy cykl wystąpień na temat wyników ankiety Urzędu.

W badaniu przeprowadzonym przez Urząd Zamówień Publicznych udział wzięło 825 osób. Ankietę dla zamawiających wypełniły 763 osoby, a dla wykonawców 62. W ankiecie zamawiający i wykonawcy zostali zapytani m.in. o staż pracy w zamówieniach publicznych, preferowane formy wsparcia, oczekiwany zakres tematyczny działań edukacyjnych, czy udział w szkoleniach i studiach podyplomowych. Urząd wskazał ponadto, że wyzwania, jakie w najbliższych latach stoją przed systemem zamówień publicznych to profesjonalizacja, dalsza elektronizacja i standaryzacja. W ocenie Urzędu dyskusja o profesjonalizacji – o jej kierunku, tempie i obszarach – jest warunkiem koniecznym dla wykorzystania w pełni pomysłów i rozwiązań przyjętych w uchwalonym w 2019r. nowym Prawie zamówień publicznych.

Obok podsumowania wyników ankiety powstał także dokument, który opisuje aktualne i planowane działania Urzędu wspierające profesjonalizację kadr. W dokumencie tym zdefiniowano kluczowych interesariuszy oraz priorytetowe obszary, najistotniejsze z punktu widzenia rozwoju potencjału kadr zamówieniowych.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Urzędu, co do szerokiej, publicznej debaty na temat profesjonalizacji kadr w zamówieniach publicznych na łamach www.przetargowa.pl oraz social media rozpoczęliśmy dyskusję, do której zaprosiliśmy przedstawicieli uczestników rynku zamówień publicznych.

Profesjonalizacja okiem prawników

Jako pierwsza głos w tej dyskusji zabrała Pani Joanna Marczewska, prawnik (link). Oprócz bezpośredniego odniesienia się do wyników ankiety autorka zwróciła uwagę na inne trudności, z jakimi na co dzień borykają się przedstawiciele zamawiających. Po pierwsze edukacja, w tym aktualizacja posiadanej wiedzy wśród przedstawicieli zamawiających wiąże się bardzo często, jak zauważyła Pani Joanna Marczewska, z poświęceniem prywatnego czasu przedstawicieli zamawiających. Po drugie, jak słusznie wskazała autorka – edukacja to nie wszystko. Profesjonalizacja kadr powinna iść w kierunku udoskonalania praktyki. Zdaniem autorki, Urząd w ramach swoich kompetencji powinien położyć nacisk bardziej na wsparcie w obszarze stosowania przepisów o zamówieniach publicznych.

Kolejnym głosem w dyskusji na naszym portalu było stanowisko Pani Elizy Grodzkiej, prawnika z Kancelarii Mazurkiewicz Cieszyński Mazuro (link). Autorka wskazała bardzo wyraźnie, że na uwagę i refleksję zasługuje ocena wykonawców dotycząca współpracy z zamawiającymi, albowiem ta w dużej mierze jest wynikiem tego, w jaki sposób zamawiający przygotowują się do przeprowadzenia postępowania, a także jaką wiedzę merytoryczną posiadają i na ile ta wiedza przekłada się na faktyczne możliwości wykonawcze (realizacyjne) w danym okresie czasu. W treści tego wystąpienia przeczytamy również, iż rozwiązaniem, które jest w stanie wspomóc trudności komunikacyjne na linii zamawiający – wykonawcy jest instytucja dialogu technicznego, w dalszym ciągu niestety w bardzo małym stopniu wykorzystywana.

Profesjonalizacja okiem rekrutera

Kolejny głos w dyskusji na www.przetargowa.pl pochodził ze strony Pani Agnieszki Piątkowskiej, partnera w BigFish Sp. z o.o. (link). Tym razem mieliśmy okazję zapoznać się ze spojrzeniem ze strony przedstawiciela firmy zajmującej się rekrutacjami w obszarze zakupowym. Autorka bardzo trafnie wskazała, że praca kupców, niezależnie od tego, czy są związani z zamówieniami publicznymi czy nie, bezwzględnie wymaga zarówno wiedzy zakupowej (szerzej rzecz ujmując kompetencji stanowiskowych) jak i kompetencji społecznych. W szczególności istotne są budowanie relacji, zarówno z klientem wewnętrznym jak i dostawcami, komunikacja i mediacje, zarządzanie zmianą, współpraca, zarządzanie konfliktami.    

Profesjonalizacja okiem zamawiającego

Na końcu Naszej dyskusji na temat wyników ankiety Urzędu głos zabrała Pani Magdalena Mrówka, przedstawiciel zamawiających zobowiązanych do stosowania pzp (link), która zarówno samą profesjonalizację, jak i jej cel widzi bardzo szeroko. Zdaniem autorki zagadnienie profesjonalizacji należy rozumieć szeroko, jako odzwierciedlenie ogólnej poprawy całego zakresu umiejętności i kompetencji zawodowych, wiedzy i doświadczenia osób prowadzących zadania związane z zamówieniami publicznymi lub uczestniczących w takich zadaniach. Aby skutecznie przeprowadzić profesjonalizację zamówień publicznych oraz osiągnąć zamierzony efekt, należy również zapewnić uczestnikom systemu odpowiednie narzędzia, wsparcie i strukturę polityki instytucjonalnej.

Za wszystkie ww. głosy, oceny oraz przemyślenia autorom, którzy zabrali głos w dyskusji bardzo serdecznie dziękujemy. Liczymy, że te wnioski okazały się przydatne, były źródłem refleksji po stronie wszystkich uczestników rynku zamówień publicznych i zostaną również wzięte pod uwagę przez Urząd Zamówień Publicznych w dalszych działaniach mających na celu poprawę jakości kadr całego systemu zamówień publicznych.

Jak problem profesjonalizacji kadr widzi Open Nexus?

Wspieranie rozwoju całego systemu zamówień publicznych to jedna z Naszych głównych misji.  W tym też celu stworzyliśmy na nowo serwis www.przetargowa.pl. Jesteśmy Społecznością, która zamówienia publiczne postrzega przez pryzmat trzech filarów: Ludzie, Prawo, Procesy. Ludzie, dla których zawodową rzeczywistością są zamówienia publiczne znajdują się w centrum Naszej uwagi. To im, ich problemom, związanym nie tylko z warstwą formalną poświęcamy dużo uwagi na naszym portalu.

Tym samym z wielką radością przyjęliśmy inicjatywę Urzędu Zamówień Publicznych w postaci ankiety poświęconej profesjonalizacji kadr w zamówieniach publicznych. Oczywiście tego rodzaju działania wpisują się z jednej strony w ustawowy zakres kompetencji Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, z drugiej stanowią warunek konieczny, dotyczący pełnej zmiany systemu zamówień publicznych.

Tym samym poprzez swoją działalność włączamy się i robić to będziemy stale, by podnosić poziom profesjonalizacji kadr w zamówieniach publicznych dla ciągłego zwiększania efektywności publicznych procesów zakupowych.  


Szybki dostęp do artykułów z serii „Profesjonalizacja kadr w zamówieniach publicznych”:

Współautorzy serii artykułów „Profesjonalizacja kard zamówień publicznych„.

Link do wszystkich artykułów: https://przetargowa.pl/tag/profesjonalizacja-kadr-w-zamowieniach-publicznych/

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Kompetencje kupieckie w zamówieniach publicznych

Zamówienia publiczne, jako jedna z najważniejszych form udziału sektora publicznego w gospodarce, odgrywają bardzo ważną rolę. Nie należy zamówień publicznych sprowadzać do samej procedury zmierzającej do wyłonienia wykonawcy i podpisania z nim umowy. Poza regulacjami prawnymi, które stanowią istotne ramy publicznych procesów zakupowych, ważnym elementem tych procesów są ludzie odpowiedzialni za przygotowanie i przeprowadzenie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego.

Kupcy. Najczęściej mówi się o nich używając określenia –  „specjalista zamówień publicznych”. Co kryje się pod tym terminem? Jakie powinny być ich kluczowe kompetencje? Jaka jest ich rola w organizacjach? Odpowiedzi na te pytania poszukujemy w rozmowie z Panią Agnieszką Piątkowską, dyplomowanym asesorem oraz headhunterem z doświadczeniem w zarządzaniu globalnymi procesami rekrutacyjnymi w obszarze zakupów, partnerem w Big Fish Polska Sp. z o.o.

Łukasz Laszczyński: Zacznijmy od próby zmierzania się z pewnym mitem, którym jest dla mnie dość powszechnie funkcjonujący w świecie zakupowym podział na tzw. zakupy publiczne (zamówienia publiczne) i zakupy w biznesie. Czy Pani również widzi dwie odrębne, zakupowe rzeczywistości? 

Agnieszka Piątkowska: Może nie nazwałabym tego odrębnymi rzeczywistościami, ale istotnie można stosować tego typu podział, chociażby ze wzglądu na fakt, że zakupy publiczne nakładają na kupców pewnego rodzaju obowiązki, a w niektórych przypadkach ograniczenia. Nie pokusiłabym się jednak o stwierdzenie, że zakupy publiczne są prowadzone w sposób zgoła inny niż te, które obserwujemy w biznesie. Zarówno w jednych, jak i drugich typach organizacji znajdą się działy zakupów mniej bądź bardziej dojrzałe, czy takie które spełniają funkcję strategiczną, taktyczną czy operacyjną.

Łukasz Laszczyński: Spróbujmy uporządkować również terminologię. W zamówieniach publicznych o roli osób zajmujących się zamówieniami publicznymi mówimy najczęściej używając określenia „specjalista zamówień publicznych”. W odniesieniu do procesów zakupowych, które nie mają związku z zamówieniami publicznymi, mówiąc o analogicznej roli używa się określenia „kupiec”. Skąd wzięła się Pani zdaniem taka różnica? Może to jedynie mało znacząca różnica semantyczna?   

Agnieszka Piątkowska: Prawo zamówień publicznych to swojego rodzaju instrukcja według, której ma działać osoba dokonująca zakupów publicznych, dlatego terminologia specjalista ds. zamówień publicznych nie jest niczym zaskakującym i wynika właśnie z tego faktu. W zakupach biznesowych również istnieją procedury zakupowe, stąd osoby dokonujące zakupów nazywa się często zakupowcami, kupcami czy specjalistami ds. zakupów.W wielu organizacjach zobowiązanych do stosowania pzp funkcjonuje już bardziej rynkowe nazewnictwo stanowisk w zakupach, a znajomość pzp jest po prostu pewnym wymogiem kompetencyjnym i sądzę, że to jest dobry kierunek.

W zakupach biznesowych można zaobserwować coraz częstsze stosowanie nazewnictwa anglojęzycznego w nazwach stanowisk. Obserwuję to szczególnie w wypadku dużych koncernów, czy firm międzynarodowych.

Tak na marginesie chcę wskazać, że nasza polemika dotycząca różnic w nazwach pomiędzy specjalistą ds. zakupów publicznych, a kupcem może być niczym wobec prawie stu nazw stanowisk zakupowych, jakie funkcjonują w przestrzeni korporacyjnej.

Łukasz Laszczyński: Jaką zatem rolę w publicznych procesach zakupowych odrywają Pani zdaniem kupcy?

Agnieszka Piątkowska: Uważam, że ogromną, jeśli mają stworzone dobre warunki do pracy. Mówiąc o dobrych warunkach mam na myśli narzędzia pracy (system wspierający pracę zakupów), odpowiednio stworzoną strukturę z jasnym celami i  podziałami odpowiedzialności, dobry plan rozwojowy uwzględniający potrzeby i aspiracje organizacji, obecny poziom kompetencji oraz odpowiednio dobrane do tego działania rozwojowe nie wspominając już o przywództwie, dobrej atmosferze pracy lub też szerzej odpowiednim klimacie organizacyjnym.

Różne organizacje mają różny poziom zaawansowania funkcji zakupowej (i nie dotyczy to jedynie zakupów objętych prawem zamówień publicznych). W mniej rozwiniętych funkcjach (o orientacji  transakcyjnej, gdzie kluczowym czynnikiem efektywności kupców jest składanie zamówień na czas) kupcy nie mają możliwości rozwinięcia swoich umiejętności do poziomu bardziej strategicznego z uwzględnieniem badania rynku, analizy i oceny dostawców, analizy kosztów, zarządzania ryzykiem etc. Ogólnie jednak obserwuję pozytywny trend, czyli rozwój organizacji zakupowych, w których role zakupowe ulegają przekształceniu z typowo administracyjnych na partnerskie (tzw. biznes partnerów będących dużym wsparciem merytorycznym dla wewnętrznych interesariuszy oraz traktujących dostawców jako zewnętrzne zasoby przyczyniające się do sukcesu organizacji).

Łukasz Laszczyński: Jakie kompetencje uważa Pani za kluczowe dla prawidłowego wykonywania roli kupca w zamówieniach publicznych?

Agnieszka Piątkowska: Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiadając jak konsultant powiem – to wszystko zależy, a zależy to przede wszystkim od tego, jak dojrzała jest rola zakupów w organizacji i co więcej, jaką widzi przyszłość tej roli przełożony (dyrektor) i do czego aspiruje.

W firmie Big Fish, którą prowadzę zebraliśmy nasze globalne doświadczenie związane z rekrutacją i rozwojem zasobów ludzkich w różnych organizacjach zakupowych. Stworzyliśmy bibliotekę około 60 kompetencji zakupowych. Są to kompetencje stanowiskowe (typowo zakupowe np. analiza danych, zarządzanie kategorią zakupową, negocjowanie), społeczne (budowanie relacji, zarządzanie konfliktem, krytyczne myślenie, podejmowanie inicjatywy) i przywódcze (przewodzenie zmianom, odwaga menedżerska, motywowanie).

Oczywiście nasza biblioteka jest sugestią dla organizacji – szefów zakupów, HR-u, ale też osób zainteresowanych planowaniem i rozwojem własnej  kariery w zakupach. W dobrze funkcjonujących organizacjach zakupowych są tworzone tzw. profile kompetencyjne dla działu. Składają się one z ok. 5-8 kluczowych kompetencji, które są dla danej roli istotne, żeby wykonywać z sukcesem zadania. Te profile są bardzo pomocne dla szefów zakupów ponieważ pomagają w sensownym i transparentnym budowaniu planów rozwojowych dla członków zespołu (wiadomo, jakie kompetencje powinno się rozwijać i  jakich kompetencji brakuje w zespole), pomagają w procesach rekrutacyjnych (wiadomo, jakie kompetencje ocenić u potencjalnych kandydatów, a tym samym łatwiej przygotować pytania rekrutacyjne i łatwiej porównać kompetencje wśród kandydatów oraz udzielić informacji zwrotnej), pomagają też w budowaniu planów sukcesji i ocen rocznych. Stanowią pewnego rodzaju miernik pozwalający na sprawne zarządzanie zespołem. Z kolei członkowie zespołów wiedzą, jakie kompetencje są oczekiwane i które powinni rozwijać, co zwiększa ich zaufanie do organizacji oraz zaangażowanie w pracę.

Łukasz Laszczyński: Co dziś w Pani ocenie stanowi największe wyzwanie dla osób zatrudnionych w sektorze publicznym i zajmujących się zamówieniami publicznymi?

Agnieszka Piątkowska: Sądzę, że skomplikowane przepisy i często brak dobrych narzędzi do pracy. Inną kwestią jest też postrzeganie działu zakupów w organizacji. W zakupach biznesowych (niebezpośrednio produkcyjnych) często jest to problematyczne, jeśli dział zakupów niedawno się utworzył, lub zaczął przejmować wydatki od klientów wewnętrznych. Jeśli do tego dojdzie wysokie sprocedualizowanie, brak narzędzi, to kupcy są po prostu postrzegani jako „strażnicy procedur”, a nie jako partnerzy biznesowi, a to przeszkadza w budowaniu dobrych relacji w organizacji i tak naprawdę rozwoju tej funkcji.

Innym wyzwaniem jest moim zdaniem tzw. „hodowanie monopoli”. Jak pokazała ankieta Urzędu Zamówień Publicznych dotycząca profesjonalizacji kadr, gros wykonawców posiada kadry dedykowane do obszaru zamówień publicznych (link). Wielu dostawców nieposiadających zasobów odpowiednio wyedukowanych w tym zakresie, nie podejmuje prób współpracy ponieważ ma małą wiarę w to, że czas poświęcony na przygotowanie ofert się zwróci. Konsekwencją tych barier wejścia może stać się stosunkowo mały rynek dostawców, co negatywnie wpływa na efektywność kosztową oraz może spowodować zahamowanie innowacji.

Łukasz Laszczyński: Jak ocenia Pani dzisiejszy poziom dojrzałości zakupowej zamawiających zobowiązanych do stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych?

Agnieszka Piątkowska: Jednoznacznie trudno odpowiedzieć na to pytanie, poziomy są bardzo nierówne. Współpracuję  głównie z korporacjami, które nie są zobowiązane do stosowania pzp oraz z niektórymi spółkami Skarbu Państwa, więc nie mam szerszego rynkowego obrazu. Na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji mogę powiedzieć, że zazwyczaj spotykam się z poziomem taktycznym zorientowanym na redukcję kosztów oraz z poziomem centralnym – czyli takim, w którym są wyodrębnione kategorie zakupowe do których przypisani są kupcy (lub też kupcy wiodący, koordynatorzy, menedżerowie kategorii, liderzy kategorii). Wiele organizacji rozwija się też w kierunku strategicznym, w którym przedstawiciele działu zakupów zajmują się również rozwojem dostawców oraz są odpowiedzialni za bardziej rozbudowane analizy kosztowe – np. make vs. buy/TCO (total cost of ownership – całkowity koszt posiadania). Są postrzegani w organizacji jako partnerzy biznesowi doskonale znający kategorię, którą zarządzają (często na poziomie regionalnym lub globalnym) z uwzględnieniem kluczowych ryzyk biznesowych

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Kary umowne w zamówieniach publicznych pod ścisłym nadzorem

Ustawa z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych wejdzie w życie 1 stycznia 2021r. Obecnie przedstawiane są propozycje jej nowelizacji. Ministerstwo Rozwoju zaprezentowało projekt ustawy o zmianie ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, ustawy ‒ Prawo zamówień publicznych oraz ustawy ‒ Przepisy wprowadzające ustawę ‒ Prawo zamówień publicznych.

Jedną z proponowanych zmian jest ustawowe ograniczenie wysokości kar umownych w zamówieniach publicznych. O ocenę poprosiliśmy Panią Jolantę Szymańską, na co dzień pracującą po stronie wykonawców ubiegających się o udzielenie zamówienia publicznego. Jak biznes spogląda na ograniczenie wysokości stosowanych kar umownych? Polecamy lekturę.

Kary umowne. Stan obecny

Obecnie obowiązująca pzp nie reguluje zasad ustalania wysokości, czy limitu kary umownej. Powoduje to dowolność w ich określaniu, z czego bardzo chętnie korzystają zamawiający. W postępowaniach na dostawy osobiście występuje po stronie wykonawcy. W swojej zawodowej działalności na co dzień analizuje specyfikacje istotnych warunków zamówienia, a także postanowienia zawarte w projektach umów. Spotykam się z bardzo wieloma zapisami o karach.

Najczęściej występujące prezentuję poniżej, jako przykładowe zapisy:

  • Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną za odstąpienie od umowy/rozwiązanie umowy przez Zamawiającego lub Wykonawcę w związku z utratą przez Wykonawcę uprawnień, koncesji lub zezwoleń, bądź jakichkolwiek innych dokumentów niezbędnych do należytego wykonania i wykonywania nieprzerwanie przedmiotu zamówienia, w wysokości 20% wartości wynagrodzenia brutto
  • Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną za odstąpienie od Umowy/rozwiązanie Umowy przez Zamawiającego, z innych niż opisane powyżej przyczyn leżących po stronie Wykonawcy, w wysokości 10% wartości wynagrodzenia brutto
  • Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną za odstąpienie od Umowy /rozwiązanie Umowy przez Wykonawcę, z innych niż opisane powyżej przyczyn, w wysokości 10% wartości wynagrodzenia brutto
  • Wykonawca zapłaci Zamawiającemu karę umowną w wysokości 100 zł za każdy Punkt Poboru Energii (PPE), za każdy dzień opóźnienia procesu zmiany sprzedawcy (przetargi na dostawę energii elektrycznej)

Powyższe przykłady wyraźnie pokazują brak równego traktowania stron (zamawiający – wykonawca). W takich sytuacjach staram się sygnalizować to w kierunku zastosowania lustrzanych zapisów o karach umownych. Oczywiście propozycje tych zmian są wprowadzane do projektu umowy bardzo rzadko, ponieważ zamawiający ma prawo ich nie przyjąć.

Co się zmieni od 1 stycznia 2021r.?

Planowane zmiany dają nadzieję na likwidację wspomnianych nierówności. Nowe pzp podchodzi do tematu umów, których przedmiotem są zamówienia publiczne zupełnie inaczej niż obecnie jeszcze obowiązująca ustawa. W dziale VII nowej pzp znajdują się regulacje, których do tej pory w przepisach dotyczących zamówień publicznych nie było. Nowości jest wiele, na przykład zapisy dotyczące klauzul abuzywnych, czy wspomniane już kwestie zastrzegania kar umownych.

Jedną z propozycji ujętych we wspomnianym projekcie nowelizacji ustawy, jest modyfikacja zapisu art. 436 pkt 3 do brzmienia: „łączną maksymalną wysokość kar umownych, których mogą dochodzić strony, z tym, że łączna wysokość kar umownych nie może przekroczyć 20% wartości netto umowy”.

To dobre rozwiązanie i zapewne korzystnie wpłynie na relacje na linii zamawiający – wykonawca. Z uwagi jednak na fakt, że jest to całkowicie nowe podejście, dopiero praktyka pokaże, jak wpłynie ono na ilość i jakość ofert składanych w postępowaniach.

W tym miejscu chciałabym zwrócić uwagę na konieczność uregulowania problematyki nakładania samej kary oraz jej egzekwowania. Tego typu sankcje nie powinny być wyciągane wobec wykonawcy za drobne, nieistotne uchybienia w realizacji zamówienia. Obecnie jest to możliwe i często stosowane. Analizując specyfikacje istotnych warunków zamówienia, w tym także projekty umów, wykonawcy podejmują decyzje, czy złożyć ofertę w tym postępowaniu, a jeśli tak to z jaką ceną. Zbyt rygorystyczne zapisy dotyczące kar mogą zniechęcić do udziału w postępowaniu, a to z kolei znacznie ogranicza konkurencję.

Jak proponowane zmiany wpłyną na równowagę stron umowy?

Obecny stan prawny pomija kwestię kar umownych i równowagi stron umowy. Zakłada, że skoro uczestnictwo w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego jest dobrowolne, nie ma potrzeby wprowadzania tego rodzaju ograniczeń. Wykonawcy już na etapie analizy postępowania mogą przecież decydować o udziale w nim. Jeśli się zdecydują, to jednocześnie akceptują zapisy projektu umowy, w tym wysokość kar umownych. W takiej sytuacji o dobrej relacji zamawiający – wykonawca nie ma mowy.

Mam wrażenie, że w zamówieniach publicznych panuje cicha i nieformalna „walka” pomiędzy zamawiającymi i wykonawcami. Często słyszę narzekania jednych na drugich i niepotrzebne oskarżenia. Do czego to prowadzi?

Zarówno zamawiającemu, jak i wykonawcy zależy na tym, by umowa została podpisana, a zadanie wykonane. Wszyscy czerpią z tego korzyści – jako beneficjenci realizowanych budów, dostaw czy usług. Powinniśmy się uczyć od siebie, bo każda ze stron ma swoje spostrzeżenia, ograniczenia i możliwości. Dopiero wspólne działanie pozwoli na sprawne realizowanie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego. Na tym nam wszystkim powinno zależeć.

Podsumowanie

Wierzę, że nowelizacja, która została zaproponowana, wejdzie w życie i pozwoli na zachowanie dobrych relacji między stronami dzięki poczuciu sprawiedliwego, równego traktowania. Wszyscy jednak wiemy, że dopiero praktyka pokaże jej wpływ i konsekwencje. Ogromne znaczenie będzie miało orzecznictwo organów ochrony prawnej, między innymi wyroki Krajowej Izby Odwoławczej, które zweryfikują czy poszczególne postanowienia umowy o udzielenie zamówienia publicznego są dopuszczalne.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Nowelizacja nowej ustawy Prawo zamówień publicznych. Czy czekają Nas rewolucyjne zmiany?

Dla wszystkich czekających na wejście w życie ustawy z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych i przygotowujących swoje organizacje na nowe rozwiązania mamy ważną informację. Aktualnie ma miejsce proces legislacyjny dotyczący projektu ustawy o zmianie ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo zamówień publicznych.

Czego nowego mogą spodziewać się uczestnicy systemu zamówień publicznych? Czy czekają Nas rewolucyjne zmiany jeszcze nie obowiązującej ustawy? Dlaczego zmiany do nowej ustawy wprowadzane są właśnie teraz? Więcej informacji na ten temat w tekście autorstwa Pana Łukasza Laszczyńskiego, prawnika. Polecamy lekturę.

Nowe Prawo zamówień publicznych

Proces legislacyjnych, który doprowadził do uchwalenia nowej pzp był poprzedzony dość długim okresem definiowania obszarów wymagających poprawy w zamówieniach publicznych. Efektem tych działań, a także bardzo szerokiej dyskusji środowiska praktyków zamówień publicznych było opracowanie dokumentu Koncepcji nowego prawa zamówień publicznych. Dokument ten został opracowany przy uwzględnieniu konsultacji z różnymi środowiskami zainteresowanymi sferą zamówień publicznych zapoczątkowanych debatami Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych z 2016r. i 2017r.

W treści opracowania poza diagnozą stanu obecnego znajdowały się szczegółowe informacje dotyczące zakresu nowej regulacji dotyczące w szczególności takich kwestii jak: planowanie i przygotowanie postępowania, roli zamawiającego, ofert i umów w sprawie zamówienia publicznego, udzielania zamówień sektorowych oraz systemu kontroli zamówień publicznych.

Kolejnym kamieniem milowym w procesie budowy nowego systemu zamówień publicznych było przygotowanie projektu nowej ustawy. W dniu 24 stycznia 2019r. projekt nowej ustawy Prawo zamówień publicznych został skierowany do uzgodnień, opiniowania i konsultacji publicznych. Projekt został opracowany wspólnie przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz Urząd Zamówień Publicznych. Celem opracowania nowej ustawy było wprowadzenie spójnych i przejrzystych regulacji zawierających rozwiązania oparte na efektywności i transparentności udzielanych zamówień publicznych, uwzględniających jednocześnie rolę zamówień publicznych w kształtowaniu polityki państwa na rzecz wspierania innowacyjności i nowych technologii w zamówieniach publicznych, a także rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw.

14 października 2019r. Prezydent RP podpisał ustawę z dnia 11 września 2019r. – Prawo zamówień publicznych oraz ustawę z dnia 11 września 2019r. – Przepisy wprowadzające ustawę ‒ Prawo zamówień publicznych. Zgodnie z przepisami wprowadzającymi, nowe prawo zamówień publicznych zacznie obowiązywać 1 stycznia 2021r.

Cel nowelizacji nowej, nieobowiązującej jeszcze ustawy

Ministerstwo Rozwoju przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi, ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo zamówień publicznych. Ww. projekt zawiera przepisy wprowadzające zmiany do następujących ustaw:

  1. ustawa z dnia 21 października  2016r. o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi,
  2. ustawa z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych,
  3. ustawa z dnia 11 września 2019r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo zamówień publicznych.

W treści uzasadnienia do projektowanej zmiany nowej pzp czytamy, że jest ona efektem analizy przepisów w okresie ich vacatio legis oraz powstałej w jej wyniku potrzeby doprecyzowania brzmienia poszczególnych jej przepisów, celem usunięcia wątpliwości interpretacyjnych, jakie mogą powstać w związku z ich stosowaniem, tak aby w jak najlepszym stopniu odzwierciedlić regulacje unijnych dyrektyw w sprawie zamówień publicznych.

Dalej, w treści tego samego uzasadnienia czytamy, iż w poczuciu świadomości odpowiedzialności, jaką ze sobą niesie wejście w życie z dniem 1 stycznia 2021r. nowej pzp projektodawcy nowej ustawy nie poprzestali jedynie na pracach związanych z przygotowaniem aktów wykonawczych i niezwłocznie po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw RP nowej ustawy przystąpiono do szeregu analiz przepisów pod kątem praktycznego zastosowania ich w przyszłości. Projektodawcy zmian do nowej pzp, która nie weszła jeszcze w życie, wskazują ponadto, że z uwagi właśnie na ten fakt możliwe jest wprowadzenie zmian, doprecyzowanie niektórych przepisów – bez uszczerbku dla uczestników rynku zamówień publicznych.     

Ograniczenie łącznej wysokości kar umownych w umowach o zamówienie publiczne

Do najważniejszych zmian, które wprowadza omawiana w niniejszym artykule ustawa zaliczyć należy ograniczenie łącznej maksymalnej wysokości kar umownych w umowach o udzielenie zamówienia publicznego. To bardzo istotna zmiana, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż obecnie obowiązujące regulacje prawa zamówień publicznych nie przewidują żadnych ograniczeń dotyczących wysokości kar umownych.

Tak więc, zgodnie z projektem przepis art. 436 pkt. 3 nowej pzp ma otrzymać brzmienie: łączną maksymalną wysokość kar umownych, których mogą dochodzić strony, z tym, że łączna wysokość kar umownych może przekroczyć 20% wartości netto umowy. Art. 436 nowej pzp zawiera regulację dotyczącą istotnych postanowień umowy o udzielenie zamówienia publicznego, co dodatkowo nadaje projektowanej zmianie dodatkowej rangi.

Otwartą pozostaje oczywiście kwestia, czy wskazywana zmiana utrzyma się w toku całego procesu legislacyjnego. Obecnie projekt nowelizacji trafił do konsultacji społecznych. Wartym podkreślenia jest jednak fakt, że zmiana ta wychodzi naprzeciw wielokrotnie zgłaszanym przez przedstawicieli wykonawców sygnałom, iż część zamawiających zbyt często nadużywała instytucji kar umownych w umowach o udzielenie zamówienia publicznego poprzez stosowanie niemalże drakońskich zapisów.

Zamawiający są dysponentami postępowania o udzielenie zamówienia publicznego. To daje im już na samym początku zdecydowanie uprzywilejowaną pozycję w stosunku do wykonawców. Ta rola nie powinna być jednak nadużywana.  

Poza dokonywaniem szeregu czynności w toku postępowania związanych chociażby z badaniem i oceną ofert, zamawiający określają reguły toczącego się postępowania poprzez przygotowanie zapisów umowy, która zostanie zawarta z wykonawcą. Umowa ta określa wzajemne prawa i obowiązki, ale i też odpowiedzialność wykonawców z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (zamówienia). Tu bardzo często dawała znać o sobie praktyka nieuzasadnionego przerzucania zbyt dużej ilości ryzyka na wykonawców. Taka praktyka powodowała, iż wykonawcy uwzględniali ten fakt w cenach swoich ofert, albo uważając samo uczestniczenie w takich postępowaniach za biznesowo nieuzasadnione, rezygnowali ze składania ofert w postępowaniach.

Na szczęście nowe pzp wprowadza szereg rozwiązań, które wydatnie doprowadzają do wzmocnienia pozycji wykonawców w umowach o udzielenie zamówienia publicznego. Szczegóły na ten temat znajdziecie Państwo chociażby w artykule Pani Joanny Marczewskiej „Umowy w zamówieniach publicznych. Jakie zmiany czekają w nadchodzącej ustawie(link) 

Co Państwo sądzicie o nowym spojrzeniu ustawodawcy na zagadnienie kar umownych i wprowadzeniu ograniczeń w ich stosowaniu poprzez wprowadzenie maksymalnej wysokości kar umownych w umowach o udzielenie zamówienia publicznego? Do udziału w dyskusji zaprosiliśmy przedstawicieli wykonawców, których ocena już niebawem pojawi się na naszym portalu.

Szczegóły procesu legislacyjnego można śledzić pod linkiem:

https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12336304/katalog/12702317#12702317

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Płaca minimalna w zamówieniach publicznych

Przepisy o płacy minimalnej dotyczą nie tylko przedsiębiorców, mają zastosowanie w sektorze publicznym. Przestrzeganie poziomu minimalnego wynagrodzenia jest także obowiązkiem zamawiającego, który z mocy ustawy musi zbadać ofertę pod względem ceny, w tym kosztu zatrudnienia pracowników biorących udział w realizacji zamówienia. Z orzecznictwa Krajowej Izby Odwoławczej i sądów powszechnych wynika, że nieuwzględnienie w cenie minimalnego wynagrodzenia, czy też nie wliczenie w cenę składek za obowiązkowe ubezpieczenia powinno wiązać się z odrzuceniem oferty. Analizę tematu płacy minimalnej w zamówieniach publicznych przeprowadziła Pani Joanna Marczewska, prawnik.  

Wysokość wynagrodzenia minimalnego

Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 10 września 2019r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2020 r. wynagrodzenie minimalne wynosi 2600 zł, a wysokość stawki godzinowej wynosi 17 zł. Kwota ta ulega zmianie na koniec każdego roku, a wszystkie umowy z pracownikami i osobami zatrudnionymi na podstawie umów cywilnoprawnych powinny być aktualizowane na skutek tych zmian. Badanie i ocena ofert, co do poziomu wynagrodzenia pracowników powinna odbywać się każdorazowo przy uwzględnieniu bieżących wymagań w tym zakresie.

Stosownie do art. 90 ust. 1 pkt 1 pzp wartość kosztów pracy przyjęta do ustalenia ceny nie może być niższa od minimalnego wynagrodzenia za pracę. Przepis ten został powiązany z obowiązkiem zamawiającego do wezwania wykonawcy do wyjaśnień na okoliczność rażąco niskiej ceny. Stąd oczywisty jest wniosek, że oferta wykonawcy, który nie wykaże, iż osoby zatrudnione do realizacji zamówienia otrzymają, co najmniej minimalne wynagrodzenie zawiera rażąco niską cenę i powinna zostać odrzucona.

Jak zakwalifikować błąd?

Nieuwzględnienie wynagrodzenia minimalnego w ofercie bywa czasem postrzegane, jako błąd w cenie oferty. Takie stanowisko opiera się na założeniu, że weryfikacja prawidłowości wyliczenia ceny lub kosztu powinna dotyczyć również prawidłowego rozumienia przez wykonawcę powszechnie obowiązujących przepisów prawa, zwłaszcza mających wpływ na obliczenie ceny lub kosztu wykonania przedmiotu zamówienia. W konsekwencji, jako błąd w obliczeniu ceny lub kosztu oferty kwalifikuje się sytuację, gdy wykonawca nie uwzględnieni (lub uwzględni w sposób nieprawidłowy) w wyliczeniu ceny lub kosztu wszystkich elementów ceno – lub kosztotwórczych, wynikających z przepisów prawa.

W mojej ocenie taka sytuacja powinna być również kwalifikowana jako niezgodność oferty z ustawą. Skoro przytoczony art. 90 ust. 1 pkt 1 pzp zawiera jasną i bezpośrednią dyrektywę, aby w cenie uwzględnić wynagrodzenie minimalne za pracę, to oferta wykonawcy, który nie zastosuje się do tych wytycznych powinna zostać odrzucona na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 1  pzp (oferta niezgodna z ustawą).

Przytoczoną argumentację potwierdza orzecznictwo Krajowej Izby Odwoławczej, która orzeka, że powyższą sytuację, tj. przyjęcie za podstawę obliczenia ceny oferty wynagrodzenia w kwocie niższej niż przewidziana w ustawie, należy poczytywać nie tylko jako podstawę odrzucenia związaną z rażąco niską ceną, ale również jako okoliczność uzasadniającą odrzucenie oferty na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 1 (niezgodność z pzp) i pkt 6 pzp (błąd w obliczeniu ceny). Przykładowo można powołać wyroki KIO 1489/18, KIO 527/19, wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie sygn. akt XXIII Ga 209/18. W orzeczeniu KIO 1489/18 Izba uzasadniając, iż oferta zawiera błąd
w cenie z uwagi na poziom wynagrodzeń poniżej płacy minimalnej wskazała: W kwestii błędu w obliczeniu ceny skład orzekający podziela zaprezentowane w doktrynie stanowisko, zgodnie z którym „Weryfikacja prawidłowości wyliczenia ceny lub kosztu powinna dotyczyć również prawidłowego rozumienia przez wykonawcę powszechnie obowiązujących przepisów prawa, zwłaszcza mających wpływ na obliczenie ceny lub kosztu wykonania przedmiotu zamówienia (…) Zatem z błędem w obliczeniu ceny lub kosztu oferty będziemy mieli do czynienia w przypadku nieuwzględnienia (lub uwzględnienia w sposób nieprawidłowy) w wyliczeniu ceny
lub kosztu wszystkich elementów ceno- lub kosztotwórczych, wynikających z przepisów prawa (…)” (tak: M. Jaworska: Komentarz do art. 89 ZamPublU (w:) M. Jaworska (red.): Prawo zamówień publicznych. Komentarz, Warszawa 2018, Legalis).

Ustawowy wymóg, co do wynagradzania osób, którymi wykonawca będzie się posługiwał przy realizacji zamówienia publicznego, znajduje swoją podstawę w regulacji dyrektyw unijnych. Przepis art. 18 ust. 2 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych stanowi, że: Państwa członkowskie podejmują stosowne środki służące zapewnieniu, by przy realizacji zamówień publicznych wykonawcy przestrzegali mających zastosowanie obowiązków w dziedzinie prawa ochrony środowiska, prawa socjalnego i prawa pracy, ustanowionych w przepisach unijnych, krajowych, układach zbiorowych bądź w przepisach międzynarodowego prawa ochrony środowiska, międzynarodowego prawa socjalnego i międzynarodowego prawa pracy.

Ocena poziomu wynagrodzenia pracowników powinna opierać się na dowodach a nie deklaracjach

Istotne jest, że badanie na okoliczność ustalenia, czy wykonawca uwzględnił w cenie oferty koszty minimalnego wynagrodzenia powinno opierać się na dowodach,
nie zaś na deklaracjach wykonawcy. W wyroku KIO 2635/19 Krajowa Izba Odwoławcza podkreśliła, iż wykonawca ma obowiązek przedstawienia wiarygodnej argumentacji popartej dowodami, że osoby zatrudnione będą realizowały czynności wynikające z przedmiotu umowy za przyjęte, określone wynagrodzenie.
Izba podkreśliła, że błędnym byłoby przyjęcie „na słowo” deklaracji danego wykonawcy. Co więcej, Izba w ww. wyroku wprost stwierdziła, że: prawidłowości ceny oferty nie można wykazywać poprzez powoływanie się na specjalistyczną wiedzę Zamawiającego (co czynił Zamawiający na rozprawie). Istnienie po stronie Zamawiającego takiej wiedzy nie usprawiedliwia odstąpienia od złożenia wyczerpujących wyjaśnień, tylko bowiem na podstawie ich treści, nie zaś na podstawie wiedzy własnej Zamawiającego, powinna być dokonywana ocena, czy oferta podlega odrzuceniu.

Podsumowanie

Zamawiający powinien w trybie art. 90 ust. 1 pzp zwrócić się do wykonawcy o złożenie wyjaśnień wraz z dowodami, jeśli wynagrodzenie pracowników wzbudzi jego wątpliwości. Znaczenie wystosowanego wezwania jest duże, gdyż kreuje domniemanie, że oferta wykonawcy jest rażąco niska. Stosownie do art. 90 ust. 2 pzp obowiązek wykazania, że oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny lub kosztu spoczywa na wykonawcy. Krajowa Izba odwoławcza stwierdza, że poprzestanie na oświadczeniu własnym wykonawcy jest niewystarczające i czyni wyjaśnienia gołosłownymi (np. wyrok KIO 596/16, KIO 2520/18 i in.) Ponadto, Izba wskazuje, że w wyniku badania i oceny ofert nie można ponownie wnosić o dowody, których nie było, gdyż jest to przejaw braku współpracy ze strony wykonawcy (np. wyrok KIO 1673/17, KIO 1060/19).  Dowodami potwierdzającymi stosowanie wynagrodzenia zgodnego z przepisami o płacy minimalnej są listy płac lub zanonimizowane umowy o pracę. Z dowodów tych musi wynikać, że przyjęte w ofercie stawki wynagrodzeń pokrywają się z wynagrodzeniem umownym.

Uchybienie wykonawcy polegające na wyliczeniu ceny niezgodnie z przepisami o płacy minimalnej jest naganne nie tylko z punktu widzenia przepisów pzp i wyrażonej w niej zasady równego traktowania i uczciwej konkurencji. Postępowanie takie stanowi tzw. dumping socjalny i jest szkodliwe z punktu widzenia społecznego. Stwierdzenie przez zamawiającego okoliczności związanych z nieprzestrzeganiem przepisów o płacy minimalnej powinno tym bardziej wiązać się z wyciąganiem negatywnych dla wykonawcy konsekwencji.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Profesjonalizacja kadr w zamówieniach publicznych okiem zamawiającego. Komentarz Magdaleny Mrówki do wyników ankiety Urzędu Zamówień Publicznych

Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Urząd Zamówień Publicznych

Kolejny głos w naszym cyklu komentarzy do wyników ankiety Urzędu Zamówień Publicznych. Tym razem przyjrzymy się im z punktu widzenia zamawiającego. O komentarz poprosiliśmy Panią Magdalenę Mrówkę, członka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców i Konsultantów Zamówień Publicznych w Warszawie.

Co na temat profesjonalizacji mówi Unia Europejska?

Na wstępie pragnę przytoczyć treść Zalecenia Komisji (UE) 2017/1805 z dnia 3 października 2017r. Budowanie struktur na potrzeby profesjonalizacji zamówień publicznych (Dz.Urz.UE 259/28 z dnia 7 października 2017r.), które w swojej treści, z uwzględnieniem postanowień Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, zwraca szczególną uwagę na funkcjonowanie systemu zamówień publicznych. Zamówienia publiczne są instrumentem służącym osiągnięciu inteligentnego i trwałego wzrostu, który sprzyja włączeniu społecznemu. Ponadto wydajne, skuteczne i konkurencyjne procedury udzielania zamówień publicznych mają zasadnicze znaczenie dla dobrze funkcjonującego jednolitego rynku oraz stanowią ważny kanał dla inwestycji europejskich. Zatem zapewnienie skutecznego stosowania zasad dotyczących zamówień publicznych na wszystkich poziomach jest konieczne, aby w pełni wykorzystać możliwości rozwoju w zakresie inwestycji europejskich. Dla osiągnięcia powyższych celów należy zagwarantować najbardziej efektywne wykorzystanie funduszy publicznych. Tym samym dążenie do wzmocnienia i wspierania profesjonalizmu wśród praktyków zamówień publicznych może ugruntować wpływ zamówień publicznych na całą gospodarkę.

Poprawa umiejętności i kompetencji zawodowych

Cel profesjonalizacji systemu zamówień publicznych

Samo zagadnienie należy rozumieć szeroko, jako odzwierciedlenie ogólnej poprawy całego zakresu umiejętności i kompetencji zawodowych, wiedzy i doświadczenia osób prowadzących zadania związane z zamówieniami publicznymi lub uczestniczących w takich zadaniach. Aby skutecznie przeprowadzić profesjonalizację zamówień publicznych oraz osiągnąć zamierzony efekt, należy również zapewnić uczestnikom systemu odpowiednie narzędzia, wsparcie i strukturę polityki instytucjonalnej.  W związku z tym skuteczna strategia profesjonalizacji powinna opierać się na ogólnym podejściu strategicznym zgodnie z trzema uzupełniającymi się celami:

Cel nr 1. Rozwój odpowiedniej struktury strategii na potrzeby profesjonalizacji, a mianowicie określenie wyraźnego podziału obowiązków i zadań instytucji
na centralnym szczeblu administracji oraz wspieranie wszelkich działań podmiotów na szczeblu lokalnym, regionalnym i sektorowym.

Cel nr 2. Zasoby ludzkie – możliwość rozwoju zawodowego i zarządzania przebiegiem kariery zawodowej praktyków zamówień publicznych.

Cel nr 3. System – dostarczenie odpowiednich instrumentów m.in. szkolenia, wsparcie, fachowa wiedza, wymiana dobrych praktyk, umożliwiających podniesienie kwalifikacji oraz zmotywowanie do działania i kształcenia uczestników systemu zamówień publicznych.

Komisja Europejska w przedmiotowym dokumencie zawarła również wytyczne i zalecenia w zakresie realizacji powyższych trzech celów.

Specjalizacje Zamawiających

W mojej ocenie osoby zajmujące się zamówieniami publicznymi piastują samodzielne stanowiska, bądź są to niewielkie działy (2-3 osobowe), w których pracownicy wzajemnie się zastępują w pełnym zakresie powierzonych im czynności służbowych. Wówczas, co do zasady, wszyscy współpracownicy mają tożsamy zakres obowiązków i w zakresie zamówień publicznych winni posiadać wszechstronną wiedzę i ,,płynnie” poruszać się po całym obszarze zamówień publicznych.

W instytucjach, które w swoich strukturach organizacyjnych posiadają rozbudowane działy zamówień publicznych tj. powyżej 5 osób, zwyczajowo następuje podział zakresu obowiązków na poszczególnych współpracowników. W takich organizacjach pracownicy wówczas specjalizują się w danej dziedzinie np. postępowania do 30 tys. euro, postępowania na dostawy lub usługi lub roboty budowlane itp.  

Przyjęcie drugiego modelu pracy działu zamówień publicznych ma swoje plusy i minusy. Korzyścią na pewno jest wysoko wyspecjalizowana kadra w danym rodzaju lub trybie zamówień, aczkolwiek należy zadać sobie pytanie, czy profesjonalna kadra zamówień publicznych powinna ograniczać się tylko do jednego rodzaju, bądź trybu postępowań? Czy wskazane jest jednak, aby posiadana przez pracowników wiedza była szeroko pojęta i obejmowała swoim zakresem wszystkie ustawowe zagadnienia?

W moim przekonaniu, z korzyścią dla zamawiającego, jest posiadanie kadry pracowniczej, w której wszyscy uczestnicy potrafią swobodnie poruszać się po przepisach ustawy w pełnym jej obszarze. W przypadku zespołów kilkuosobowych, kolejną współmierną korzyścią niematerialną, jest wzajemne wsparcie pracowników oraz wymiana spostrzeżeń, wiedzy i doświadczenia, co zdecydowanie może mieć pozytywny wpływ na atmosferę współpracowników oraz zmniejszenie ryzyka czynników stresogennych.

Najczęstsze obawy Zamawiających?

Kolejnym zagadnieniem, które zwróciło moją uwagę, po przeanalizowaniu wyników ankiety, jest stopień posiadanej wiedzy oraz umiejętności w zakresie postępowań powyżej progów krajowych (tzw. ,,postępowania unijne”) i w konsekwencji przeprowadzenie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego w formie elektronicznej. Wskazane przez ankietowanych zapotrzebowanie na poszczególny zakres tematyczny działań edukacyjnych, pokazuje że zdecydowana większość osób zajmujących się zamówieniami publicznymi ma obawy przed tego rodzaju postępowaniami oraz elektroniczną formą ich przeprowadzania. Pojawiający się lęk prawdopodobnie wynika z niedostatecznej wiedzy oraz praktyki ww. zakresie.

Po przeanalizowaniu wyników ankiety nasuwa się na myśl pytanie o średnią wieku kadry zamówień publicznych. Pośrednio zostało to ujęte w pytaniu o doświadczenie (pytanie nr 5). Domniemywać należy, że średni wiek ankietowanych to 35 +, o czym świadczy ,,doświadczenie powyżej 10 lat”. Informacja na temat średniego wieku ankietowanych (zamawiających) mogłaby być punktem wyjściowym do analizy zagadnienia w temacie: z czego wynika brak zainteresowania studiami podyplomowymi? Brak zainteresowania zdobywaniem wiedzy i podnoszenia kwalifikacji w powyższej formie wynikać może:

  • z wysokiej samooceny uczestników ankiety – uważają, że mają długoletnie doświadczenie poparte nabytą przez lata wiedzą i ww. studia nie wniosą nic nowego do ich zawodowego życia,
  • samokształcenie – uczestnicy systemu zamówień publicznych zdobywają wiedzę samodzielnie, poprzez szkolenia, webinaria, dostępną literaturę, portale, blogi,
  • koszt studiów – może być zbyt wysoki.

Kompetencje miękkie

W moim przekonaniu w ankiecie mogłoby zostać poruszone również zagadnienie dotyczące kompetencji miękkich. Tego rodzaju szkolenia mogą przynieść ogromne korzyści w postaci postawy i samooceny kadry. Rozwój osobisty w ww. zakresie jest bardzo istotny, ponieważ pewność siebie, dobra organizacja pracy, odporność na stres, prawidłowa współpraca zespołowa, skuteczność podejmowanych działań i decyzji etc. mają wpływ na efektywność wykonywania obowiązków oraz niejednokrotnie pracę, jak również postrzeganie komórki działu zamówień publicznych w jednostce.

Jak wykonawcy oceniają zamawiających?

Na uwagę zasługuje również fakt, że ocena wiedzy i doświadczenia zamawiających dokonana przez wykonawców pokrywa się z odczuciami zamawiających w tym zakresie tj. dokształcenia w zakresie postępowań unijnych, znajomości zasad zarządzania projektami, znajomości metod prowadzenia analiz ekonomicznych,
analiz ryzyka i zarządzania ryzykiem, elektronizacji i polepszenia wiedzy merytorycznej na temat regulacji ustawowych, procedur i zagadnień związanych z elektronizacją.

Po analizie całokształtu przeprowadzonych obustronnie ankiet chcę wskazać, iż optymizmem napawa fakt, że zamawiający mają świadomość swoich niedoskonałości w dziedzinie prawa zamówień publicznych, które są spójne z oczekiwaniami wykonawców i tym samym wyrażają chęć pogłębiania wiedzy w tej dziedzinie,
aby być w pełni profesjonalną kadrą, podejmującą wszelkie wyzwania jakie stawia przed zamawiającymi ustawodawca i obowiązujące regulacje w zakresie prawa zamówień publicznych.

Należy zwrócić uwagę, iż zalecenia Komisji Europejskiej w zakresie celu nr 1 oraz celu nr 3 są przez instytucje szczebla centralnego administracji systematycznie realizowane. Podejmowane przez Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych działania w zakresie profesjonalizacji kadr są skierowane do wszystkich podmiotów systemu zamówień publicznych, ich spektrum jest szerokie i różnorodne, na co wskazuje opracowanie pt. ,,Działania Prezesa UZP wspierające profesjonalizm kadr.” System dostarcza uczestnikom zamówień publicznych wszechstronny wachlarz możliwości i narzędzi, wystarczy tylko śmiało z niego korzystać i dążyć do samorealizacji, podnoszenia kwalifikacji i tym samym skutecznie zarządzać swoją ścieżką kariery.

Gdzie rozwijać kompetencje w zamówieniach publicznych?

Przygotowanie i przeprowadzenie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego jest procesem złożonym. Wymaga dużej wiedzy, umiejętności i zaangażowania. Dlatego zapraszam Państwa na I KONGRES ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH Online. Będę prelegentem w panelu dyskusyjnym o 12:55 wraz z Piotrem Sperczyńskim oraz Grzegorzem Basińskim. Naszą inicjatywę objęto patronatem Urzędu Zamówień Publicznych. Zarezerwuj datę 17 wrzesień | 9:00 – 15:00. Wydarzenie jest w pełni bezpłatne.


Szybki dostęp do artykułów z serii „Profesjonalizacja kadr w zamówieniach publicznych”:

Współautorzy serii artykułów „Profesjonalizacja kard zamówień publicznych„.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!

Wzorcowy regulamin dla Zamówień Publicznych

Stworzenie optymalnych rozwiązań regulaminowych sprawia zamawiającym bardzo często wiele trudności. Swoimi doświadczeniami na drodze budowy wzorcowego regulaminu dla zamawiających dzieli się Mateusz Bartosiewicz z Open Nexus. Polecamy lekturę i zachęcamy do pobrania wzorcowego regulaminu.     

Regulamin dla zamówień zwolnionych z obowiązku stosowania ustawy

Jak go zbudować?

Na przestrzeni ostatnich kilku lat, które spędziłem na intensywnych podróżach po Polsce i doradztwie dla zamawiających zobowiązanych do stosowania prawa zamówień publicznych, od instytucji do instytucji, od poniedziałku do piątku, niejednokrotnie po przeprowadzonym szkoleniu widziałem konsternację w oczach kierowników komórek zamówień publicznych. Mimo, że szkolenia z zakresu wdrożenia platformy zakupowej do obsługi zamówień wyłączonych ze stosowania ustawy na ogół kończyły się pozytywnym odbiorem, jedna rzecz stawała na drodze do sukcesu – regulamin wewnętrzny. Jak to z regulaminem bywa, komórka zamówień publicznych musi go przygotować, choć sama wprost korzystać z niego nie będzie. Pozostałe jednostki niechętnie się z nim zapoznają,  często szybko nabierają do niego … dość liberalny stosunek, najczęściej uznając regulamin za coś, co utrudnia im codzienne funkcjonowanie. Nierzadko po stronie pracowników w jednostkach zobowiązanych do stosowania zamówień publicznych rodziło się pytanie: Po co zmieniać coś, co działa?

Regulamin Zamówień Publicznych. Ale właściwie w jakim celu?

No właśnie, w jakim celu to robić?  Regulamin stworzyć, albo zmienić trzeba, by wykorzystać szansę na automatyzację możliwie wielu procesów. W przeciwieństwie do procedur pisemnych, źle wprowadzoną regulację widać w raportach systemowych, statystykach i jakości sprawozdania rocznego dla Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.

Moje pierwsze kroki na drodze do oświecenia

Każdy, kto na mojej zawodowej drodze miał ze mną styczność wie, że kieruję się zasadą “znajdź i rób coś co lubisz, a nigdy nie będziesz pracować”. Naturalną konsekwencją mojej filozofii jest chęć pomocy zamawiającym. Początki na drodze budowy optymalnych rozwiązań regulaminowych oczywiście nie były łatwe. Po pewnym czasie, nie poddając się pojawiającym się trudnościom,  po zebraniu pierwszych doświadczeń, udało mi się przeanalizować punkty zapalne w poszczególnych regulaminach. Następnie zacząłem proponować zamawiającym konsultacje przy modernizacji zapisów. Jednak w obawie przed obiekcjami, konsultacje te miały charakter podpowiedzi co do kierunków zmian, a nie tworzenia regulaminu od zera. Wypracowałem kilkanaście zapisów, które miały charakter “kamienia węgielnego”. To był dobry kapitał do podjęcia dalszych działań.

Kto mnie zainspirował?

Czułem jednak ciągły niedosyt. Wiedziałem, że mogę przecież zrobić więcej. Pierwsze próby napisania regulaminu od podstaw rozbijały się o pierwszą z brzegu górę lodową. Stopień skomplikowania.  Jeden był za długi i przeformalizowany, drugi zbyt “zaawansowany” w zakresie automatyzacji procesów. Punktem zwrotnym okazało się dla mnie uczestnictwo w szkoleniu, niesamowicie inspirującym, które swoją drogą … nie dotyczyło regulaminu. Nie dotyczyło nawet zamówień publicznych!

Kamil Kozieł, którego możecie posłuchać w serwisie Youtube (polecam szczególnie wykład pod linkiem), prowadzi warsztaty z metodyki budowania treści. Po całodniowym warsztacie, zapoznaniu się z materiałami, mając za sobą twardy reset podejścia do tworzenia treści, nadszedł czas na przełożenie wiedzy w praktykę. Przystąpiliśmy wraz z zespołem trenerskim do przygotowania konferencji dotykającej największych wyzwań związanych z elektronizacją (kolejne wydarzenia z tego cyklu znajdują się pod linkiem) jako próbę zaimplementowania wspomnianej metodyki przed zastosowaniem jej w procesie tworzenia regulaminu wewnętrznego. Metoda okazała się strzałem w dziesiątkę!

Pandemia i ostateczna próba

Niestety na początku 2020r. wszystkich Nas zaskoczyła pandemia. Konsekwencją zaistniałych obostrzeń było przeniesienie wszystkich warsztatów stacjonarnych w rzeczywistość wirtualną. Skoro sytuacja zamknęła mnie w czterech ścianach, nie było odwrotu – nastał czas na finalną próbę napisania wzorcowego regulaminu wewnętrznego do udzielania zamówień wyłączonych ze stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych. Jakie było moje zdziwienie, gdy regulamin z wcześniejszych 10-14 stron skrócił się do … 4,5 stron!

Finalnym testem dla wypracowanego rozwiązania było jednak podzielenie się jego zapisami z innymi. Pierwsze wideokonferencje, pierwsze pytania, weryfikacja zapisów i drobne modyfikacje są już za mną. Dzisiaj z dumą mogę powiedzieć, że kilkunastu zamawiających jest w trakcie wdrażania zaproponowanego wzorcowego regulaminu, który nie tylko jest prosty i czytelny, ale też przygotowuje zamawiających w zakresie zamówień bagatelnych.

Podziękowania należą się jednak zamawiającym, którzy podzielili się ze mną swoimi doświadczeniami, szczególnie tymi mniej przyjemnymi. Bez Was, bez chęci dzielenia się wiedzą, tego regulaminu by nie było. Szczególnie chciałbym podziękować Przemysławowi Krawętkowskiemu, którego rady wynikające z wieloletniej praktyki w zamówieniach publicznych były nieocenione w procesie tworzenia.

Pobierz za darmo

Jeżeli chciałbyś, drogi Czytelniku, poznać proponowane przeze mnie rozwiązanie w zakresie regulaminu wewnętrznego, znajdziesz je tutaj.

Niniejszy Regulamin uwzględnia wykreślenie zamówień bagatelnych z nowej ustawy Pzp oraz obowiązkową publikację postępowań wraz z wynikami o wartości powyżej 10 tys zł netto w związku z planowaną nowelizacją art 44 z ustawy o finansach publicznych.

Oceń artykuł! Czy ten artykuł był pomocny?

Dziękujemy za Twoją opinie!